Dzieci w teatrze TAK, ale jedynie na przedstawieniach odpowiednich do wieku.
Jako najmilsza nawet kula u nogi - NIE
Czas po urodzeniu syna spędziłam w domu, teatr musiał poczekać, bo nie miałam dziecka z kim zostawić. Ale też z największą przyjemnością oddawałam się zajęciom kury domowej.
4 lata byliśmy zdani na siebie, ale lubiłam to, a moja druga miłość - teatr - musiała poczekać cierpliwie. Za to nigdy chyba tyle nie przeczytałam, co wtedy
A potem czas pędził jak oszalały. Syn rósł i wtedy z największą przyjemnością zaczęłam go wciągać w teatr. Potem jeszcze wspólne koncerty, wystawy i filmy.
A teraz się usamodzielnił i mogę chodzić gdzie chcę i kiedy chcę. I tylko czasami spotykamy się w pośpiechu opowiadając o tym, co się wydarzyło. Ale trochę mi żal tych "nudnych" lat w domu z dorastającym maluchem.
Fakt, parę przedstawień mi uciekło (m. in. Na szkle malowane), ale wiele jeszcze przede mną
Myślę, że na wszystko jest odpowiedni czas.
Pani Krystyno,
to tak bardziej do ani1234, żeby się nie martwiła tym, że nie może pójść teraz do teatru.
Przez tę moją lukę teatralną nawet nie wiem, czy Pani po urodzeniu synów też miała taką teatralną/filmową (w graniu) przerwę?
Pozdrawiam ciepło w coraz zimniejszym kraju
Małgośka
P.S. I Pani to zauważyła? Od wczoraj o niczym innym nie mówię tylko o proporcji spraw. No cóż, tak bywa.
M.