Do zadziwienia
Do zatrwożenia
Do potęgi znoju
Witam cię i żegnam z należytym tego szacunkiem
Siła twórcza i w głowie te dziwne przekonanie, że jestem radykałem
Zważ – mimo tego, nie szukam w tobie błędów
Chyba nie zaprzeczysz…?
Liberalizm on i absolutyzm – ona – wypowiadają równocześnie swoje osobiste życzenia…
Woda zaleje te niepokorne zboża, które z natury lub przekonania nie potrafią rosnąć
Zaleje te, kamienie, które z nudów nielogicznie się kruszą, a którym wydawało się, że są bitne
Nie ukrywam, ze bywam wtórna i że ta woda jest absolutna i że jestem jej głodna
Gdy z ironią o mały włos się w niej nie utopiłam – matkowała mi sucha piaszczysta wyspa
Nie ukrywam, że bywam kamienna – sztywnie posągowa
Bytność jest tak drobiazgowa i stale wypomina…
W istocie
27 sierpnia 2008 (D.J. 41-407 Imielin)