Boże! jaka ze mnie "blondynka" ! Trzy dni nie umiałam się zalogować!
Szanowna Pani Krystyno, stoję przed Panią z głęboko pochyloną głową w podziękowaniu za wzruszenia, których Pani jest sprawczynią. Byłam na szkoleniu w Warszawie i wieczory postanowiłam wykorzystać na spotkania z Melpomeną. Dwa razy OCH-TEATR i dwie uczty: z Pani aktorstwem w roli głównej! Wassa Żeleznowa... jak daleka postać od tych, do których "przyzwyczaiłam" się w Pani aktorstwie! To niezwykłe jak oszczędnymi środkami aktorskimi buduje Pani postać, o której myśl towarzyszy mi przez te wszystkie dni... Zaś w sobotę eksplozja, dynamit, energia...!!! "Biała bluzka". Widziałam pierwszą wersję w Toruniu jakieś 20 lat temu. Wtedy byłam pod wielkim wrażeniem a teraz, to dużo dojrzalszy spektakl. I choć dotyka lat osiemdziesiątych to poprzez formę plastyczną i sposób grania nabiera jednak uniwersalności. To co Pani w piosenkach robi z głosem jest niezwykłe i głęboko uderza w serce i w to "miejsce" nad żołądkiem... ściska i wywołuje drżenie całego ciała.
z OCH-TEATRU wracałam do hotelu oszołomiona! Nie chciałam tak zakończyć spotkania z JANDĄ! więc w teatrze kupiłam dwie książki i jeszcze z Panią pobyłam... To był też wspaniały czas... bo pióro ma Pani doskonałe. Już tęsknię do spotkania ... by znów na scenie Panią zobaczyć... Bardzo Pani dziękuję za prawdę, którą ze sceny - grając- daje Pani widzowi. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo sił i fantazji
Emilia Betlejewska