przez gocha Pn, 21.06.2010 15:26
Sowus,
dzieki za post przed-wyborczy, obsmialam sie, choc niespecjalnie mi do smiechu. Czekam na zmiane pokoleniowa i na kandydatow bez zaszlosci polskiego zascianka. Dziwi mnie, ze przez dwadziescia lat jeszcze sie takowych nie dochowalismy, ale i tak jestem optymistka nieuleczalna. Mapa Polski powyborczej to wrecz kliniczny przyklad dla studiow socjologicznych, choc fenomen biedniejsi/gorzej wyksztalceni/glosujacy na konserwatystow vs. bogatsi/lepiej wyksztalceni/glosujacy na demokratow juz od dawna opisany. I sprawdza sie w kazdym przypadku i w kazdym kraju.
Dzieci moje dzielnie prowadza podroznego bloga, mam wiec co czytac i wiem, ze zyja, maja sie dobrze, spotykaja duzo wiecej zyczliwych ludzi, niz by nam sie to moglo wydawac, kiedy obsewujemy oficjalne wiadomosci. Wyruszyli z Turcji, potem Syria, Jordania, z powrotem Syria i teraz Iran. Iran przypomina im gleboka socjalistyczna Polske (ktora w zasadzie znaja tylko z opowiadan): wiekszosc mlodych Iranczykow z ich pokolenia, u ktorych goscili lub ktorych spotykali w drodze, jest zdecydowanie przeciwna rzadowi. A marza o tym, zeby wyjechac, uciec, nie o tym, zeby cos zmieniac. Ale goscinni sa niezmiernie. Nawet Iranski tajniak, ktory ich zwinal z trasy (bo lapia stopa jesli to tylko mozliwe) i odstawil ciupasem na dworzec autobusowy "zeby im sie przypadkiem cos zlego nie przytrafilo", postawil im jakies zarcie na tym dworcu. Plany im sie teraz troche komplikuja, bo dalej mialo byc przez Turkmenie, Uzbekistan, Tadzykistan do Kirgistanu, a stamtad do Chin. Niestety Kirgistan raczej odpada. Bedzie chyba zmiana w planach, a przynajmniej mam taka nadzieje.