Oj, coś mi się wydaje, że to nie nowy aparat gorszy od poprzedniego, tylko obiekty niezbyt wdzięczne. Ten świat taki szarawy i niefotogeniczny, bezwstydnie odkrywający to, co chcemy ukryć, czyli nasz brud powszedni. Gdyby był śnieg, byśmy się cieszyli, że tak jest cicho i pięknie, a biel by wszsytko skryła... Jednak podchodząc egoistycznie, ze względu na moje podróże, wolę takie drogi, czarne, bezśniegowe.
A zdjęcia Pani, ja zwykle bardzo ciekawe i ładne. Mój piesek-znajdek też uwielbia długie spacery i zawsze, niezmiennie okazuje olbrzymią radość, gdy widzi smycz w mojej ręce. Tylko psy potrafią tak się cieszyć całym sobą.