Dzień dobry
Sprawy zaległe à la Kangurzyca.
Kangurzyco, Królowa w tym swoim typowym, archaicznym stroju, na lotnisku oraz na tle drapaczy chmur to widok dość wymowny. Szkoda, że jej karocy nie przetransportowali, byłby lepszy efekt. Nie da się ukryć, że monarchia to przeżytek, za którym jednak wielu będzie tęsknić, z sentymentu. Dla mnie to coś niepojętego. Król i królowa kojarzą mi się wyłącznie historycznie oraz oczywiście z bajkami. Ale popatrzeć zawsze miło, uśmiecham się. No, wielka szkoda, że Cię tam nie było, bo troczek byłby na pewno niezły, a może nawet i fotki...? Zdjęcie Kangurzycy z Królowom to byłoby coś!!! Alberci opadłaby sztuczna szczęka.
Mnie się przypomniał jeden z odcinków Jasia Fasoli, w którym Jaś Fasola spotyka się z Królową. Trzeba oczywiście obejrzeć do końca:
http://www.youtube.com/watch?v=3NxikaY8TjQCiekawa jestem, jak by wyglądały Twoje przygotowania, hihi...
Wracając jeszcze do wyborów, a konkretnie frekwencji. Trudo to porównywać z innymi krajami. W Polsce jest jeszcze wiele miejsc, gdzie telewizję "łapie się" na zwykłej drucianej antenie i odbiera kilka podstawowych programów na krzyż. Tymczasem najwięcej publicystyki jest na kanałach informacyjnych, które wykraczają poza ten zestaw. Dotarcie medialne na pewno nie pozostaje bez wpływu na frekwencję. Jest jeszcze inna rzecz. Polska to kraj, w którym społeczeństwo od czasu odzyskania wolności, rozwarstwia się coraz bardziej i kontrastuje. Większość społeczeństwa jest biedna, z czego wiele milionów żyje w nędzy i ubóstwie, poniżej godności. Do pewnej granicy poziomu życia człowiek zwyczajnie nie jest w stanie wyjść poza siebie i najbliższych. Trudno oczekiwać od ludzi, a takich jest w Polsce wiele, dla których każdy dzień to walka o dzień następny, żeby interesowali się polityką, śledzili media i aktywnie brali udział w wyborach, żeby wierzyli, że ich głos może coś zmienić. Rządy się zmieniają, a ich życie nie. Dziedziczą tę biedę z pokolenia na pokolenie. Nie mają nadziei. Politycy wychodzą z siebie, aby pozyskiwać jak najwięcej wyborców, ale trzeba zrobić znacznie więcej, niż to ma miejsce w mediach, aby tych ludzi uaktywnić. Niestety, to do polityków nie dociera. Wrzuca się wszystkich do jednego wora, krytykuje za brak odpowiedzialności za państwo, za lenistwo, ignorancję. No, jasne. Tak najłatwiej.
Emciu - no, co ja mogę, jak się za nic nie mogę przekonać do Pana Tomka. W radiu PIN, którego słucham w pracy, leci ostatnio często reklama jego najnowszej płyty. Ilekroć leci ta reklama, to ja się wystraszam, jak tylko słyszę jego głos. A o film rekomendowany zapytam w wypożyczalni, bo od jakiegoś czasu w biurowcu, który jest niedaleko dziupli, otworzono wypożyczalnię filmów. Mam więc nadzieję, że będę bardziej na bieżąco. I jeszcze jedno - post Druhny powinien być opatrzony tekstem: "Ten post zawiera lokowanie produktu", hihi.. Po hamerykańsku to będzie "product placement". Mam nadzieję, że Starbucks chociaż Druhnie dobrze zapłacił, hihi...
KJ u Lisa można obejrzeć pod tym linkiem:
http://www.tvp.pl/publicystyka/polityka ... 11/5444902Teremi - zgadzam się ze wszystkim, co Druhna napisała. Trudno jednak mi się zgodzić z tezą, że dziennikarze starają się być obiektywni. Pewnie niektórzy tak, ale tych jest akurat mało. Ja już pisałam o tym, że dziennikarz to też wyborca, ma prawo do swoich poglądów, sympatii. Chyba nawet nie jest niczym nagannym, jak mu się czasem zdarzy te sympatie okazać. Ale też nie zgadzam się z tym, że mogą przekraczać granice obiektywizmu zwalając winę na polityków. Dobry dziennikarz jest rzetelny i obiektywny i musi pamiętać, dla kogo jest. A jest dla widzów, a nie odwrotnie. I musi się z widzami liczyć i ich szanować. Chyba, że dziennikarz jest dla polityków...? Jednych od drugich akurat łatwo na wizji odróżnić. Podam przykład nie publicystyczny. Ma swoich sympatyków i przeciwników zarówno Szymon Majewski jak i Kuba Wojewódzki. Ten pierwszy ma nawet w swoim programie specjalny segment poświęcony polityce i politykom, a mimo to rozszyfrować politycznie da się tylko ten drugi. Który więc jest lepszym dziennikarzem? Kwestię poczucia humoru pomijam, bo to inna rzecz. Dlaczego dziennikarz może publicznie nie kryć się ze swoimi poglądami politycznymi, aktor może i reżyser, a ksiądz już nie? Księdzu każe się zająć wyłącznie religią. Gdzie tu sprawiedliwość? Każdy z nich przecież jest wyborcą i jego głos ma znaczenie. Z tym, że dla mnie osobiście przeszkadza, jeśli wymienione przeze mnie osoby świata mediów, sztuki, kościoła publicznie przyznają sie do swoich poglądów. Zakłóca mi to odbiór. Te sprawy powinny być oddzielone grubą krechą. A dlaczego? Bo polityka i religia dzielą ludzi, a media, ludzie sztuki i księża powinni ludzi jednoczyć. Poprzez swoje misje.
Odnośnie Boskiej - obejrzałam lekko i przyjemnie mając w świadomości, jakie to epokowe wydarzenie. Świetna gra aktorów, KJ wspaniała jak zawsze. Proste wnioski - dla bogatych: mając pieniądze można zrealizować nawet najśmielsze marzenia. Dla biednych na pocieszenie: są w życiu rzeczy, których nie można kupić za żadne pieniądze.
Emciu - a co Druhna robiła o świcie w sadzie przy lotnisku? Czasem jak oglądam Twoje unikatowe zdjęcia okolic, to się dziwię, że to Hameryka, aglomeracja SF. Przypomniała mi się piosenka braci Golców: "tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Francisco", hihi. Mówię o tych dwóch pierwszych fotkach zwłaszcza. Ale że Jules i Alfred to som madamy...? Czy może dlatego, że to Hameryka, to się dziwić nie powinnam? Ale rocznik dobry! A propos samolotów, to ostatnio wyczytałam, że rocznie na świecie w katastrofach lotniczych ginie 1300 osób. Tylko. Myślę, że to przekona każdego, kto się boi latać. W tym mnie. Aż strach pomyśleć, ile rocznie ginie w wypadkach drogowych. Wciąż samolot to najbezpieczniejszy sposób podróżowania.
I to by było na tyle. Pozdrawiam Druhny pięknie jesiennie. Tegoroczna jesień naprawdę może przyprawić o zawrót głowy. No i niech mi ktoś powie, że to nie najpiekniejsza pora roku?
Kurna, czyżby chociaż w tym jednym politycy mnie wysłuchali...?