Kochana Pani Krystyno,
Serdecznie Pani dziękuję za ten kolejny wieczór...
Tak, jeśli chodzi o "Ucho.." i o mnie to już koniec, przepadłam... ogromne robi na mnie wrażenie, na wielu płaszczyznach... no cóż... uwielbiam i jestem wdzięczna.. bo to szczęście dla mnie, że mogę To oglądać.
I będę do niego wracać jak najczęściej (jutro jeśli Pani pozwoli to ubolewam, ale nie, bo tak naprawdę to ja jestem przeziębiona... i tylko dzięki jakimś antygrypowym specyfikom stłumiłam tę zarazę i cudownie ozdrowiała mogłam stawić się w TP, więc jutro grzecznie pakuję się w kołderkę, żeby w nowy tydzień wkroczyć jak nowa...)
Dziś do południa sformatowałam cały dysk C mojego laptopa, bo już mi odmawiał posłuszeństwa... na szczęście reinstalacja przebiegła gładko, więc mogę napisać teraz te kilka do Pani słów, tak na świeżo po spektaklu...
Czy mogę się powtórzyć? - o jak mi dobrze w Pani Teatrze Polonia!
I oczywiście nie chce się wychodzić ani z tego teatru ani sprzed teatru..
ps. 1. coś mi trudno zebrać myśli, w każdym bądź razie... składam na Pani ręce serdeczne podziękowania za te chwile szczęścia....
Ps. 2. Przeczytałam przed chwilą Pani wpis do dziennika... O "Łaskawych" mówił też Pan Piotr Szulkin w Kazimierzu... i zainteresował tą książką... Dobrze że Pani o tym pisze, teraz wiem jak się pisze nazwisko autora.... Dziękuję.