Witam Panią bardzo serdecznie.
Pozwoliłam sobie założyć konto na tym forum, ponieważ wczoraj byłam w Świnoujściu na Pani monodramie.
Próbowałam się do Pani dostać, w celu uzyskania podpisu na programie, ale nie udało się.Niestety.
Piszę , ponieważ jestem pod wrażeniem stworzonej przez Panią postaci. Była tak niesamowicie zagrana, że gdy oglądałam nie myślałam,że jest to Krystyna Janda tylko właśnie Shirley Valentine. Była taka prawdziwa. Wprowadzała widza w świetny humor, ale i prowokowała do myślenia. To była pierwsza rola teatralna, w której mogłam Panią zobaczyć. Nie jestem z Warszawy,więc zbytnio nie mogę sobie pozwolić na odwiedzanie teatru, ale po wakacjach na pewno tam przyjadę. Zastanawia mnie czy po takiej ilości zagrania tego spektaklu przed wyjściem na scenę jeszcze się Pani denerwuje, ma tremę ? Mam nadzieję,że Pani również świetnie się bawiła.
Serdecznie pozdrawiam