Miła Aktorko!
Jak to dobrze, że wystawi Pani sztukę o relacji matka-córka. Jaki to ważny temat !
Może to mnie zmobilizuje, zeby w końcu z okolic Poznania ruszyć do Warszawy na sektakl w Pani teatrze..
Moja śp.Matka mnie nie lubiła (chyba i nie kochała) , chociaż byłam jedynaczką....Dobrze, ze miałam Babcię, mamę mojej mamy, bardzo dobrą i czułą, która z nami mieszkała. O mojej relacji z Mamą dałoby się sporo napisać (ja ją kochałam)! I jak to potem rzutowało na moje relacje z ludźmi w dorosłym życiu. Jakie szczęście ma pani córka mając tak wspaniała MATKĘ. Ale i córka musi być o.k., zeby taki związek dusz miał miejsce....
P.S.Nie pomyliłam Pani z Jane Fondą! To niemożliwe przecież! Tylko obie Panie podobno uczesano,ubrano...Ponieważ reklama z J.Fondą "chodziła" jakiś czas temu, zastanowiło mnie po co dla reklamy zmieniono Pani niepowtarzalny image ? Ale o.k., widocznie ktoś miał taką "wizję"...
P.S. Wracam do czytania klasyki. Skończyłam MAKBETA,OTELLO,ROMEO I JULIĘ. Teraz czekam na przesyłkę z internetu , w jednej książce, "Wiśniowego sadu, Wujaszka Wani, Trzech sióstr" . Czytam, smakuję delektuję się( to o Szekspirze).....A uczta z Czechowem będzie jeszcze wspanialsza.
Pozdrawiam serdecznie!