miłe słowo (miłe jak dla kogo)

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

miłe słowo (miłe jak dla kogo)

Postprzez amc Śr, 13.10.2010 09:15

Kochana Pani Krystyno,

dziś jest dzień pod znakiem czepialstwa i zrzędliwości :wink:

Otóż chciałam napisać że tak nas (widzów) Pani rozpieszcza że potem człowiek ma zbyt wygórowane oczekiwania...

Co do koncertu "PAMIĘTAJMY O OSIECKIEJ" to się zawiodłam częścią gdzie śpiewała Katarzyna Dąbrowska. Ok. ona dobrze śpiewała. Oni dobrze grali. Tylko to jedno z drugim razem nie grało jak dla mnie. Osiecka jest mocna w treści że tak powiedzmy hardrockowa ale oprócz krzyku głośnego ma w sobie finezje i delikatne emocje i tego zdaje mnie się że zabrakło. Samo krzyczenie nawet pięknym pełnym głosem nie załatwia sprawy.
No i jak się jest aktorką to kurcze trzeba by mieć zdolności improwizaji (nie ma takich zajęć jak improwizacja na wydziale aktorskim??). No oprócz powiedzenia dzień dobry, miło mi i przedstawienia muzyków trzebaby umieć COŚ powiedzieć. Do publiczności.
No niestety, rozpieszcza Pani swoimi opowieściami i trzymaniem kontaktu z publicznością to się potem człowiek wkurza na taką osobę co tylko śpiewa i nic.

A jeszcze ogólnie POLONIA rozpieszcza. Siedziałam ostatnio i pisałam artykuł w domu ale TV leciał jak to się mówi w tle, więc jednym okiem obejrzałam "Dowód"...
i co Pani powiem. Proszę ode mnie p. Marysie wycałować w oba policzki.
p. Gwyneth Paltrow była beznadziejna. Z resztą oni wszyscy. Obraz miał się tak:
smutek - łzy w oczach, czoło się nie marszczy, usta tez nie.
zdenerwowanie - mówi głośno, j.w.
szczęście - łzy w oczach, reszta j.w.
zmęczenie - przymyka oczy, i j.w.
i w każdej sytuacji kamera na twarz (i po co?)
Grali tak jakby to była nie-śmieszna komedia romatyczna.
Albo p. Paltrow przedawkowała botox i jej się żadna część twarzy nie jest w stanie "zmarszczyć" albo kompletnie nie umie grać twarzą, albo też reżyser miał taki zamysł (prawie)artystyczny i wyszło jak wyszło.
No p. Trzepiecińskiej i panów aktorów z "Dowodu" może proszę nie całować (mogliby się zdziwić) ale też by im się należało.
Bo w wersji filmowej to tylko Gary Houston i Anthony Hopkins "ratowali" film. A i to tak sobie, w obliczu ich ilości procentowej czasu na ekranie w stosunku do czasu p. Paltrow i p. Jake'a Gyllenhaala.

no nic.
całująco padam do stóp ;)
Obrazek

AMC

ps. tęsknie za Pani grzywką. No Janda co nie trzepie włosami to nie Janda :wink:
To broń boże żadna złośliwość bo ja tam (jak Pani wie) lubie bardzo Pani poziom ekspresji.
Z tyłu krótko jest OK. Ale z przodu :cry: :cry: . I czym Pani będzie "zarzucać" w Białej bluzce??
A ja bileciki wykupiłam, dużą grupą. I co tak nas Pani bez grzywki zostawi? he? kluczowego "rekwizytu" brak. :cry: .. mam nadzieję że grzywka odrośnie do 31go. :(

na porost grzywki załączam:
Obrazek
(...) liczba pomysłów, które mi się lęgną w głowie, mnie samą męczy. Sama ze sobą i ze swoją wyobraźnią i swoim entuzjazmem nie mogę sobie poradzić. I co więcej, z upływem lat się to nie zmienia. Koszmar.
KJ
Avatar użytkownika
amc
 
Posty: 8537
Dołączył(a): Śr, 16.01.2008 15:42
Lokalizacja: Warszawa

Re: miłe słowo (miłe jak dla kogo)

Postprzez Krystyna Janda Cz, 14.10.2010 12:38

Niestey te włosy muszą tak zostać do końca stycznia a potem dopiero zaczną rosnąć . Takie obowiązek. Pozdrowienia.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja