pan jot

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

pan jot

Postprzez nat Cz, 22.04.2010 16:14

Klasyka się nie starzeje
Julia Rzemek 22-04-2010

W niedzielę w Polonii premiera „Pana Jowialskiego” wystawionego tradycyjnie, w kostiumach z epoki, z poszanowaniem języka i stylu Fredry. Reżyserią oraz opracowaniem tekstu zajęli się wspólnie Anna Polony i Józef Opalski.

Obrazek
W spektaklu zobaczymy m.in. Krystynę Jandę i Mariana Opanię

– Zrobiłam w życiu dwadzieścia przedstawień, więc nie jest to mój debiut reżyserski, ale pierwszy raz reżyseruję w Warszawie – mówi Anna Polony. – Przyznaję, że to była ciężka praca, tym bardziej że w obsadzie znalazło się wielu znanych aktorów oraz młodzież, która nie ma jeszcze wyrobionego warsztatu.

W roli tytułowej wystąpi Marian Opania. Szambelana zagrają na zmianę Wojciech Malajkat i Aleksander Mikołajczak. Szambelanową – Krystyna Janda. Na scenie zobaczymy też Annę Polony jako panią Jowialską.

– Chciałabym zaznaczyć swoją obecność przy panu Jowialskim, mimo że tekstu jest niedużo – przyznaje aktorka. – Panią Jowialską zazwyczaj pokazuje się jako typową żoneczkę, przyklejoną do męża sarmaty. Ja chciałabym ją trochę ubarwić. Przekonać widzów, że to kobieta, która ma swoje zdanie. Czy mi się to uda? Zobaczymy.

W Teatrze Polonia zadebiutuje czworo studentów szkół aktorskich: Aleksandra Grzelak, Grzegorz Daukszewicz, Miron Jagniewski oraz Andrzej Plata. Grane przez nich postaci są głównymi bohaterami sztuki. Anna Polony nie chce jednak zdradzać szczegółów inscenizacji. Woli, by widzowie mieli niespodziankę.

– Moim zdaniem każdy teatr obowiązkowo powinien mieć w repertuarze klasykę – dodaje Krystyna Janda. – Długo zastanawiałam się, od której sztuki Fredry zacząć przygodę Polonii z tym autorem. Pomyślałam, że opowieść o bezmyślności, braku odpowiedzialności i nieumiejętności pogodzenia się jest bardzo aktualna i warto ją przypomnieć.

Janda zaznacza, że „Pan Jowialski” to piekielnie trudny utwór.

– Najtrudniej tego typu sztukę wystawić tradycyjnie. Unowocześnianie tekstu, dodawanie współczesnych gadżetów kompletnie nas nie interesowało – mówi szefowa Polonii.

„Pan Jowialski”, komedia Aleksandra Fredry, reż. Anna Polony, Józef Opalski, wyk. Marian Opania, Anna Polony, Wojciech Malajkat, Teatr Polonia, Warszawa, ul. Marszałkowska 25, bilety: 75 – 45 zł, rezerwacje: tel. 22 621 61 32, niedziela (25.04), godz. 18

Rzeczpospolita
__________________________________________________________________________________________

Warszawa. "Pan Jowialski" na deskach Polonii

"Pan Jowialski" już w niedzielę na deskach Teatru Polonia. W roli staruszka sypiącego anegdotami - Marian Opania. Jego żoną w spektaklu i jednocześnie reżyserką jest Anna Polony.

Lekko, przyjemnie, zabawnie, ale też mądrze. Rzadko zdarzają się takie sztuki. "Pan Jowialski" Aleksandra Fredry to perła polskiej literatury. Szanowny staruszek zmusza otoczenie do wygłupów, na każdą okazję ma stosowna bajeczkę albo sentencję. To z tego spektaklu wzięły się takie powiedzenia, jak: "małpie figle", "im kot starszy, tym ogon twardszy", "na złodzieju czapka gore" czy "osiołkowi w żłoby dano, w jeden owies, w drugi siano". - To obowiązek dla teatru: grać takich klasyków, jak Czechow czy Fredro - mówi Krystyna Janda, która w "Panu Jowialskim" wciela się w panią Szambelanową. - Bezmyślność, brak zdecydowania, kpina, ale też poszukiwanie szczęścia i miłości, są do dziś aktualne - dodaje założycielka Teatru Polonia. Dlatego sztuka, napisana pod koniec XVIII wieku, zostanie wystawiona w swoim naturalnym otoczeniu - oszczędnej scenografii, nawiązującej do epoki i strojów z tamtego czasu. Dla młodych aktorów debiutantów
- Grzegorza Daukszewicza, Mirona Jagniewskiego, Andrzeja Platy i Aleksanrdy Grzelak - granie klasyki nie jest łatwe. - Młodzi nie są przyzwyczajeni do mówienia rytmem Fredry, kostiumy gniotą - mówi Anna Polony Jej zdaniem to jednak świetna lekcja i dla aktorów, i dla widza.

Premiera "Pana Jowialskiego" w stołecznym Teatrze Polonia już w niedzielę.

"Małpie figle"
Edyta Błaszczak
Metro nr 1817
22-04-2010
_________________________________________________________________________________________

Przyjemność z oglądania sztuk Fredry
Dorota Wyżyńska
2010-04-23

- Myślę, że takich Jowialskich, którzy nam opowiadają różne bajki, dziś nie brakuje - mówi Anna Polony. W Teatrze Polonia w niedzielę 25 kwietnia premiera "Pana Jowialskiego" Aleksandra Fredry z udziałem m.in. Anny Polony, Krystyny Jandy i Mariana Opani, który zagra rolę tytułową.
Ktoś powiedział kiedyś, że grając w sztuce Fredry, trzeba nawet chodzić wierszem. "Pan Jowialski" nie jest utworem rymowanym, a jednak aktorzy w Teatrze Polonia przyznają, że starają się utrzymać - także właśnie w sposobie poruszania się na scenie - ten specyficzny rytm, melodię Fredrowskich tekstów.

- Tak, to prawda. Mimo że Fredro napisał "Pana Jowialskiego" prozą i tak chodzimy wierszem. Ten rytm wyznaczyła nam pani Krystyna Janda. Nasza szefowa ma temperament i pognała rzecz do przodu. Dzięki niej "Pan Jowialski" nabiera tempa i kolorów. Trzymamy się stylistyki epoki, ale ta dynamika na pewno ubarwi ten teatralny obrazek - mówi Anna Polony. To ona wspólnie z Józefem Opalskim reżyseruje spektakl.

- Reżyserowanie "Pana Jowialskiego" w Polonii zaproponowała nam pani Krystyna. Zgodziłam się w szalonej chwili, ale skala trudności jest ogromna. Z profesorem Opalskim, z którym konstruowaliśmy adaptację, stanęliśmy przed górą problemów. Mocno okroiliśmy tekst - opowiada Anna Polony. - Ta sztuka jest grywana bardzo rzadko. I ma prawo być dziś odrobinę nieczytelna dla współczesnego widza. Tymczasem - co nas zaskoczyło - niesie ona ze sobą wiele dowcipu, humoru, lekkości. Inna rzecz, że nie jest łatwo to wszystko wydobyć.

Do rozmowy włącza się Krystyna Janda: - Moim zdaniem problem polega na tym, że "Pan Jowialski", zachwycając jak zwykle poczuciem humoru, zapisanymi charakterami i typowo fredrowskim wątkiem miłosnym, przy pierwszym czytaniu wydaje się jednak naiwny od strony społecznej i politycznej. Jeżeli ma znaczyć cokolwiek więcej dla współczesnego widza niż tylko "przyjemność z oglądania Fredry", trzeba znaleźć dla niego właściwą stylistykę.

Zdaniem Krystyny Jandy cała uroda i geniusz Fredry ujawnia się, kiedy grany jest lekko, dowcipnie i inteligentnie.

- Fredro na afiszu jest zawsze wielkim świętem dla teatru - dodaje Józef Opalski. - Sztuka jest NIEZWYKŁA, skomplikowana, trudna, świetnie napisana. To jedna z najbardziej osobistych sztuk autora "Zemsty". Śmiało można powiedzieć, że nasz bohater, młody pisarz, to alter ego Fredry.

W przedstawieniu zobaczymy czwórkę młodych aktorów - studentów krakowskiej PWST i warszawskiej Akademii Teatralnej.

- Dla aktora to duża przyjemność grać Fredrę. Postaci skonstruowane są po mistrzowsku. Każda ma bardzo wyraźny rys charakteru. To wszystko jest szczególnie trudne dla młodych aktorów. Myślę, że oni trochę się męczą - uważa Anna Polony.

- W tym utworze cały ciężar spoczywa na rolach młodych - podkreśla Krystyna Janda. - Wszystko, co najtrudniejsze, leży na ich barkach, my jesteśmy tu tylko ozdobnikami, otoczeniem. Dla młodych aktorów repertuar fredrowski to piekło trudności. Zajęcia z Fredry w szkołach teatralnych nie są wystarczające, aby debiutować w tym repertuarze.

- O, przepraszam - dodaje Anna Polony - akurat w szkole krakowskiej pracowałam niedawno ze studentami nad "Ślubami panieńskimi". Tyle że mocno uwspółcześniliśmy inscenizację. Moi studenci wyznawali sobie miłość słowami Fredry, grając jednocześnie w kometkę. To im bardzo pomagało, wtedy chwytali rytm wiersza Fredry. W naszym "Panu Jowialskim" jest pewien cudzysłów, ramka do przedstawienia - zdradza Anna Polony. - Mamy jakby historię w historii, bajkę w bajce. Tym zabiegiem usiłujemy wprowadzić studentów w nieznany, Fredrowski świat.

Teatr Polonia, "Pan Jowialski" Aleksandra Fredry. Reżyseria - Anna Polony i Józef Opalski. Premiera w niedzielę o godz. 18

Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
__________________________________________________________________________________________

Brak nam dystansu Fredry - wywiad z Anną Polony
__________________________________________________________________________________________

POWODZENIA ! ! !
Natalia
w szeregu biegniesz kilka lat,
a potem - jazda w boski sad!
Avatar użytkownika
nat
 
Posty: 3038
Dołączył(a): Cz, 22.01.2009 14:19
Lokalizacja: W-wa/Poznań

Re: pan jot

Postprzez Krystyna Janda N, 25.04.2010 07:51

Bardzo dziekuję. Pozdrowienia.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja