Droga Pani Krystyno,
na pewno ma Pani wiele materiałów źródłowych i wszystko Pani rozgryzie. Ja kiedyś, niedawno, ale nie pamiętam gdzie czytałam jakiś artykuł, który pokazał, że chemia/fizyka/rad/polon/Noble to stosunkowo łatwo, naturalnie przyszły - miała do tego talent - ale prawdziwa walka, która zajmowała jej myśli, głowę to były miłości, uczucia właśnie. Związki daleko wykraczające poza standard epoki. Poza konwenans, potępiane przez opinię publiczną, z tym się mocno zmagała. Na pewno Pani wszystko doskonale wie co i jak było. Jedno mnie zaskoczyło, że - tak mi się wydaje - przejmowała się tym, przeżywała strasznie. Mimo wszystko, mimo takiej pozycji. Mogła być ponadto. Dziś pewnie byłaby.
I jeszcze inny reportaż, dawno, że w Chinach jest otoczona wielkim kultem, jakoś nazywają ją inaczej, po chińsku. Wzorem jest dla uczniów, przykładem sukcesu, takie motywacyjne studium przypadku. Jedno zdanie zapamiętałam "mimo, że była dziewczynką, bez żadnych zdolności, to tak dużo osiągnęła..."
I chyba prywatnie taka "do środka" była, mało zamaszysta, raczej wycofana. Tak sobie wyobrażam.
Życzę powodzenia, każdego może Pani zagrać, więc czekamy!