Dzień dobry Pani Krystyno,
Tak pomyślałem, że może jednak spróbować nie iść z okazji jubileuszu w stronę klasyki. To wydaje się takie oczywiste.
Moim zdaniem idealną rolą być może byłaby Virginia Woolf? Może adaptacja Jej Dzienników? A może Pani Dalloway? - To moja ukochana książka. Jeśli ktoś w Polsce mógłby zostać Clarissą Dalloway, to tylko Pani.
Pozdrawiam, K.