Moja Droga Pani Krysiu,
Wspomniała dziś Pani, że może powinna Pani się zacząć wycofywać, że jest Pani zbyt otwarta, dostępna dla wszystkich... Proszę się nie zniechęcać jednym wypadkiem przy pracy do spotkań, byłoby strasznie pusto. To zrozumiałe, że one męczą Panią, ale byłoby tak inaczej, źle, zabrakło by bardzo istotnej Pani...
Do pana kamerzysty zresztą słów brakuje, że nie uszanował Pani prośby jednej, drugiej o tym już nie wspomnę, poza tym Pani nie powinna z tym zostać sama, ktoś powinien zareagować. A tak na marginiesie zawsze mi się podobało w Pani to TORNADO
Proszę nie rezygnować ze spotkań z nami, tj. Pani publicznością... zawsze Pani wierną. Ale Pani zdanie tu najważniejsze oczywiście.
Pani odpowiedź na list opisujący to zdarzenie, ten wypadek, jest pełna grzeczności i klasy... i strasznie mi to znów zaimponowało. Ale proszę nie mówić o latach ("Nie te lata...") ?! Jakie lata???
Mam nadzieję, że ekipa od okien za bardzo nie kręci głowami w tym tygodniu jak się Pani obawiała?
No z tymi oknami, to nie ma żartów. Musi się ekipa znać na rzeczy, no bo jak?
Spełnionych marzeń przy ,,Łzach św. Wawrzyńca" , mówią, że będą widoczne przez parę najbliższych nocy, z dzisiejszą włącznie.
Moja spadająca gwiazda dla Pani
Pozdrawiam Panią najserdeczniej jak potrafię,
Julita
PS. A dwa posty niżej, w temacie "Prezent ", jest wywiad, to właśnie o nim kiedyś Pani wspominałam, że go dostałam jako niespodziankę, tylko że wiele wiecej nie potrafiłam Pani powiedzieć o czym, co i jak, potrafiłam tylko stwierdzić że Pani pięknie mówi i że on jest z hotelu Bristol, wiele więcej nie bardzo z niego rozumiem No trochę przesadzam, ale trzeba się było w liceum bardziej do francuskiego przykładać