Droga Shirley,
no dziś to mnie przekonałaś! Jade...
Ялта znaczy się Jałta.
Tak się wahałam. Do 24.00 dziś (znaczy już wczoraj) trzeba było się "zapisać" na tą cholerną konferencję.
Szczerze powien w ... mam ten zjazd i Towarzystwo Biochemiczne, ale ja chce sobie pojechać tam pofotografować:
Nie widzieć czemu bilet Warszawa-Kijów/Kijów-Symferopol jest za...sakakująco drogi.
i Gdzie do cholery jest Symferopol???
Ale się szef jutro wkurzy... jak się dowie. A mi jutro da... profesor i władca. Znowu będzie że grant roztrwaniam...
ale z drugiej stronym, jak bym (wczesniej) powiedziała, to bym nie jechała...
bo w tym moim instytucie to jest jak na bliskim wschodzie...
(albo jak w zabawie w podchody...)
dobrze że od października się przenoszę. uffff.
I jeszcze muszę w szpitalu udawać że jestem chora bo przecież nie mogę być w pierwszej pracy kiedy jestem w drugiej... znaczy na konferencji z tej drugiej. Może mi jakiś znajomy lekarz zwolnienie wypisze??
No i do tego zdeprawowałam moją magistrantkę.. no bo ją zabieram (ona ma wtedy zdaje się rok akademicki .. a ja jej mówię "Nie idz do szkoły, pozwiedzamy sobie...")
Boże.. ja to piszę dziś same nieetyczne rzeczy. Jestem okropnym pracownikiem i złym nauczycielem. Z pewnością będę się smarzyć w piekle. Ale za to w jakim dobrym towarzystwie....
No nic Pani Krystyno, nie mogę chodzić od Teatru, bo ma Pani na mnie zły wpływ
Bo tak czytałam i tak mnie murowało, ale sobie pomyslałam.. a pojedź se. A podoba ci się. A przystepna ta opłata konferencyjna...
Była Pani kiedyś w Jałcie?
(dobrej nocy, ja się jeszcze poucze... jutro, znaczy dziś mam egzamin...)
ps. RANO: boże jest mi tak niedobrze, ale tak niedobrze że nawet Aviomarinu nie mogę połknąć. Nic nie umiem, ale to... nic. Z tych nerwów wstałam o 4. i ani się nie mogę skupić, ani zasnąć.