Witam Pani Krystyno.
Nadal zmagam sie z moim organizmem łapiąc jod głównie przez okno, albo spacerując plażą ubrana po zęby, ale chyba idzie ku lepszemu.
Internet łapię okazjonalnie i to mi uświadomiło, że uzależniłam się od naszych 'spotkań' tutaj. Od Forum.
Przesyłam Pani wirtualnie trochę jodu, chociaż o ile dobrze pamiętam, to Pani teraz też na Wybrzeżu.
Trzymałam wczroaj kciuki za dobre zahipnotyzowanie widzów Polonii, mam nadzieję, że Pan Krzysztof M. Hipnoza odniósł sukces.
Kłaniam się i pozdrawiam serdecznie z Ustronia Morskiego.
N.