przez bailangwang Wt, 29.11.2011 00:33
Slowo honoru, że nie chcę sie kłocić. Mam 48 lat. Pamietam upojenie sierpniem 80, stan wojenny, pol roku zamknietego uniwersytetu na moim pierwszym roku, malpie trzymanie sie bramy uniwersytetu, ganianie sie z policja, "bohaterskie" ucieczki przed patrolami w zimowe noce po ogloszeniu stanu wojennego. Pamietam tez studenckie wloczegi po melinach, Jarocin, video, koncerty i knajpy. Lata 80 to dla mnie nie lata martyrologii, ale lata zabawy, radosci, naiwnych wybuchow, wbrew wszystkiemu. Kazde pokolenie ma swoje doswiadczenia i kazde ma swoja mlodosc. A historia to dla nich historia. Czesc z nich przezywa ją glebiej, część płycej, tak bylo i tak bedzie. Lamentowali nasi dziadkowie na rodzicow, rodzice na nas, teraz my na "nich". Bez obaw. Za pare lat oni tez beda lamentowac jaka ta mlodziez pusta. pozdrawiam Pania i przede wszystkim Pania Jande i przepraszam za zabieranie Jej miejsca. Z wyrazami szacunku.