TA DAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!
"Kto tak ładnie kradnie jak on” /jak to kto? Wiadomo, ze Alberta! Co wygralam?/ [w nagrodę Albercia zabierze Druhnę ze sową na akcję, może być?]
ONA /znaczi sie ktora Baba Wielkanocna?/ [no, chiba ta najbardziej wyrośnięta, hihi...KONKURS: Która Baba w HP jest najbardziej wyrośnięta? Hi hi...]
Ja nie chcę znów za dużo mieć i mało też /znaczi sie roszczeniowa czy kokietka?/ [eee tam, niezdecydowana i tyle...]
pierścionki dwa, /i do tego pazerna! Dac feministce jeden pierscionek, to zaraz wymysli drugi/ ["wymyśli"...dobre!!! Gwizdnie z wystawy i tyle!!!]
przyjaciół w bród /Emciu, czy to jest moze literowka i chodzi o „brud”? Ale zeby tak zaraz goscia na brudnU podlogU? Toz jakis bledzik podlozyc, zeby nie bylo, ze HalYnka niekulturalna przed WielkanocOM/ [a może to chodzi o "bródek", ekhm, ekhm...]
parasol w deszcz /a na cholerkunie sowie rece zajmowac parasolem? A wybiec przed Kredens z rekami otwartymi i przyjac ten deszcz, objac go, dotknac, czili isc na calosc/ [a całować można...?]
i modny strój /no wiec tak, Drogie Druhny oraz Panstwo, w sprawie azjatyckiego Spring Fashion to mam tylko jedno do powiedzenia: miniowki/ [czy Druhny chciałyby zobaczyć Sowusię w miniówce...? Ale spokojnie...20 lat temu! Hi hi...aha, już wtedy wiedziałam, co będzie modne w Azja za 20 lat, tra la la la la....]
i dobry but /Albercia skrada sie ukradkiem (ze niby nie widze jak sie skrada!!!) i ma chrapke na moje martensy.....ale po uwaznym przyjrzeniu sie moim martensom pyta glosno i dobitnie z lekkOM irytacjOM w glosie: „a szpilki gdzie masz?”. A poszla won!/ [KONKURS: Gdzie Jeżuś trzyma szpilki? Pffffff....]
i jeszcze żeby stał się cud. /znaczi sie tak przy Panstwu? W wierszence? A co na to Forumowa Cenzura?/ [Nie wiem, ale wiem, że Archidiecezji to w to graj!!!]
Oddałabym sukienki te /a bierz Alberciu, tylko nie oszalej z radosci na widok tego dekoltu. Maszmunu czy mi sie wydaje, ze Albercia wlazla do Twojej szafy?/ [Zdwało si Druhnie. Albercia w życiu szafy by się tam nie zmieściła!!!]
i pończoch sto /znaczi sie nie feministka a stonoga, czek! Niech zyje Ewolucja/ [Luuuuudzieeeee, toż jakby taka stonoga nagle zaczęła seksownie ściągać pończochy, to Hobbitu by chiba pierdyknęły...]
by z tobą hen /pan Fizyk juz lapie za przyrzad (czek, trzymal go pod rekOM w lewej kieszonce, na piersi – kieszonka byla lewa, bo „od serca”) i juz mierzy jak daleko jest stad do hen. Phi! Staromodny dzipies a nie pan Fizyk, hi hi/ ["Druhny, pojechałam do hen. Sowa."...hi hi...Spoko, żaaaartowaaaałaaaaaam!!!!]
do nieba biec /phi! Toz do nieba to mozna wejsc wolnym krokiem, pokonujac rozne labirynty, klomby, te sprawy/ [ba, powiem więcej - można nawet wejść krokiem tanecznym!!! PA-PA-YA, hihi]
i znów na dno /Maszmunu, hi hi, dobre ne? Niby taka sowie wierszenka o modnym stroju i butach, a tu masz, samo wyszlo..../ [opłaca się na dno w modnym stroju i butach...?]
bo kiedy w nas /a ktora u Druhen godzina?/ [teraz 21.45, a u Druhny?]
przygaśnie blask /no to sie zrobi nowy art prodzekt, pociagnie sie blask farbOM i bedzie GIT. U mnie na robocie panowie zrywali dzisiaj sufit, a Druhny wiedzOM co sie kryje pod sufitem? KONKURS! PS Hi hi...przy okazji panowie rozniesli na strzepy gabinet mojego szefa i tak oto wspomnienia przechodzOM do szuflady pt „nie wchodzic, rozdzial zamkniety, alleluja”/ [o, kurczę, to niezła rozpierducha u Druhny na robocie...sOM ofiary...? P.S. Pod sufitem kryje się żyrandol, phi! Kiedyś marzyłam, żeby się pobujać na takim żyrandolu, jak na westernach...]
ty dla mnie skradniesz /i potem trzeba bedzie bronic takiego przed sadem! Maszmunu, grzecznie wycenzurowalam wszystkie brzydkie slowa, zgadza sie?/ [Ścianuś, co z TobOM? Druhna się starzeje, czy co...?]
jedną z gwiazd /a co to ja nie mam co robic tylko dawac sie skradac? hi hi/ [chciałam delYkatnie zwrócić uwagę na lYterówkę...oczywiście powinno być "jedYną", a nie "jedną", hihi...]
On tak ładnie kradnie co się da /np calusy kuzynek Alberty/ [Maszmunu, ile za to można dostać...?]
te brylanty, fanty, futra dwa /brylanty i futra (FUTRA?!?!?!?!?!?!?!?) dwa zdecydowanie i kategorycznie odpadajOM. CiekawiOM mnie te fanty, moze to chodzi o kolejne wierszenki? Auc, troczkowe na posterunku!/ [To na pewno chodzi o "funty", takie pieniądze, tylko Albercia się wymądrza, że niby zna anglikański, hihi...]
Gdy ktoś coś przeciwko niemu ma /to oczywiscie w-czapa! Banalny konkurs, phi!/ [Tolerancja, kuzynka Alberci, aż sowie zapalYła tutaj...]
to nie ja, to nie ja /jasne, ze nie ja, tylko Alberta!/ [Druhny, przysięgam, że to nie ja byłam EwOM!!!]
on tak ładnie kradnie, że /ale jak kradnie? Na „rece do gory” czy na „szyfr”? Albercia prosi o garsc konkretow/ [phi, on kradnie "na palnik", hihi]
miło przy nim i na dnie /a jak! A kto powiedzial, ze na dnie to musi byc cierpienie, lzy i WOGLE dno dna?/ [phi, jak w dobrym towarzystwie, to dopiero może być zajebiście!!!]
moje serce także w końcu skradł /a bylo wystawiac na ibeju?/ [Maszmun pita, kiedy stwierdzono kradzież i czy znaleziono odciski palców?]
no i wpadł, no i wpadł /wpadl do HalYnki i poszlooooooooo/ [no, to HalYnka wpadła...]
ON /znaczi sie ona w wieku po-prenatalnym/ [no, niech Ci będzie, Ścianuś, Ty moja filozofko

]
Ty nie chcesz znów za dużo mieć za mało też /a jak sie zaraz asekuruje, ne? Koty to MY a nie NAM!/ [Ścianuś, Ty moja Doktorko Frojdko...jasne, ze NAM!]
pierścionki dwa, /dawaj wszystkie, co mi tu bedzie wydzielal po jednym!/ [na każdy dzień tygodnia, jak majtki, hihi...Monday, Tuesday...hihi...]
przyjaciół w bród /a co moze mam latac z punktu A do punktu B? Mielone robic? A sadzone z ziemniakami, to niech sowie sam zrobi! Tylko niech nie pomyli kuchenki z pralkOM, bo by sowie narobil/ [będę strzelać: naleśników ze skarpetkaMY...? Co wygrałam...?]
parasol w deszcz /samoobrona! Kazde chwyty dozwolone...w bramie/ [luuuuudzieeee, Druhny si tak nie pchajO! Brama dla wszystkich!!! Brama's rights!!!]]
i modny strój /toz mowie, ze miniowki dla oczodolow facetow/ [a po czym poznać, że inwestycja opłaca si..?]
i dobry but /Albercia juz paraduje w szpilkach, od punktu A do punktu B/ [Druhny, jeśli od punktu A do punktu B jest dokładnie 7,3 m, a Albercia porusza się z prędkością 6 km/h, to po jakim czasie Albercia dotrze do punktu B?]
i jeszcze żeby stał się cud. /zeby sie nie wywalila, zeby sie nie wywalila, ziiiuuuuu, no i poleciala!/ [no, i całe zadanie szaK trafił...]
Oddałabyś sukienki te /do skupu sukienek? KuzynkOM Alberci w to graj!/ [aha, umiO robić interesy...nie oddajO, tylko sprzedajO!!!]
i pończoch sto /stonoga sciaga ponczochy, no co? Lato idzie, ne?/ [Hobbitu mdlejO...hihi...stonodze jadO syry...hihi...sto syrów, Druhny czujO...?]
bym z tobą hen /a co bede tak ganiac? Co to ja nie mam wierszenki do napisania, rozpierduchy do zrobienia, przemowienia na podium w sprawie lamania praw czlowieka oraz sytuacji przecietnego Chinczyka, shut up Sciana, shut up! Nie wywoluj rozpierduchy z lasu/ [dziób w ciup, żeby potem nie było na mnie...ja tylko powiedziałam o pisankach made in China...]
do nieba biec /zeby pobiec do nieba, nalezy najpierw odbic sie na trampolynie/ [żeby się odbić na trampolYnie, należy najpierw spaść na samo dno...]
i znów na dno /toz mowie, ze nie ja wkleilam te wierszenke, tylko Teremi!/ [Teremi, wszystko na Druhnę, jakby co!]
bo kiedy w nas /zaraz tam „nas”, ne? Bez przesady! Co Twoje to Twoje, co moje to moje, phi, hi hi!/ [a HalYnka czyja...? Może Kangusi...?]
przygaśnie blask /luuuuudzieee..... prosze mi tu nie wyskakiwac z pytaniami w jakim kolorze ma byc ta sciana, co to ja na robocie jestem?/ [To Druhna decyduje o kolorze ścian na robocie...? I fachowcy mówiO do Druhny per Pani Kierowniczko...? Luuuuudzieeeee!!!!]
dla ciebie skradnę /ale czy to trzeba tak zaraz krasc? Czy to juz nie mozna samemu chwycic za jakis art prodzekt?/ [albo chociaż pożyczyć od Emci...?]
jedną z gwiazd /wrrr wrrrr..... co to ja jestem na sprzedaz? Auc!/ [znowu, kurna, lYterówka...toż mówię, że "jedYną", a nie "jedną", hihi..]
ONA+ON /znaczi sie MY, KOTY DWA, hi hi/ [chyba raczej DWOJE KOTÓW...? Podpisano: Sowia Rada Języka Polskiego, hihi]
za dobrze nam ze sobą jest, za dobrze nam /no to moze jakas malOM rozpierduche? Druhny sie nie dadzOM prosic, co?/ [oukej, to jakOM Druhny wolOM..? PiczkowOm, czy pindelkowOM...?]
za mało chmur, za mało łez przy tobie mam /a na cholerkunie jest wyobraznia? Co to sowie nie mozna wyobrazic wiekszego dna?/ [Ścianuś, Ty mnie nie prowokuj, bo jak ja sowie wyobrażę dno, to tyle mnie Druhny widziały, hihi...]
uliczny kurz ma zapach róż /ale cos te roze jakies takie sztuczne! Jak wierszenka w porownaniu z prawdziwym troczkiem, hi hi!/ [taaaaa, wierszenka to po prostu kurz po troczku, hihi...]
a w dali czeka siedem zórz. /no to pa, Druhny! Ide spac, niech mi sie przysniOM zorze. A co? Jak szalec w wierszence, to szalec, ne?/ [i co, przyśniło się siedem, czy wybrakowane byli...?]
(z filmu, ale to Druhny wiedzą a słowa A.Osiecka, muz. S. Krajewski, spisane własnoręcznie w czasie pracy - szefa nie było) - to pisala Teremi, tera ja + /Sciana. Teremi, a gdzie byl szef jak go nie bylo?/ [Sowa, wogle mnie nie obchodzi gdzie był mój szef, jak go nie było, WOGLE! I dobranoc Druhnom oraz Państwu! Dziękuję za uwagę!]