Witam serdecznie Pani Krystyno
Właśnie przed chwilą zalogowałam się na Pani stronie ....nigdy jeszcze nie logowałam się na stronach znanych osób....ale chciałam Pani powiedzieć że zawsze bardzo Panią lubiłam i podziwiałam jako aktorkę ( bo nie miałam okazji i możliwości znać Pani osobiście ) .....jak widziałam Panią w telewizji rzucałam wszystko i biegłam Panią oglądać...bardzo przeżyłam Pani tragedię kiedy straciła Pani męża....byłam całym sercem z Panią ...mieszkam 100 km od Warszawy przy krajowej 8-ce .Wybrałam się do W-wy w ostatnią niedzielę 27 marca 2011 roku do syna który studiuje architekturę i wracając zatrzymałam się w Jankach i proszę sobie wyobrazić ....zobaczyłam Panią ...Krystynę Jandę we własnej osobie...byłam bardzo podekscytowana i szczęśliwa ,bardzo chciałam podejść ... zagadnąć ...poprosić o autograf ...ale wstydziłam się i nie chciałam przeszkadzać ...jednocześnie wiedziałam że taka możliwość może już nigdy się nie zdarzyć więc przełamałam się i podeszłam przepraszając że przeszkadzam i prosząc o autograf....westchnęła Pani niezadowolona ...i nie patrząc na mnie podpisała się Pani ....Bardzo przepraszam Panią jeszcze raz że zakłóciłam Pani spokój w to niedzielne popołudnie....to nie był jednak dobry pomysł...było mi przykro i żle się poczułam ...za dużo sobie wyobrażałam ...ot zwykła kobieta z małego miasteczka ...Przepraszam Panią.Z poważaniem Iwona Wrzesień z Tomaszowa Mazowieckiego