Birma w Teatrze Polonia..

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Birma w Teatrze Polonia..

Postprzez ania1323 Pn, 29.06.2009 03:01

Kochana Pani Krystyno,

jestem wciąż wewnętrznie niespokojna i roztrzęsiona, pomimo upływu już paru godzin, więc trudno mi o racjonalną, chłodną ocenę. Ale myślę, że to dobrze, bo dzisiejsze „zdarzenie”, którego nie można zamknąć w zwykłej definicji spektaklu, sztuki czy dokumentu, powinno długo wywoływać refleksje i drażnić emocje.

Pani Krystyno, piszę do Pani, ale w domyśle mam również wszystkich twórców "Pani z Birmy", którym nie mogę w tak bezpośredni sposób przekazać swoich wrażeń, przemyśleń..

Jest Pani (Państwo) mistrzem w budowaniu nastroju i klimatu już od momentu przekroczenia wejścia do teatru i nie chodzi mi tylko o dzisiejszy wieczór.. Przy każdej wizycie w Polonii, od progu mam uczucie że otworzyłam furtkę do „tajemniczego ogrodu” pozostawiając za plecami resztę świata. Czuję się bezwiednie wprowadzana w opowieść, a z każdym kolejnym krokiem wciągana w jakąś magiczną historię.


Dzisiaj otwierając drzwi teatru w pierwszym poznaniu ogarnął mnie zapach orientalnych kadzideł.. Przechodząc korytarzem w półcieniu, po chwili znalazłam się w barwnej, zamkniętej przestrzeni wypełnionej bujną roślinnością i tu określenie „tajemniczego ogrodu” nabrało bardzo realnego wymiaru. Wrażenie potęgował nieustający odgłos padającego deszczu, a wyświetlane projekcje internetowe na ścianach, które w części odkrywają żywe mury starego budynku, dodały niezwykle surowego, wyrazistego charakteru..
Rewelacyjny pomysł na wprowadzenie widza w nastrój jeszcze przed rozpoczęciem przedstawienia, czułam się jakbym nagle weszła do domu bohaterki i czekała w pokoju na gospodynię.

Jestem pod ogromnym wrażeniem sposobu realizacji tego przedstawienia, zastosowania jednocześnie tak wielu form przekazu treści w postaci obrazu, dźwięku i wielowątkowej narracji. Reporterska relacja zdarzeń, spotęgowana drastycznymi ujęciami z koszmaru w Birmie była niezwykle sugestywnym tłem dla osamotnionej na minimalistycznej scenie aktorki..
Odbiór całości był oszałamiający i.. wstrząsający w swojej wymowie.

Szczególnie jestem poruszona grą Pani Grażyny Barszczewskiej..
Pozbawiona została przez reżyserkę większości zwykłych środków wyrazu, uwięziona na tak niewielkiej powierzchni symbolizującej zamknięcie Pani Aung San Suu Kyi i odizolowanie nie tylko od świata, lecz również od własnego, prywatnego życia.. Kolejno, metaforycznie kneblowane usta, oślepiane oczy, krępowane ręce, więziony głos, ograniczone poruszanie się, pozornie nie dawało aktorce żadnych możliwości przekazu.
A jednak dokładnie słyszałam wszystko co mówiła i widziałam narastający ból w jej oczach.
Współgranie wyrazu twarzy z każdym wypowiadanym z głośników słowem było wstrząsające, ten głos wydobywał się dramatycznie z niej mimo zaklejonych ust.. Wielki ukłon dla kunsztu Pani Grażyny..

Gwałtowny krzyk, urywane słowa były jak nóż wbijający się w serce, jak głos z zaświatów i strach..
Nie potrafię sobie wyobrazić jako matka, życia w tak całkowitej izolacji od świata, od swoich dzieci, rodziny, tak trudnych wyborów których musiała dokonać ta birmańska wojowniczka i jak wielkiego bólu musi nadal doświadczać..
To przerażające..


Spektakl "Pani z Birmy" to kolejne chwile w Pani Teatrze, które dały mi dużo do myślenia.
Przybliżyły tragiczne problemy Birmy, ale też ukazały dramatyczny wymiar osobistego życia tej niezwykłej kobiety. Sprawiły również, że na swój powszedni dzień i prywatne problemy spojrzałam ponownie z innej perspektywy.

DZIĘKUJĘ.. im dłużej Panią znam, tym słowo to nabiera wciąż nowych znaczeń..
Jeśli Bóg istnieje, wieczorami przechadza się po teatrze..
Avatar użytkownika
ania1323
 
Posty: 4381
Dołączył(a): Śr, 29.04.2009 21:05

Re: Birma w Teatrze Polonia..

Postprzez Krystyna Janda Wt, 30.06.2009 20:56

Bardzo dziękuję . List pozwoliłam sobie przekazać paniom Barszczewskiej i Smolar. Pozdrowienia .
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja