Droga Krystyno,
W tym roku rowniez ciesze sie na koniec wakacji. Latwiej wtedy o kontakt ze znajomymi ktorazy porozjezdzala sie na urlopy i rodzina. Ja natomiast mysle coraz wiecej o wlasnym odpoczynku i przegladam repertuar obu teatrow. Po przylocie zza oceanu nie moge sie nigdy opszec pokusie zobaczenia ktorejsc z waszych sztuk.
Przewazne trafiam na takie, ktore w jakiejs czesci odzwierciedlaja moja rodzine. Poczawszy od "Darkroom" poprzez "Ucho,gardlo, noz", konczac na tegorocznej premierze "Koza, albo kim jest Sylwia". Ciekawa jestem tej sztuki, jak potocza sie perypetie i oczywiscie gry aktorskiej. Niestety patrzac po repertuarze, nie uda mi sie zalapac na "Wassa Zelazowna".
Jak tylko znajdziemy czas miedzy rozmowami, wposmnieniami i planami z rodzina koniecznie bede chciala tym razem zajrzec chociaz do Och'a.
Na koniec prosba o rade: co zrobic jak praca nie daje satysfakcji, ani mozliwosci rozwoju, a szefostwo jezdzi po nerwach? Wspomnienia sushi z Japonii nie wystarczaja.
Pytanie raczej retoryczne, a przewaznie slysze odpowiedz zeby nie zmieniac.
I gdzie miejsce dla jedynego syna i mojego ksiecia?
Pozdrowienia z zyczeniami udanego sezonu.
I mam nadzieje, ze do zobaczenia wkrotce.
Joanna