Kochana Pani Krysiu!
Ostatnio miałam bardzo zły czas, dotknęło mnie wiele złego.Wczoraj postanowiłam odreagować wszystko poprzez wizytę w Och-teatrze . Od dawna wybierałam się na UCHO,GARDŁO NÓŻ, miałam wielką ochotę wreszcie je zobaczyć, zwłaszcza że wielokrotnie czytałam Pani adaptację.
Tak więc, wczoraj po szkole tak koło 16:00 pojechałam do Ochu.
Dotarłam tam tak wcześnie, aby móc zająć sobie miejsce w kolejce po wejściówki .Okazało się że mają więcej wolnych miejsc,więc nawet na godzinę przed spektaklem powinnam dostać wejściówkę.
Nie chciało mi się w to wierzyć (z reguły starsznie trudno dostać wejściówkę, nawet 3-4 godziny przed), więc usiadłam na chwilę z kolegą żeby móc rozważyć wszystkie za i przeciw.
W międzyczasie,rozmawiałam z jedną Panią, z Ochu,-Jak to faktycznie jest z tymi wejściówkami do Ochu?Czy przypadkiem nie ma jakiejś możliwości spotkania z Panią?
Kiedy akurat kończyłyśmy rozmowę na temat ewentualnych spotkań z Panią ta kobieta rzuciła
- Wydaje mi się że w kwietniu jeszcze nie będzie takiej możliwości...O! ale Pani Janda właśnie idzie.
Kiedy się odwróciłam zobaczyłam Panią w wejściu
Cały czas nie mogę w to uwierzyć, że udało mi się Panią poznać! Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw.
Jestem tak szczęśliwa że wreszcie udało mi się poznać tak wspaniałą aktorkę,która jest dla mnie wielkim autorytetem, i jako artystka i jako kobieta!-osobiście.
Szkoda tylko że nie udało mi się z Panią dłużej porozmawiać, jednym słowem zatkało mnie nie wiedziałam co powiedzieć, to było tak niespodziewane.
Wieczorem udało mi się dostać wejściówkę Pani jak zwykle NIESAMOWITA!!!Świetna interpretacja tekstu!
Wyjątkowo mnie to wyciszyło,doznałam katharsis... czuję się tak oczyszczona z negatywnych emocji!
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam
Anna M
P.S. Opowiedziałam dziś o całym zdarzeniu mojej nauczycielce od reklamy,Joasi Szczechurze (Ajewskiej) którą tak męczyłam pytaniami o Panią
Roześmiała się mówiąc -No widzisz i wreszcie ją poznałaś Oj musimy się wybrać do Krysi