Moj Bosze, co tu sie dzieje!!! Jak za starych dobrych czasow, ups! Nie, zeby mi sie tam nowe czasy nie podobaly, nie, no skad! Tu i teraz to przeciez te stare dobre czasy do ktorych bedziemy tesknic juz jutro, czyz nie?
Ale po kolei – Solenizatnce Kangurzycy – urodzinowe usciski oraz zyczenia, zebys nas cieszyla swoja intensywna obecnoscia, swoim pisaniem, opowiesciami z Kangurowa, Tenisowa i okolic, spod lodowki, bledzika oraz niebieskiego namiocika. Nie wiem, w sumie to zyczenia bardziej dla siebie, jak dla Ciebie, ale coz – tak wyszlo. W kazdym badz raziu – wszysktiego dobrego! Dla Ciebie Serduszko z zawartoscia...
Oraz Solenizantce Malej – najlepsze zyczenia szczescia i usmiechu! Oj ja tak lubie te Twoje wielokropki......
I w prezencie niespodzianka....
(z sieci)
nie.... to nie sa narty....
Musze przyznac, ze przezylam szok, sledzac biezacy rozwoj sytuacji w hp. Oczom nie dowierzalam, error, mysle sowie, jakis nowoczesny! Zeby tyle stron sie namnozylo??? Taz jeszcze niedawno nie moglam sie do hp dokopac, tak nisko upadl... Fajnie, ze Druhny sO. Jest na kogo liczyc!!! Bo na siebie to juz wogle nie licze
Wasze rymy rowerowe niebywale! Ales rozpetala jazde Kangurzyco! Tour de France, nie, no Giro del Mondo alias Kredensowo, dorbaldie!!!. Ja mialam tez wigry, Maszmunu, tez komunijne, tez od chrzestnego, ale nie czerwone a pomaranczowe, no i to byly Wigry 2, wiesz, ja troche inne pokolenie, jak nic generacja dalej, w sensie blizej, no, starsza, znaczi sie, jednym slowem... hihihi...
Ale rymy do fleminga mi sie bardziej podobaja, wolalabym byla wiec miec fleminga...
Emciu, odliczanie godzin to cala filozofia. Na zielona szkole jest ich stanowczo za malo, nie ma wiec co liczyc. Z perspektywy czasu, powiem tylko – korzystaj ze swietego spokoju, ktorym Cie los na chwile obdarzyl, auc......no wierz mi, wiem co mowie... Nie, no powaznie, nie martw sie, czas leci jak nie przymierzajac fleming do mety, leb w leb z czajkO, poganiany ukrainO... ani sie obejrzysz i najdejdzie „jesien” na zielonej szkole i wszystkie Malenstwa (jeszcze tym razem wbrew naturze) wroca do gniazdek...
Ja to wogle nie chce nic mowic, ale to WOGLE, niestety mam wielkie obawy, ze dla mnie tez znow nadchodzi czas odliczania. Nie, to naprawde jeszcze stoi w gwiazdach, ale juz w tych w naszej galaktyce... No i na pewno nie powiem Wam, gdzie Malenstwo sie tym razem wybiera, bo by mnie to slowo w gardle utkwilo, albo i gdzie indziej... Poza tym, nie, no, moze nie zda matury, hehehe.....
Czasem to sowie tak mysle, czy ja aby napewno jeszcze posiadam zdrowe zmysly? Bo zapewniam Was, NIC A NIC na to nie wskazuje!
Dlatego tak bardzo jestem wdzieczna Forumowi, Kredensowi oraz wszystkim jego Kornikom, mysle DruhnOM-LokatorkOM, za usmiech i wytchnienie... No i temu tam, swietemu Florianowi i dziewczynce tez!
PS, czy jest jeszcze doniczka z Maryska, e, pelargonia znaczy si, na parapecie, czy ktos ja juz gwizdnal i wozi w koszyczku rowera, jako dekoracje nie daj Boze?
Bardzo, ale to bardzo Was wszystkich pozdrawiam!