Sonju! Dziękuję bardzo. Lepiej późno niż wcale
Zeniu! Własnie wersji jest kilka. Znajomy ma dwa koty, dwie kuwety ale one i tak do jednej chodzą. Sama już nie wiem.
Tessa! Lucjanek będzie kastrowany za miesiąc. Póki co ustaliłam że jest to dobre dla kota (kocur) bo nie będzie miał ochoty na ucieczki (ucieczka=potencjalne zagrożenie ze strony innych kotów, psów samochodów, ludziów = krzywda kocia), będzie miał mniej agresji, no i nie będzie osikiwał wszystkiego co popadnie.
Wiem tez że w przypadku kocurków jest to mniej skomplikowany i nieprzyjemny w skutkach zabieg niż w przypadku kotek. Koleżanka kastrowała swoją kotkę i niestety przez jakiś czas mała nie czuła się dobrze, sikała pod siebie, ledwo chodziła, ciągle dostawała leki przeciwbólowe.
Wiem jednak że kastracja kota to dobry dla niego uczynek. przypadku kotki chyba najlepszy bo uchroni ją przed niepożądanym macierzyństwem, burzą hormonalną podczas rui i chęcią ucieczki z domu w celu spotkania się z potencjalnym narzeczonym (ucieczka=potencjalne zagrożenie itd)