Kochana P.Krystyno
Cieszę się, że Pani rozumie tych ludzi, co tak mkną do szatni
Miałam niesamowitą przyjemność być na Boskiej w Poznaniu ale podróżowałam pociągiem i to od niego byłam uzależniona Nie cierpię tak wychodzić w trakcie oklasków, prawie jak bez pożegnania...chciało mi się płakać.
Niestety świadomość uzależnienia od pkp przemawiała za wyjściem.Biegłam całą drogę z Teatru na dworzec. Zdążyłam.Szkoda, że tak wiele rzeczy nas ogranicza a może dobrze, bo tak bez hamulców to co by to było?
No ja na pewno z Polonii bym nie wyszła Nigdy w życiu!
Przesyłam gorące pozdrowienia mimo mrozu -23 (dziś w nocy)
andzia