Droga Aktorko !
Oj, ruszyło mnie !
Każdemu aktorowi jedne role lepiej, jedne gorzej wypadają, Czasem to jest klęska, a czasem "lot w chmury". I to jest dowód na to, ze NIE JEST PANI MASZYNĄ. Bo czasem ma Pani lepiej, czasem gorzej,ale i jest też ten " lot w chmurach" !!! Pewnie i klęski były, sama Pani kiedyś pisała chyba o Lady Makbeth ? I o roli Panny Julii Strindberga ? Ze nie była Pani z tych ról zadowolona ?
Chyba Stefania Grodzieńska napisała o krytykach i aktorach ,że miernoty i aktorzy "poprawni" zawsze mają recenzje letnie, równe...za to tym najlepszym, największym - potrafi tak się dostać, tak krytyka ich wychłoszcze- że nie ma co zbierać !
I ma rację.
I faktycznie, do diabła, jakie to jest niesamowicie wkurzające : skąd Pani ma tyle "pałeru" ?? I ma Pani swój teatr, i sama gra, i reżyseruje, i drugi teatr z córką, i blog prowadzi, i czyta, i ma rodzinę, i to wszystko mimo ogromnej nie dawno tragedii osobistej...!!
No, nie, ki diabeł ?? Kurcze - jak to podziwiać, skoro nie można nawet w 1/10 doskoczyć ?
Więc duuuuszno!!! Otworzyć okno !!!
Jestem na emeryturze, i pojąć też nie potrafię ( bo ja już życia na takiej karuzeli sobie nie wyobrażam)- skąd na to wszystko Pani bierze siły > ale to podziw spokojny, jak moje obecnie zycie, bez żadnych złych myśli - no,wręcz odwrotnie....Z całego serca podziwiam.
I jak to fajnie, że Pani budzi AZ TAKIE emocje !!!!!!! Prawda ??
P.S. Przepraszam za rolę "adwokata"...
Serdeczności przesyłam.