Pani Krystyno, snila mi sie Pani dzisiaj...Szlam w tym snie ulica z anonimowa kolezanka i rozmawialysmy o Pani, z podziwem i z egzaltacja. Nie zdawalysmy sobie sprawy, ze Pani szla tuz przed nami. W pewnym momencie odwrocial sie Pani do nas i powiedzia: "Prosze juz przestac, tego sie nie da sluchac!". Na to ja zaprotestowalam, ze przeciez tak wlasnie jest, ze my tak wlasnie czujemy sie przez Pania ciagle inspirowane, przez cala Pani aktywnosc i wizje teatralne. Troche sie Pani udobruchala, pieknie do nas usmiechnela i zapytala "A jak wlasciwie pani sie nazywa?" Koniec snu.
I jeszcze chcialam pani powiedziec, ze ja rowniez bardzo lubie sluchac czytanych ksiazek. Robie to w samochodzie, w pracy niekiedy tez mam ku temu okazje, a gdy cos mnie wciagnie to rowniez w sklepie lub przy zlewozymwaku. Tyle pieknych ksiazek juz wysluchalam, czasu na ich czytanie zdecydowanie nie mialabym. Niestety polskie ksiazki w mojej bibliotece nie sa dostepne, nie wybrzydzam, pozyczam to co jest. Podczas tego mijajacego juz lata trafily mi sie:
Jhumpa Lahiri, "Nieoswojona ziemia",
Gail Tsukiyama "Ulica tysiaca kwiatow"
Roberto Bolanio "Dzicy Detektywi"
Roberto Bolanio "2666"
Sandor Marai "Casanova z Bolzano"
A teraz "Mercy" ktora czyta z wielkim wyczuciem autorka, Pani Toni Morrison.
Pozdrawiam Pania serdecznie, zyczac dobrej koncowki lata i ciekawych ksiazek do sluchania. Marta.