Niestety czas, to takie bydle nie ujarzmione, gna do przodu i pokrywa kurzem niepamięci wszystko....
Niegdyś zagladało tutaj sporo świetnych ludzi, dzisiaj została tylko Renia. Mnie też nie chce się już pisać. Uważam, że temat rozmył się, a do wątku trafiają przypadkowi ludzie i nie zawsze mają coś fajnego do powiedzenia. Ness zachowam w pamięci i ten wątek nie jest mi do tego potrzebny. Nie mniej, nie tak tutaj bywało jeszcze całkiem niedawno...... szkoda, bo swego czasu znalazłam i ja słowa pocieszenia, od życzliwych Osób , a nawet od samej Szefowej
Czasami przydaje się miejsce, gdzie inni nie związani z nami emocjonalnie, są w stanie ze swej perspektywy coś pomóc, doradzić. I o to właśnie chodziło Ness, gdy zakładała ten temat. Chciała by chorzy, walczący z chorobą ludzie znalezli tutaj coś dla siebie, jakąs pomoc, wsparcie lub chociazby dobre słowo. Pozdrawiam wiosennie.