Dzień dobry Pani Krystyno!
No to mamy złotą polską jesień- piękne te zdjęcia.Tylko dziś coś tak deszczowo , ale miejmy nadzieję,że to chwilowe . Dziś chciałam napisać tak dwa słowa o "Kantacie na cztery skrzydła", na której byłam w minoną sobotę.Mój wyjazd nie był pewny do ostatniej chwili, gdyż ostatnio nie czuję się najlepiej (nastąpiło nasilenie objawów mojej choroby).Cały poprzedni tydzień siedziałam w domu, nie byłam w stanie w nic się ubrać, by wyjść. Miałam w związku z tym lekką chandrę, czy jak to się dziś mówi doła, ale na szczęście do soboty troszkę się poprawiło, wycofało i mogłam pojechać. Nie spodziewałam się, że spektakl tak trafi w mój nastrój ( czy raczej jemu przeciwdziała).Histioria Dziewczyny,stojącej na skraju życia i dwóch aniołów, którzy do niej przychodzą w tej ostatniej chwili.Gdy tak to napisałam zabrzmiało jak jakiś dramat, a przecież to wszystko było bardzo...śmieszne .Nie spodziewałam się nawet, że aż tak.Genialny zabieg- temat wydawałoby się poważny,opowiedziany i przedstawiony w sposób lekki i bardzo optymistyczny.Gratulacje dla autora za pomysł.Wyszłam z teatru tak pozytywnie "naładowana" nastawiona do siebie,do świata do mojego zycia,z poczuciem że wszystko będzie dobrze i się ułoży.Ta sztuka to świetne lekarstwo na smutki, zwłaszcza jak się przedtem nie zna treści i człowiek się kompletnie nie spodziewa, że spotka dziś dwóch aniołów i to takich ludzkich w gruncie rzeczy .
Co do obsady trudno mi kogoś specjalnie wyróżnić bo cała trójka grała świetnie i byli bardzo przekonujący bo nie tylko bohaterka ale nawet ja trochę siebie polubiłam.Genialne te efekty specjalne burza i ten stół i latający Beatiel( jak go zobaczyłam nadlatującego aż krzyknnęłam z lekkiego przerażenia).A i nie wyobrażam sobie teraz nikogo innego w rolach aniołów no i Dziewczyny-uważam że Pani Kulesza była chyba trochę niedocenianą aktorką. Mam nadzieję że to się zmieni bo jest świetna .Dotychczas znałam ją tylko z telewizji czyli właściwie wcale.Mam nadzieję że teraz będzie pojawiać się częściej, niekoniecznie w "Tańcu z gwiazdami" ( nie mam broń Boże nic przeciwko Jej występowi, tylko uważam że szkoda tracić czas mając taki talent).Może Pani Kulesza wystąpi jeszcze kiedyś w Waszych teatrach? No i miałam nikogo nie wyróżniać ech... trudno. Tak kończąc moje rozważania o "Kantacie..." powiem po prostu dziękuję za tak miło spędzone popołudnie i za podreperowanie mojego ducha .
Chciałabym jeszcze tylko powtórzyć pytanie z poprzedniego listu.Czy planuje Pani kiedyś wystąpić w Waszych teatrach razem z Panią Marią? Bardzo czekam na taki duet i pewnie nie ja jedna. Gratuluje Pani Marii tej nominacji za rolę w "Kozie..." i no w ogóle mnie to nie dziwi.No może tylko to że to "tylko" nominacja a nie już nagroda, przecież Pani Maria była po prostu genialna w tej (i nie tylko w tej) roli.Wysłałam już chyba z tuzin SMSów i trzymam kciuki .A i właśnie "zobaczymy się" teraz znów na "Kozie..." i to w moje urodziny (11.11.)
Pozdrawiam serdecznie, życząc jak zawsze wszystkiego dobrego
Ewa Sobkowicz