Droga Pani Krystyno , oj widzę, że się spóźniłam i Pani już dziś się nie doczekam, ale dopiero co udało mi się dopaść do komputera...
Chciałam życzyć udanej premiery jutro! I dobrej publiczności.
Aung San Suu Kyi to naprawdę niezwykła kobieta, była wspaniałym politykiem. Znaczenie jej imienia - "świetlisty szlak osobliwych zwycięstw" - dokładnie odzwierciedla jej walki o prawa człowieka, niezłomność i wytrwałość.
Cieszę się, że ta sztuka zostanie pokazana w Pani Teatrze. Pani otwracie mówi, że nie można wyrażać zgody na zaistniałe sytuacje w Birmie czy Tybecie. Dotyka Pani niesamowicie ważnych spraw w swoich sztukach i mówi o nich Pani też poza sceną. I to bardzo imponuje. Mam nadzieję, że "Pani z Birmy" uwrażliwi ludzi na sytuację na wschodzie. Chyba wciąż mało się o tym mówi. Wspaniale, że Panie zajęły się tą sprawą.
Raz jeszcze życzę dobrej , udanej premiery!
Pozdrawiam serdecznie
Julita