Witam Pani Krystyno,
Długo wahałam się czy do Pani napisać, ale po Pani felietonach, które miałam przyjemność czytać, postanowiłam w końcu przestać udawać, że nie widzę, że życie jest zbyt krótkie, żeby ciągle się zastanawiać, analizować. Do dzieła! Nie uda się? Trudno, ale człowiek ma świadomość, że wziął sprawy w swoje ręce i próbował..
No więc próbuję i mam nadzieję, że możliwość realizacji prośby, którą chciałabym skierować do Pani, nie tylko dla mnie byłaby źródłem radości i pewnego rodzaju spełnieniem, ale również Pani pozwoliłaby przynieść zawodową, i aby nie tylko, satysfakcję.
Pestka to najbardziej poruszająca książka, jaką kiedykolwiek czytałam. Tak wiernie oddaje emocje, które targają ludźmi, którzy tak naprawdę znaleźli się w sytuacji bez wyjścia… Żadne rozwiązanie nie jest dobre i prowadzi do nikąd. Każde decyzja rodzi ból i wewnętrzne rozdarcie. Coś co chce nazywać się szczęściem nim nie jest, a cierpienie jest nieuniknione…
Jeszcze nigdy czytając książkę nie miałam wrażenia, że namacalnie czuję to co siedzi w sercach tych dwojga ludzi. Może to kwestia soczystych opisów i niemalże prawdziwej narracji..Tak faktycznie przecież myślimy i mówimy..przecinkami lub ich brakiem, powtórzeniami, kropkami, wtrąceniami, jednym ciągiem, szybko tak bez tchu… zwłaszcza gdy wrze w nas z emocji…gniewu, złości, smutku, radości, miłości…. Gdy czytałam pewne fragmenty na głos to wprost czułam przejmujące myśli Agaty i bezsilność Borysa… Ci co słuchali, a nie mieli okazji wcześniej zetknąć się z lekturą, byli pod wrażeniem pieczołowitości sformułowań, a przede wszystkim ich prawdziwości…
Pestka nie ma chyba audiobooka, choć moim zdaniem znalazłaby wielu odbiorców, podobnie jak film. Zaganiani, zapatrzeni w monitory komputerów, z długą listą obowiązków nie mamy czasu aby przysiąść do książki i choć przez kilkanaście minut poświęcić się lekturze. Często robimy wiele rzeczy na raz, aby maksymalnie wykorzystać upływający czas i tak naprawdę chwilę dla myśli mamy w korkach, sprzątając, gotując…wtedy możemy słuchać.
I tu moja właśnie prośba.
Chciałabym nagrać Pestkę z Pani wsparciem: dla tych wszystkich, którzy chcieliby słuchać, którzy odnajdą tam siebie, swoje emocje…. dla mnie samej.
Pani Krystyno, czy jest to możliwe?
Pozdrawiam
Beata