Pani Krystyno,
Dziękuję za dzisiejsze miłe słowa.
Ja dziś zrobiłam sobie miły dzień, wyszłam wcześniej z pracy, w sklepie kupiłam sobie lekką rączką
4 bluzki. A dzień zakończyłam w tym Bistro, w którym się schodzą Ci wielcy artyści
Ale piszę do Pani, gdyż zaraz po zakupach pojechałam do Polonii..
i bardzo mnie rozbawiła pewna sytuacja...
W kasie, do której dotarłam blisko już godziny zero czyli 20-stej, pewien pan stojący w kolejce przede mną, kupował dla siebie bilet na dzisiejszy spektakl (zostało jeszcze kilka miejsc... ponadto bardzo miły widok, że tak wiele osób czekało by zakupić wejściówkę...), wybrał miejsce, zapłacił, wziął bilet... ja już odbierałam swój bilet na UGN, kiedy nagle ów pan okazał się być troszkę zaskoczony spektaklem, na jaki właśnie nabył bilet, był przekonany, że kupuje na Wassę.. że repertuar w internecie... a miły pan w kasie, że owszem, tylko, że w naszym drugim teatrze, na Grójeckiej 65.. właściciel biletu trwał chwile
w konsternacji.. a na koniec pozostało mu tylko dowiedzieć się, co dziś zobaczy...
Jutro spotkanie z Tonką, uff.