To prawda Pani Krystyno, że pozostają w pamięci najbardziej intensywnie przeżyte dni, nawet bardzo trudne, wtedy człowiek naprawdę wie, że żył, bo te inne nijakie, gdzie się podziały? A jeżeli jeszcze trud owocuje takimi wspaniałymi rzeczami, jak u Pani, to dopiero satysfakcja!
Jednak życie w ustawicznym napięciu, w nadludzkim wysiłku przez tak długi czas? Pani Krystyno kochana, trzeba trochę odpocząć, trzeba!
Gdyby ktoś zmusił Panią do zostawienia tego wszystkiego na jakiś, chociaż krótki czas... Niech się ktoś taki znajdzie!
Pozdrawiam najserdeczniej.