Pani Krystyno,
Nawiązując do Pani odpowiedzi na mój poprzedni wątek o tym samym tytule, przyszło mi w tym miejscu uzupełnić moją wcześniejszą wypowiedz. Owszem - to Pan Andrzej Wajda wyreżyserował "Tatarak", i to niewątpliwie reżyser jest twórcą koncepcji, on wkłada w dzieło swoją inwencję, tworzy obrazy, składankę tych obrazów, nastroje, itd...Ale Pani Krystyno, z każdego filmu, w którym Pani zagrała ( czy też z roli teatralnej ) bije przede wszystkim nastrój i klimat wynikający z Pani osobowości artystycznej, zresztą bardzo wysublimowanej osobowości artystycznej...Sposób bycia, sposób mówienia, gestykulacja, tworzenie emocji, które tworzą jedną, wielką sensualność - to wszystko jest Pani, i jest jedyne w swoim rodzaju, bez względu na to - kto reżyseruje dzieło teatralne, czy filmowe. Pani - ostatecznie tworzy nastrój, właśnie swoją osobą, indywidualnością, i siłą, która z niej emanuje. Prywatna opowieść o chorobie, i odejściu najbliższej osoby w "Tataraku", jest opowiedziana przez Panią w sposób szczególny, i wykwintny, no i w sposób iście teatralny ( sypialnia, łóżko, szpilki, zmanierowany sposób palenia papierosa, tembr głosu ) A Pani Marta - to przecież nikt inny jak sama Krystyna Janda, która oddała swojej bohaterce z jednej strony swoją subtelność, elegancję, klasę, z drugiej zaś - barwność, teatralność, dozę manieryzmu. I taka jest właśnie Krystyna Janda, która zadziwia, fascynuje swoją osobowością od lat. Nie sposób nie przystanąć na chwilę, a czasem na dłużej... Pozdrawiam