Priorytety, pokora ... życie. "Tatarak" i jego moc!

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Priorytety, pokora ... życie. "Tatarak" i jego moc!

Postprzez anna_aa Wt, 19.05.2009 00:31

Jak każda z osób na tym forum jestem Pani wielbicielką od lat. Tą z rodzaju „ stukniętych na Pani punkcie” bo osób takich nie brakuje jak się przekonałam dzięki Pani stronie.

Mieszkam we Wrocławiu i zawsze jak gości Pani w moim mieście – muszę Panią zobaczyć na żywo. A gdy mocno się „ stęsknię za Panią” jadę do Warszawy. Kilka tygodni temu siedziałam na widowni Pani teatru. Odległość to żaden problem, gdy chodzi o Pani osobę.

W swojej bibliotece posiadam Pani wszystkie książki. Jedną nawet z dedykacją i Pani autografem- to najcenniejszy przedmiot mojej kolekcji. Oprócz książek, kilka płyt dvd z Pani filmami oraz kilka zdjęć z panią ( jedno z Pani podpisem).No i dwie płyty z piosenkami w Pani wykonaniu. Wciąż poluję na kolejne pozycje do mojego zbioru.

Nawet bransoletkę „Powiedz tak” noszę, choć wyjątkowo to nie zasługa Pani udziału w reklamie promującej akcję – tym razem uważam, że to mój obowiązek oraz słuszna sprawa.

A dzisiaj wróciłam z kina po obejrzeniu filmu „Tatarak”.

Przez kilka godzin po projekcji – w mojej głowie panowała cisza przeplatana niemym krzykiem.
Milczenie było moim ratunkiem.

Pani przekaz, tak osobisty obraz tragedii jaką musiała Pani przejść wraz z Rodziną.. Jestem w szoku, że chciała się Pani podzielić ostatnimi chwilami życia swojego Męża opisując chwila po chwili – jak wyglądało Wasze pożegnanie. Bardzo wzruszające, wyciskające łzy no i prawdziwe…

Proszę mi wierzyć, po projekcji filmu, mimo napisów końcowych i włączonych świateł… wszystkie osoby oglądające film zamarły w bezruchu. Po projekcji każdego innego filmu wszyscy natychmiast w pośpiechu wychodzą z sali. Dzisiaj… dopiero po całkowitym wygaszeniu ekranu pierwsza osoba miała odwagę podnieść się z fotela. Niesamowite.

Film zrobił na mnie ogromne wrażenie również przez moje osobiste przeżycia. Przez kilka ostatnich miesięcy przechodziłam bardzo trudny okres swojego życia. Żyłam w strachu, że mogę podzielić los wielu ludzi, którzy przegrali z okrutną chorobą. Przez te dni oczekiwania pomagał mi ktoś bardzo bliski. Gdyby tej osoby obok mnie nie było nie wiem jak zniosłabym to wszystko. Te dni sprawiły, że zaczęłam inaczej postrzegać świat i otaczających mnie ludzi. Priorytety nagle się zmieniły , inne rzeczy nabrały wartości. Zaczęłam zauważać jak świat jest piękny i jak bardzo tego dotychczas nie zauważałam. W dodatku moja rekonwalescencja była tajna- w tajemnicy przed moimi rodzicami, najukochańszymi ludźmi pod słońcem. Nie chciałam aby przeżywali moją chorobę. Są w kiepskiej kondycji zdrowotnej, ich lęk mógłby przynieść zbyt dużo problemów. Bałam się zwyczajnie o nich.

Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Moja choroba okazała się jedynie mocnym ostrzeżeniem od Najwyższego, abym zwolniła i nabrała pokory wobec życia i tego co posiadam.

A dzisiaj film… sprawił, że znowu przeanalizowałam swoje dotychczasowe życie.
Znowu pomyślałam o tym czego jeszcze nie zrobiłam a co wydarzyło się niepotrzebnie.
Znowu podziękowałam Bogu, że tym razem mi darował, że uchronił mnie i moją rodzinę przed tym, czego niestety Pani musiała doświadczyć.

Pani Krystyno, jest Pani wielka. Uwielbiam Panią, podziwiam i jestem zaszczycona, że dane mi jest żyć w czasach gdy mogę wpadać w zachwyt podziwiając Pani wielkie role i kreacje. To też sprawa kogoś na górze.

Dziękuję i pozdrawiam najserdeczniej jak umiem!
anna_aa
 
Posty: 1
Dołączył(a): So, 27.12.2008 23:57

Re: Priorytety, pokora ... życie. "Tatarak" i jego moc!

Postprzez Krystyna Janda So, 23.05.2009 07:54

I aj dziękuję jak umiem. Dziękuje za ten list i wyznanie. Serdecznie panią pozdrawiam i życzę zdrowia.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja