7529,92 km w kilka godzin

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

7529,92 km w kilka godzin

Postprzez balbina Śr, 24.06.2009 01:25

Pani Krystyno,
Zastanawia się Pani czy widownia zareaguje… Wpisuję w wyszukiwarce „Warszawa – Rangun” i wychodzi 7529.92km. Piszę Aung San Suu Kyi i każde słowo wychodzi podkreślone na czerwono. Wciskam „dodaj do słownika”. Słyszałam o Pani z Birmy, ale dopiero dzięki Pani (Pani z Polonii…) zaczynam wertować Internet w poszukiwaniu informacji o tej drobnej, niepozornej Pani, która większość swego życia poświęca czekając, uwięziona w murach swego domu, na prawdę. W taki sposób mogła postąpić chyba tylko kobieta. Ona miała wybór - mogła uciec i wieść szczęśliwe rodzinne życie w Londynie, mogła przynajmniej wykorzystać 82% poparcie swoich wyborców do tego, by ruszyli z bronią, pomścić jej niespełnione ambicje... Zastanawiam się czemu nie dokonała tych najłatwiejszych wyborów, co jest ważniejsze, co pcha ją do takich poświęceń? No właśnie nie ambicje, tylko niewzruszona wiara w prawdę, krystaliczna czystość przekonań, siła spokoju. Apeluje o pokój. Rozmawia ze swoimi wrogami. Żyje w więzieniu własnego domu.Trwa od lat, czekając naprawdę. Ten cichy heroizm jest tak piękny, że wydaje się aż nierealny… Coraz częściej zadziwiają prawdy podstawowe... Zastanawiam się przy tym na ile ja sama umiem mieć własne zdanie, walczyć o to, do czego jestem przekonana…
Niedawno skompletowałam chyba wszystkie najznakomitsze reportaże Pana Kapuścińskiego. Przemierzyłam, zafascynowana Jego wrażliwością i przenikliwością sądów, Afrykę, Rosję, Amerykę Południową, Bliski Wschód… I na razie musiałam zrobić przerwę, między innymi dzięki pojawiającemu się w połowie świata określeniu junta wojskowa… I teraz Pani z Birmy, jakieś 7500 km dalej… No cóż, mogłabym powiedzieć: trzeba się cieszyć, że nie jest u nas tak najgorzej! Ale po tym, co wyczytałam o Pani z Birmy, wydaje mi się, że to za mało… I ja muszę bardziej zwracać uwagę na podstawowe wartości, jak prawda, uczciwość… Są rzeczy, o które warto walczyć, przynajmniej po swojemu.
Bardzo Pani dziękuję, że skłoniła mnie Pani do kilku refleksji i że mogłam lepiej poznać Panią z Birmy. Czekam z niecierpliwością na premierę! Oj, umie Pani zmniejszać dystanse…
Z góry pięknie dziękuję za "Panią z Birmy"! Wszystkiego dobrego!
Avatar użytkownika
balbina
 
Posty: 4
Dołączył(a): Wt, 28.10.2008 02:07
Lokalizacja: z dobranocki

Re: 7529,92 km w kilka godzin

Postprzez Krystyna Janda Śr, 24.06.2009 06:52

Dziękuje Pani za ten list. Bardzo dziękuję.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja