Dzień dobry,
jestem dziennikarzem (kiedyś udało mi się dzięki Pani pomocy napisać zabawny tekst do Tele Tygodnia o Pani psie). Piszę obecnie dla wydawnictwa Prószyński książkę o serialach, a wśród nich o "Czarnych chmurach". Zdaję sobie sprawę, że obecnie jest Pani wielką gwiazdą, a także zajmuje się ogromem spraw związanych z prowadzeniem teatru i w ogóle znajduje się Pani w punkcie kariery, który jest całe lata świetlne od "Czarnych chmur", ale może właśnie dlatego zechciałaby Pani wypowiedzieć się na temat tamtego epizodu, który przecież nie był zwykłym "przemazaniem" się po ekranie, bo - jak się domyślam - wymagał jakiegoś czasu pracy (układy choreograficzne).
Jeśli mógłbym zatelefonować do Pani w tej sprawie, cała rozmowa nie zajmie pewnie więcej niż kilka minut. Chyba że chciałaby Pani skwitować rzecz dwoma zdaniami pisemnie...
Byłby to dla mnie zaszczyt, gdybym mógł w swojej książce zamieścić Pani wypowiedź.
Serdecznie pozdrawiam
Piotr K. Piotrowski