Zuzo cudna, wiem, że poezji nie należy (najczęściej) odbierać dosłownie.
Sęk w tym, by użyte metafory w banalnym, konwencjonalnym wierszu
nie były nagle jakąś abstrakcyjną woltą, bo wówczas cały pałac trzęsie się w posadach.
To tak jakby pisać o wieży Eiffela, ale mieć na myśli Wieżę Babel.
W końcu i to i to wieżą jezd.
Chyba że piszącemu nie zależy, by czytelnik zrozumiał co poeta ma na myśli.