przez jolka Cz, 17.09.2009 22:48
Przeczytałam ten watek wiele razy , Czasem łezke uroniłam, Czytając, znałam smutne zkończenie,
Ale za każdym razem przesiąknieta optymizmem Ness i ludzi wspierajających liczyłam , ze jak w harlekinie, los dopisze lepsze zakończenie. Nie dopisał.
Po co piszę, U naszego przyjaciela wykryto nowotwór złośliwy. Wszystko , przed nim, Operacja , naswietlanie, i worek, co dla mężczyzny sprawnego seksualnie jest horrorem,
Nazywa się Jasio i jest wspaniałym człowiekiem, Mylście o nim ciepło.
Nie skieruję go na ten wątek, bo nie wiem czy go to wesprze, Ale trochę pozytywnej energii mu się przyda.