Pani Krysiu,
Piszę dziś do Pani w ramach ostatnich relacji z Kazimierza.
Wczoraj był ostatni dzień mojego raju, czyli dni spędzanych wśród projekcji z cyklu I Bóg Stworzył Aktorkę.
Rano... Ładne mi rano... 11:30 ten wyjątkowy film TATARAK. Uwielbiam ten film, oglądałam go kolejny raz... Mimo że za każdym razem wyciska me serce jak gąbkę... Takie emocje... Ale jest w nim coś tak pięknego...
Sala wypełniona po brzegi, wszystkie miejsca zajęte, niektórzy na podłodze......
A jeszcze przed filmem pani Grażyna Torbicka zapowiedziała, ku mojemu miłemu zaskoczeniu, spotkanie z Panią o 14:30. Dobrze, że byłam tradycyjnie wcześniej, żeby zająć miejsce że tak powiem w pierwszym rzędzie bo nie wiedziałam kiedy miało być spotkanie wokół REWERSU i projekcja fragmentu filmu... Oczywiście obejrzany przeze mnie fragment bardzo mi się spodobał, miooodzio...
A potem już spotkanie z Panią... Mogłabym tak słuchać Pani całymi godzinami...... (i jeszcze to zdanie z Shirley... ) Dziękuję.
W locie pobiegłam jeszcze w butach na obcasie zobaczyć Górę Trzech Krzyży i Baszte, sandały na obcasie okazały się tu być najwygodniejszym obuwiem ale schodząc z Baszty usłyszałam komentarz że to sport extremalny... Następnie obejrzałam OSTATNIĄ AKCJĘ, film na zakończenie festiwalu...
I biegiem na zamek. Byłam pierwsza w tym tłumie ludzi a potem na dodatek jakimś cudem siedziałam w jakimś piątym chyba rzędzie... Super
Spektakl znakomity. Powiem tylko, że w noc poprzedzającą Ucho... śnił mi się ten... co to mi się podobał całe liceum...
Niezapomniane wrażenie widzieć Panią, Królową..., na tej scenie pięknie oświetlonej, w ruinach zamku, a za nimi czarne niebo...
Martwiłam się razem z Panią czy wszystko będzie dobrze... i było.
Wczorajsze "Ucho..." było fantastyczne, publiczność zachwycona... (ta obok mnie na pewno)
Mi się podobało, bardzo! Spektakl "Ucho, Gardło, Nóż" powoli staje się jednym z moich ulubionych Pani spektakli. Proszę go graaaać, grać nieustannie!
A jak się Pani grało?
Dziękuję Pani za ten wieczór, po którym w przeciwieństwie do Tonki padłam na łóżku i obudziłam się dopiero rano, to pewnie z tych wrażeń z całego tygodnia... A nawiasem mówiąc świetnie się komponowały słowa Tonki, że nie może spać... z tą nocą, która była w tle...
W następnym liście wyśle foto-relacje... Dziś wracam do Warszawy.
Ps. W świetle kolejnego listu do Pani (od ouisti4) chciałam napisać, ja właśnie ja..., że WŁAŚNIE Pani wolno..., i że trzeba być kre... żeby nie wiedzieć jak należy Panią filmować, zresztą jak ktoś nie potrafi uszanować trzykrotnych próśb... Przepraszam, w ogóle nie chciałam o tym mówić, ale ten list...
Pozdrawiam ciepło!
Klaudia W.