Droga Pani Krystyno,
Obejrzałam wczoraj "Wizytę Starszej Pani" i mocno się nad nią zadumałam. Po pierwsze: temat sztuki budził kontrowersje. Z jednej strony w czasach demokracji oczekuje się sprawiedliwości, czyli w tym wypadku skazania Alfreda, a z drugiej respektuje prawa człowieka. Po drugie: zdziwiło mnie jak wielki wpływ na wszystko miały pieniądze, a właściwie wizja ich posiadania w przyszłości. Podobała mi się postawa Illa (na końcu sztuki)- pokonanie własnego strachu. Zastanawiam się, czy gdyby to przełożyć na prawdziwe życie: czy taka Klara byłaby zadowolona i usatysfakcjonowana śmiercią byłego kochanka? Może wybaczenie byłoby lepszym sposobem?
Kiedy myślę o Panu Grzegorzu, to nasuwają mi się słowa piosenki śpiewanej przez Edytę Geppert pt Poeci nie zjawiają się przypadkiem:
Odchodzą, tak jak przyszli- niespodzianie
Zbyt szybko wypełniają się ich dni
I znów na długo zostajemy sami
być może trochę lepsi dzięki nim
Myślę, że Pan Grzegorz trochę ulepszył nas wewnętrznie...
Poza tym, odbiegając od treści sztuki, bardzo podobała mi się pani rola, jak zawsze zresztą Tylko na początku trudno mi było przestawić się na taką "Statyczność" zawsze wyobrażałam sobie Panią w rolach bardzo energicznych i porywczych, a tutaj- taka powolna, "starcza" rola....
Pozdrawiam
Ewa