Szanowna Pani Krystyno!
Droga Shirley!
Bardzo Wam dziękuję za wczorajszy wieczór , a właściwie dziękujemy. Ja byłam zachwycona , ale i mój mąż również. Mamy zupełnie inne upodobania , słuchamy innej muzyki, czytamy inne książki , ale.....w sprawach zasadniczych jesteśmy spójni. Z przyjemnoscią i zachwytem ogladaliśmy Pani spektakl.
Nogi to Pani ma klasy DELUX i nie tylko. W Grecji na leżaku , tam nad morzem wyglądała Pani bosssko Jakoś tak smutno mi się zrobiło , gdy po rozwiązaniu swych życiowych problemów musiała Shirlej nas opuścić. Pomyślałam jednak super , Shirley się udało, innym też się uda, tylko muszą coś postanowić , bo ze ŚCIANĄ ile można rozmawiać?
Było fajnie, elegancko, miło, wygodne fotele (mąż mówił , że nie bardzo, ale...). W pierwszym rzędzie miała Pani super towarzystwo, młode, piękne trzy pary. Trzymali się za ręce, eh! Wzruszyłam się.
Szkoda , ze Pani odjechała
W listopadzie są Pani "Piosenki z Teatru" w T.Wielkim . Byłam na Pani konercie w Ogrodach Poznańskiego w ubiegłym roku. Wrażenie trudne do opisania, emocji moc, całą noc brzmiał mi w głowie Pani kocert. Będziemy w tym roku też.
Zatem do zobaczenia już niedługo u nas w Łodzi
Z serdecznymi pozdrowienia i najlepszymi życzeniami
Anna Przeździecka
PS-Shirley powiedziała- ile ta ŚCIANA widziała i słyszała? Ja zaś pomyslałam- ile te meble kuchenne , ta kuchenka co to bała się Shirlej aby mąż nie pomylił z praklą , ile te meble przeżyły przeprowadzek? Jak Polska długa i szeroka