Mam nadzieję że konferencja dotycząca "Pani z Birmy " się udała..i że premiera też sie uda. Moja mama strasznie chciala na to iść ale niestety jej się to nie uda..rok czy dwa lata temu nie pamiętam już w jakiej to było sytuacji moja mama nawiazała właśnie do historii ASSK zaczęła mi o niej dużo opowiadać..rozmowa trwała dobre parę godzin a i tak przerwałyśmy tylko z powodu poźnej pory..To ile ta kobieta zrobiła dla własnego kraju jest czymś naprawdę niezwykłym..i strasznie niesprawiedliwe jest to co się z nią stało..areszt domowy , być więźniem własnego domu i to za to ,że walczyło się o prawa człowieka o demokracje..straszne..Moja mama (odwieczna feministka i zwolenniczka jak najszybszgo równouprawnienia kobiet ) w jakiś sposób jeszcze mocniej łączy się z ASSK.. zawsze od dziecka uważałam moją mamę za silną kobietę strasznie mi to imponowało i kiedy pierwszy raz usłyszałam o ASSK zrozumialam jak bardzo moją mamę boli jej los..Chciałabym bardzo Pani podziękować za możliwość objerzenia "Pani z Birmy" nie wybaczyłabym sobie gdybym nie zabrała mamy na to..myśle że ludziom potrzebny jest właśnie taki wieczor w teatrze..takie zastanowienie się na tym to się dzieje w otaczającym nas świecie do jakich przykrych rzeczy w nim dochodzi..Jeszcze raz bardzo dziękuje..
Marysia