HYDE PARK

Postprzez iwna Pn, 24.09.2007 19:25

czy mogę tu na sekundę? Wielkie dzięki za przywołanie kochanego p.Fogga. Fogg to balsam i m/n/iód na serce, i nie tylko 200-letnie, jak może ktoś by pomyślał / :wink: /. Niedawno czytałam wywiad z jego wnukiem, który podjął się opieki nad spuścizną artystyczną Fogga, i zapowiada opracowanie i wydanie/wznowienie/ jego piosenek. No to warto pożyć żeby tego doczekać :D . To zmykam ..
iwna
 
Posty: 2887
Dołączył(a): Pn, 20.08.2007 18:51
Lokalizacja: Duza Wies kolo Malego Miasteczka

Postprzez M.C. Pn, 24.09.2007 21:41

DZIEKI Teremi, uffff...terapia, czek.

Iwna, mozesz na dluzej niz na sekunde! I nie musisz wcale zmykac! Jestem pewna, ze pan Fogg jeszcze bedzie, co nie Teremi?

Czy Druhna Andora zyje? Jak Malenstwo?

"Obietnice" (wierszenka jak najbardziej na czasie! Ida wybory! KTORY polityk potrafi ladniej obiecywac?)

Płynie Wisła płynie (CZEK! Bylam widzialam na wlasne oczy dalej plynie! PS Nastepnym razem skaczemy do wody Druhny! BUM!)

od najdalszych stron (i tu nie moge sie zdecydowac KtO mieszka najdalej od Wisly...Kangurzyca czy Emcia...gdzie jest pan Fizyk jak trzeba zrobic pomiary?!)

kupię ci gościeniec (jak gosciniec to tylko z targu spod Barcelonu!)

gdy zostaniesz mą dziewczyno (Alberta przestala robic jesienne, tfu, letnie kolczatki z kasztanow i wsluchuji si w tekstu)

kupię ci gosciniec, gdy zostaniesz mą (a poza tym, pierwsze gosciniec w lape a pozni si zobaczy)


Na zielonej wierzbie (lato lato....czerwone jabluszka pomiedzy zielenia)

rosną gruszki dwie (hihi, a bo wszystkie inne rozrzucone z w-czapami na cztery strony swiata)

zerwę je dla ciebie (graby precz od gruszek! Jeszcze nie dojrzale! Jesienne, tfu letnie slonce musi je ogrzac!)

gdy pokochasz mnie (i to si nazywa mierz sily na zamiar, hihi)

dziewczyno (phi, Alberta przestala si wsluchiwac, mowi ze nie lubi gruszek, woli figi)

zerwę je dla ciebie, gdy pokochasz mnie(ale tam, dziewczyna to dopiero po drzewach smiga jak ten wiewior! Gruszkom poradzi, nie ma strachu! Wkleic? Na drzewie czy zerwane?)

Błyszczą fale w rzece (czy moge jeszcze wkleic bieszczadzka rzeke, a raczej rzeczke? Nie zebym chciala Druhny zanudzac, czy cos...)

na dnie złoty piach (aaaaa to pan Olafur Eliasson zabarwia piasek na zloto organicznu farbu do wody wrzuciwszi, Hobbitu mu pomagajo.)

z piasku bicz ukręcę (dobre! A na KOGO ten bicz?! BUM!)

gdy mi serce dasz (a SERCE nie jest na wynos!)

dziewczyno (a imie to pewnie zapomnial, amnezju?)

z pisaku bicz ukręcę, gdy mi serce dasz (a zamiast tak bicze z piasku to moze by jakis ladny zamek zbudowal z widokiem na plazu, co?)

Świsne złotym batem (a gdzie si podziewa rumak?)

i pojadę w świat (hihi, to bedzie prosto w kierunku Druhny Scianay, dobre Emcia, dobre! A Druhna Sciana to myslala ze co? Zadekuji si w Kredensi na wieki wiekow? Taaaaaa...)

sprzęgnę cztery wiatry (w jesienna roze, moze byc czerwona nawet, hihi)

gdy mi powiesz tak (napiecie w wierszence roznie....CO powie dziewczyna?)

dziewczyno (a moze to chlopak smigal po drzewach, chlopak przebrany za dziewczyne? No co? Kiedys powstana opowiesci o mezczyznach ucisnionych przez kobity! Oko za oko zab za zab! Napisza je masculisci, hihi.)

sprzęgnę cztery wiatry, gdy mi powiesz tak (jak tak sprzegnie cztery wiatry to si zrobi huragan, no i po co mu takich disasters?)

Inna mnie polubi (a Druhny widza jak spuscil z tonu? Zrozumial, ze z kochaniem nie tak latwo....)

bez obietnic, bo (obietnicami to jest pieklo wybrukowane?)

lepszy w garści wróbel (byle go tylko nie zadusic! Wrobel RIGHTS!)

niz gołąbków sto (sprawdzam golebnik, uffff....ten wers nie o mnie. To Druhna mala nadrabia zaleglosci u golabkow PO byczeniu si na greckiej plazy!)

na dachu (KOT DACHOWIEC!)

gdy się zwiążę ślubem (O! Piekna niewinno puento! Czili kotwicu! No?! Ktora Druhna bierze ten gosciniec? Hihi.)

wnet zrozumiesz to (co? Ze faceci to zawsze si wymadrzaja? Przemawiaja w calym wiersznkokresie? Kobicie do glosu dojsc nie daja a pozni si dziwuja, ze nie wyszedl im duet?! No Luuuudzie!)

(śpiewał Edward Hulewicz kiedyś w Opolu) + (Emcia, a ja nawet znalazlam wersje spiewana, Bronku grali na gitarzi oczywista! Elektrycznu! http://www.hulewicz.art.pl/posluchaj.html)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Wt, 25.09.2007 00:57

Ale HalYnka zapiernicza do przodu....jak kladlam sie spac, to jeszcze nie bylysMY na swieczniku, tfu, 9-cio-tysieczniku. No, no.... Druhny takie chetne na kolejne Archiwum? No to niech Druhny przestana klikac, tfu, czytac i sie dopisza, co? Co to za tylko-czytajacy-fanklub-HalYnki? Sowus, dawaj te kamery, zamontujemy je w bramie Kredensu i bedzie wszystko widac jak na dloni, tfu, tynku. Taki program zrobiMY: "KTO TU ZAGLADA, TEN TAK WYGLADA", hi hi......... Jak dobrze wstac skoro swit, jak dobrzeeeee wczape lac skoro swit, tra la la la la.....no co Druhny? Na robote nie chodze, z bojsami sie nie kontaktuje, to musze kiedys-gdzies odreagowac, ne? Dobre, Sciana, dobre! No dobra HalYnka, klikaj sowie dalej. Jak obejrze dzisiejsza dawke filmow (srednio ogladam 3-4 filmy dziennie), to sprawdze czy juz zapierniczylysmy na szczyt, ekhm, ekhm... O rany, co mnie tak dzisiaj wygina?

"Obietnice" (wierszenka jak najbardziej na czasie! Ida wybory! KTORY polityk potrafi ladniej obiecywac?) /zdecydowanie i kategorycznie NIE zapraszaMY Renki do wierszenki! BUM!/

Płynie Wisła płynie (CZEK! Bylam widzialam na wlasne oczy dalej plynie! PS Nastepnym razem skaczemy do wody Druhny! BUM!) /Druhny to mnie troche rozczarowaly, ze tym razem nie skoczyly byly. Taaaa...obiecanki cacanki....a Albercie radosc/

od najdalszych stron (i tu nie moge sie zdecydowac KtO mieszka najdalej od Wisly...Kangurzyca czy Emcia...gdzie jest pan Fizyk jak trzeba zrobic pomiary?!) /juz biegne i sprawdzam. Moim zdaniem najdalej od Wisly mieszka....Alberta!/

kupię ci gościeniec (jak gosciniec to tylko z targu spod Barcelonu!) /Jasna sprawa, ze ta jamon ze zdjecia Maszmuna to atrapa! Tego sie bede trzymac! Emciu, a moze ten sprzedawca od miesa to byl jakis agent i mowil do Ciebie szyfrem. No wiesz tak: "najlepsze kasztany sa na placu Pigalle". Druhna zdecydowanie nie powinna stawac w szranki z Agentka Alberta, hi hi/

gdy zostaniesz mą dziewczyno (Alberta przestala robic jesienne, tfu, letnie kolczatki z kasztanow i wsluchuji si w tekstu) /udaje, ze szuka podtekstow, albo metafoch....taaaaaa.....czy Panna Nikt sie nabrala? Alberto, to wyzsza szkola jazdy. Alberta wsiada wlasnie na rower, zalozyla szpilki, zeby, tu zacytuje "wyzej jechac"/

kupię ci gosciniec, gdy zostaniesz mą (a poza tym, pierwsze gosciniec w lape a pozni si zobaczy) /chwileczke....tylko sprawdze czy jest plaza i ogrod, ze juz o daczy (hi hi) dla Hobbitow nie wspomne/

Na zielonej wierzbie (lato lato....czerwone jabluszka pomiedzy zielenia) /Emciu, przybij piatke! Druhna tez lubi te jesienne, tfu, letnie art prodzekty? To moze zrobim jeden dla Maszmunu, co by sowi myslala, ze to ciagle lato w Kredensu/

rosną gruszki dwie (hihi, a bo wszystkie inne rozrzucone z w-czapami na cztery strony swiata) /ktora Druhna pierwsza zlapie, ta pierwsza wyjdzie za maz. Bronka, kryjeMY sie!/

zerwę je dla ciebie (graby precz od gruszek! Jeszcze nie dojrzale! Jesienne, tfu letnie slonce musi je ogrzac!) /Alberta pyta czy gruszki maja dekolt/

gdy pokochasz mnie (i to si nazywa mierz sily na zamiar, hihi) /hihi, dobre, Emciu, dobre! PiszeMY hamerykanski poradnik pt "jak put up with Alberta"?/

dziewczyno (phi, Alberta przestala si wsluchiwac, mowi ze nie lubi gruszek, woli figi) /no to zrobic Albercie torcik figowy, Dyskrecja!/

zerwę je dla ciebie, gdy pokochasz mnie(ale tam, dziewczyna to dopiero po drzewach smiga jak ten wiewior! Gruszkom poradzi, nie ma strachu! Wkleic? Na drzewie czy zerwane?) /poprosze o zerwane wiewiory, tylko nie takie jamon a la Maszmun/

Błyszczą fale w rzece (czy moge jeszcze wkleic bieszczadzka rzeke, a raczej rzeczke? Nie zebym chciala Druhny zanudzac, czy cos...) /zaNUDzac? Co Druhna? Zerwany wiewior z gruszy? Wklejac i nie pytac! Nuda to MY!/

na dnie złoty piach (aaaaa to pan Olafur Eliasson zabarwia piasek na zloto organicznu farbu do wody wrzuciwszi, Hobbitu mu pomagajo.) /tez wkleic...... a to organicznu farbu to z czego robiwszy?/

z piasku bicz ukręcę (dobre! A na KOGO ten bicz?! BUM!) /nie na KOGO, tylko KTO ten bicz w grabach trzyma! Hi hi....Maszmun proszony do odpowiedzi. Z odslonietym dekoltem, rzecz jasna/

gdy mi serce dasz (a SERCE nie jest na wynos!) /dwa razy leniwe poprosze/

dziewczyno (a imie to pewnie zapomnial, amnezju?) /BierzeMY Amnezje, kuzynke Alberty, do wierszenek?/

z pisaku bicz ukręcę, gdy mi serce dasz (a zamiast tak bicze z piasku to moze by jakis ladny zamek zbudowal z widokiem na plazu, co?) /Druhna chce zobaczyc projekt? A co? Zatkalo Druhnie Dyskrecji kakao?/

Świsne złotym batem (a gdzie si podziewa rumak?) /Jak to gdzie? Jamon pata negra! tfu, na Psa FiorA!/

i pojadę w świat (hihi, to bedzie prosto w kierunku Druhny Scianay, dobre Emcia, dobre! A Druhna Sciana to myslala ze co? Zadekuji si w Kredensi na wieki wiekow? Taaaaaa...) /gonic Kroliczka, tra la la la la/

sprzęgnę cztery wiatry (w jesienna roze, moze byc czerwona nawet, hihi) /jesienne rozeeeeeee..........drzewa w purpuuuuuuuurzeeeeeeee....jeeeeeeesieeeeeen. BUM!/

gdy mi powiesz tak (napiecie w wierszence roznie....CO powie dziewczyna?) /Dziewczyna przemawia: w tym Furze to mi strasznie zal bylo dzieci. Niech mi sztuka dupy nie zawraca, jak w gre wchodza dzieci. BUM! BUM! BUM! PS Druhna ma pod reka film "Evening"? Polecam. Claire Danes, Vanessa Redgrave, Toni Collette, Natasha Richardson, Meryl Streep, Glenn Glose. Strasznie go zjechala krytyka, ale phi! Krytyka to sie WOGLE nie zna na filmach!/

dziewczyno (a moze to chlopak smigal po drzewach, chlopak przebrany za dziewczyne? No co? Kiedys powstana opowiesci o mezczyznach ucisnionych przez kobity! Oko za oko zab za zab! Napisza je masculisci, hihi.) /pan Fizyk usmiecha sie ironicznie! Jak to "kiedys"? Druhna Emcia nie pomylila teraz z future?/

sprzęgnę cztery wiatry, gdy mi powiesz tak (jak tak sprzegnie cztery wiatry to si zrobi huragan, no i po co mu takich disasters?) /no po to, zeby te czapy sniegu spadly na podlogu!/

Inna mnie polubi (a Druhny widza jak spuscil z tonu? Zrozumial, ze z kochaniem nie tak latwo....) /A Druhna Emcia zapomniala o Atrapu?! Poszla precz!/

bez obietnic, bo (obietnicami to jest pieklo wybrukowane?) /Bronka, wkleic kostke z Lwowi!/

lepszy w garści wróbel (byle go tylko nie zadusic! Wrobel RIGHTS!) /Maszmunu, co tam jeszcze sprzedawali na oblednym targu?/

niz gołąbków sto (sprawdzam golebnik, uffff....ten wers nie o mnie. To Druhna mala nadrabia zaleglosci u golabkow PO byczeniu si na greckiej plazy!) /"byczeniu sie"? Druhna nie zapomni o Kostasie co mial lodke, co sie Noe nazywa. Ekhm...ekhm/

na dachu (KOT DACHOWIEC!) /ciszej Emciu, bo sie zaraz zleci cale Forum!/

gdy się zwiążę ślubem (O! Piekna niewinno puento! Czili kotwicu! No?! Ktora Druhna bierze ten gosciniec? Hihi.) /tam tam ta tam, tam tam ta tam.... Bronka, podac Druhnie chwyty do "Here comes the bride"?/

wnet zrozumiesz to (co? Ze faceci to zawsze si wymadrzaja? Przemawiaja w calym wiersznkokresie? Kobicie do glosu dojsc nie daja a pozni si dziwuja, ze nie wyszedl im duet?! No Luuuudzie!) /Wdech, wydech. Druhne to strasznie dzisiaj wygina! Luuuuudzieeeee! A Yin and Yang to gdzie?/

(śpiewał Edward Hulewicz kiedyś w Opolu) + (Emcia, a ja nawet znalazlam wersje spiewana, Bronku grali na gitarzi oczywista! Elektrycznu!/ + /Scianu, Bronka przestan grac. Dawaj recenzje!/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bromba Wt, 25.09.2007 08:58

Proszę:


NARÓD NA KOZETCE czyli XXXII FESTIWAL POLSKICH FILMÓW FABULARNYCH W GDYNI WEDŁUG BRONKI

Miał być jakiś wstęp, ale skoro Sowa już mnie przejrzała, to zaczynam bez ceregieli. Subiektywnie i stronniczo. Oczywiście, nie wierzę, żeby ktoś to przeczytał, phi. Poza tym mam coraz większą świadomość, jak złożonym i trudnym przedsięwzięciem jest zrobienie filmu, który później różni tacy od tak przyznają sobie prawo do oceniania i krytykowania. Ale niech tam. Strudzonym proponuję nacisnąć ctrl+F i wpisać „polecam”, będzie krócej. No to ziu!

Z przyjemnością stwierdzam, że tegoroczny festiwal był dla mnie okazją do obejrzenia kilku filmów ciekawych lub mniej ciekawych, ale niezłych. Wyszłam tylko z dwóch, w tym z Lyncha Inland Empire, więc się nie liczy. Tym bardziej się nie liczy, bo na sto siedemdziesiąt dwie minuty wytrzymałam aż około stu. Niech nie gniewają się wielbiciele twórczości Lyncha, ale uważam ten film za złośliwą zemstę reżysera – jakby parę rodzynek zatopić w tonie owsianki. To było jednak tylko nieobowiązkowe polonicum, wyszłam i już.

W konkursie głównym znalazły się dwadzieścia dwa filmy. Dziesięć współfinansowanych przez Telewizję Polską, dwa przez TVN, jeden przez Polsat, resztę wspierał Polski Instytut Filmowy i inne, także komercyjne, instytucje. Piszę o tym tak szczegółowo, ponieważ to nowa tendencja – telewizja publiczna, choć nie chce tego przyznać, traci pozycję głównego mecenasa filmowego w Polsce. Kto ma dobry pomysł i dużo wytrwałości, ten nie jest już uzależniony od publicznego nadawcy. A ponieważ w grę wchodzą większe pieniądze, jest szansa, że realizowane będą projekty naprawdę interesujące. Istnieje tylko ryzyko, że dla niezależnych współproducentów wartość filmów będzie się przeliczała na możliwe zyski z dystrybucji, ale na to ponarzekam kiedy indziej. Warty zauważenia jest też fakt, że na festiwalu całkiem nieźle debiutowało sześciu reżyserów.

Z filmów startujących w konkursie, nie widziałam trzech, pozwolę więc sobie na kilka uogólnień. Obraz rzeczywistości jest dużo bardziej optymistyczny niż w tamtym roku, gdy byłam gotowa rzucić się w morze chyba już trzeciego dnia, a Plac Zbawiciela wcale nie był najcięższy. Oczywiście bez przesady - bohaterowie są dalej samotni, nieszczęśliwi, zagubieni i boleśnie doświadczani, a świat ciągle nie jest zbyt przyjazny, ale pojawiają się przebłyski, że podejmowanie życiowych wyzwań jest możliwe. Przy czym świat to jednak ciągle polska rzeczywistość, a bohaterowie obciążeni są polskością. Nieprzypadkowo piszę „obciążeni”. Kilka filmów o tematyce społecznej ze swojską dociekliwością przygląda się narodowym wadom i słabościom. Coraz częstsze są jednak próby uniwersalizacji opowiadanych historii. Sztuczki, Testosteron czy Hania są tego najlepszym przykładem. Z ulgą też odnotowuję brak filmów, będących niezrozumiałym bełkotem twórców, szczycących się ową niezrozumiałością.

Szczegółowe omówienia zacznę od pozycji, które nie są warte mojej uwagi lub niewiele mam do powiedzenia na ich temat i bezczelnie wróżę, że Wy także nie będziecie miały wiele okazji do usłyszenia o nich. To Aleja gówniarzy Piotra Szczepańskiego i Na boso Piotra Matwiejczyka. Tego drugiego wciągam na czarną listę – co film, to uporczywe i niezrozumiałe dla mnie „jeżdżenie po wnętrznościach”, czyli bezrefleksyjna analiza zła, do którego zdolny jest człowiek. Braciszka Andrzeja Barańskiego też pominę – to teatr telewizji o bracie Alojzym, franciszkaninie. Niewiele również mogę napisać o filmie Doroty Kędzierzawskiej Pora umierać i Szklanych ustach Lecha Majewskiego, choć każdy z nich jest szczególny i był swego wydarzeniem. Kędzierzwską jednak przypilnuję i obowiązkowo obejrzę później. A Majewskiego ominęłam celowo, ja jestem prosta Bronka, ten artystyczny eksperyment to nie dla mnie. O reszcie polecę alfabetycznie.

Benek – Rafał Gliński z troską o Śląsku; dwudziestodziewięcioletni chłopak odchodzi z kopalni i za odprawę próbuje ułożyć sobie życie; mam pewną trudność w kolejnym oglądaniu śląskiej biedy i beznadziei, ale choć historia banalna, film niezły, z nadzieją i humorem, Zbigniew Stryj, znany obecnie z serialu Na Wspólnej, słusznie nagrodzony za zapadająca w pamięć rolę drugoplanową

Futro – ironiczna analiza polskiej klasy średniej; tak zwana porządna rodzina zebrana przy jednym stole na komunii wnuka gospodarzy; trochę maniera teatru telewizji, ale dialogi dynamiczne i kilka dających do myślenia sądów, świetni aktorzy (w tym Teresa Budzisz-Krzyżanowska!) i na dokładkę trochę niepopularnych refleksji o polskim katolicyzmie

Hania – dramat, młode małżeństwo bierze z domu dziecka chłopca na czas Bożego Narodzenia; Janusz Kamieński w roli reżysera; balansowanie na granicy banału – na szczęście Agnieszka Grochowska i Łukasz Simlat oraz zdjęcia łagodzą ewentualny ból

Jasne błękitne okna – skrajnie oceniany dramat Bogusia Lindy o żeńskiej przyjaźni i o śmierci; oparte na faktach - znana aktorka odnawia kontakt z przyjaciółką z dzieciństwa, która została na prowincji i wkrótce dowiaduje się, że ma raka (czasem trudno się streszcza coś takiego w jednym zdaniu…); niełatwe, ale poruszające, rzadki temat zmagania się z chorobą nowotworową i śmiercią; ciekawa Beata Kawka i Joanna Brodzik (tak!), muzyka Wojciecha Waglewskiego; polecam

Jutro idziemy do kina – opowieść o trzech chłopakach, którzy zdawali maturę w roku 1938; poprawna lekcja historii, która nie wzbudziła entuzjazmu na festiwalu, ale jest ciekawostką ze względu na próbę przedstawienia bez patosu problemów (głównie miłosnych) ówczesnej młodzieży; Alberto, podobno suknie z lat trzydziestych były oryginalne, sprowadzone specjalne z Londynu!

Korowód – film z tezą; niezbyt uczciwy student przypadkiem wpada na trop mężczyzny, który zostawia żonę i córkę i chce zniknąć, aby nie wyszła na jaw jego esbecka przeszłość; bardzo oczekiwany film i duże wydarzenia na festiwalu, jednak z bólem serca muszę powiedzieć, że trochę się rozczarowałam – rozumiem, że pan Stuhr (pan, bo jak może pamiętacie, mam do niego stosunek osobisty) chciał podjąć ważny i osobisty temat lustracji, ale film cokolwiek na tym ucierpiał; nagrodę za scenariusz uważam jednak za słuszną; aha, prasowe sprowadzenie filmu do li tylko głosu na temat lustracji jest mylące – to także próba dialogu z młodym pokoleniem; polecam obowiązkowo, phi!

Ogród Luizy – autor Bromby w akcji; gangster zamyka się w szpitalu dla psychicznie chorych, aby niepoczytalnością uchronić się przed karą i odnajduje tam nić porozumienia z córką miejscowego burmistrza, chorą na schizofrenię; Marcin Dorociński przekonująco zagra wszystko, ale sama historia dla mnie wydumana i niekonsekwentna; Tworki w całej okazałości, jakby ktoś był ciekaw; a pan Wojtyszko dużo się naczytał i rzetelnie zdokumentował film, stąd pomysł na zainteresowanie Bromby psychologią – oby wiarygodniej niż w filmie!

Rezerwat – najbardziej udany debiut festiwalu; fotograf z lewej strony Wisły (to ważne) musi wynająć pokój na Pradze, co jest początkiem całej serii różnych przeżyć; śmiało powiem, że w tym filmie wszystko jest dobre – od scenariusza przez muzykę po puentę; polecam!

Sztuczki – Jakimowski, autor Zmruż oczy z wykształcenia filozof (nie mylić z fizykiem), w formie; prasowe streszczenia to nie jest nawet pół treści filmu – mały Stefek próbuje przekupić los, aby wrócił ojciec, który kiedyś zostawił jego, siostrę i matkę; zdjęcia, muzyka, tempo i sedno zgrane ze sobą w doskonałych proporcjach, dla mnie uczta, którą oczywiście polecam – może nie był to faworyt do głównej nagrody, ale należało mu się - w ogóle panuje opinia, że nagrody w tym roku są dość sprawiedliwie; nie doceniono tylko dzieci, a trzeba przyznać, że było na co popatrzeć

Środa czwartek rano – też debiut, ale mniej udany; nastolatek, któremu zawaliło się życie, spędza niesamowity dzień z nowopoznaną dziewczyną; chyba mam kłopot z historiami, które są wzięte z życia, bo w nie nie wierzę! Duży minus za kamerę z ręki, ta maniera już razi

Świadek koronny – kryminał, były członek mafii jako świadek koronny daje ekskluzywny i szczery wywiad dziennikarzowi, który ma z nim osobisty rachunek do wyrównania; schematyczne i przewidywalne, ale się broni

Testosteron – największy polski przebój kinowy tego roku (pobić go może
chyba tylko Katyń); sześciu chłopa na nieudanym weselu snuje rozważania o problemach z kobietami; efekciarskie i przydługie (sto dwadzieścia sześć minut!), ale skuteczne w swoje komercyjności i jest na co popatrzeć (że nikt jeszcze nie napisał filmu dla Maćka Stuhra to skandal!)

U Pana Boga w ogródku – Bromski na białostocczyźnie 2

Wino truskawkowe – jak dla mnie wydumane i nieudane wariacje na podstawie Opowieści galicyjskich Andrzeja Stasiuka

Wszystko będzie dobrze – ostatni film, jaki obejrzałam na festiwalu – wieczorem, zmęczona jak pies, ledwo już widząca na oczy po piętnastu filmach obejrzanych w krótkim czasie, z bólem kręgosłupa i płucami założonymi klimatyzowanym, kinowym powietrzem, ledwo znalazłszy wolne miejsce, zasiadłam w fotelu i …w końcu mnie coś wlało mi się do duszy – znów nie dajcie się zwieść streszczeniu: dwunastoletni Pawełek decyduje się przebiec trzysta pięćdziesiąt kilometrów do Częstochowy w intencji śmiertelnie chorej matki, niechętnym, ale zmuszonym przez okoliczności towarzyszem jest jego nauczyciel wuefu, alkoholik i krętacz; niebanalne, bez moralizatorstwa, prawdziwe - polecam

Z miłości – były muzyk po przejściach wyciąga z dworca niezwykłą dziewczynę, która się w nim zakochuje, ale on ucieka do klasztoru, a i ona idzie potem do klasztoru, tylko miesza miłość do mężczyzny z miłością do Boga; znów oparte na faktach i znów dla mnie niewiarogodne; z Wosiewiczem mam ten problem, że nie rozumiem, o co mu chodzi w jego filmach (z wykształcenia jest psychologiem, hi hi), za to jak on o nich opowiada - jeśli możecie, posłuchajcie kiedyś, ma talent

I tyle z konkursu głównego. Poza nim najważniejszym wydarzeniem festiwalu były pokazy Katynia. Nie chciałam go teraz oglądać, bo uznałam, że na festiwalu nie ma odpowiedniego klimatu na taki temat i mistrza - chcę przeczekać swego rodzaju gorączkę, jaka towarzyszy filmowi. Moja złośliwa koleżanka mówi, że tylko patrzeć jak ktoś w tej narodowej histerii zagalopuje się i powie, że jego babcia też zginęła w Katyniu. Niestety, słyszałam również, że na jakimś pokazie szkolnym grupa licealistów nie spodziewała się zakończenia i do końca była przekonana, że żołnierzom uda się uciec…

To już naprawdę koniec. Teraz przez najbliższe dni te wszystkie filmy będą przepływały mi przez głowę, powodując niechęć do oglądania kolejnych fabuł. Bardzo mnie wymęczyło to oglądanie, ale mego zdania to nie zmienia - niech żyje kino!

Jerzy Stuhr na Skwerze Kościuszki, fot. MG
Obrazek
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Ściana Wt, 25.09.2007 09:20

Bronia! No! A juz chcialam Druhnie dac w-czape za cisze na laczach! Oczywiscie czapka do emigracyjnej ziemi. Nie bylabym sowa, hi hi, ale mam kilka "ale", ale poczekam az sie Alberta uspokoi od nadmiaru wrazen. Druhne to troche wygina, ne? Druhna sie nie boi, mnie tez wygina....dzisiaj sie wzielam za animation, wygina troche mniej, czek. Nie wierze scenarzystom, nie wierze aktorom!!!!! I niech mi sie nikt nie zabiera za trzepanie Czerwonego Karpetu. Oglaszam nihilizm. Aleeee....
Niech zyje kino!
PS Maciek sie doczeka. To fajny czlowiek. Takie tam brudnopisowe sprawy. I jesli jest nadzieja, to kino, polskie kino nie umrze. Jakby Druhna chciala to razem mozeMY napisac scenariusz z brudnopisowego zycia Alberty wziety.
Bronia, no! Kiepski dzien byl, juz chcialam na kolanach prosic o rekaw, a tu masz - niebo w gebie. Druhna dostaje nagrode. Takie tam. Durne sprawy. Spadam. Nie mam zdrowia na udawane PH. Takie tam. AVE!
PS # 9 Bronka, dzieki. Sowa, dzieki. Biore sie za Bogusiowe Jasne....blah blah blah....wygina mnie, aha-czek!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez iwna Wt, 25.09.2007 09:50

BARDZO dziękuję za relację i recenzje, przeczytałam w try-mi-ga /ja z tych niestety czytających :lol: /. Już teraz wiemy, czego oczekiwać po tych produkcjach i ''produkcjach''. Pozdrowienia dla naoglądanej naszej wysłanniczki :lol:
iwna
 
Posty: 2887
Dołączył(a): Pn, 20.08.2007 18:51
Lokalizacja: Duza Wies kolo Malego Miasteczka

Postprzez Marysia Wt, 25.09.2007 10:03

Bronka, dzięki za Twoje gdyńskie refleksje. Trzeba miec zacięcie, by ogladnąć w tak krótkim czasie, aż tyle filmów!
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Marysia Wt, 25.09.2007 10:23

No to zaczynamy przechadzke po Watykanie i Rzymie....
Emciu, wklejaj :"swój Rzym"!
Od razu mówię, że próba zobaczenia wszystkiego od razu w Rzymie jest skazana na niepowdzenie. Tego miasta nie można po prostu zwiedzic. Tam trzeba powracać. Zreszta widzę, że im więcej czasu upływa od mojej wyprawy, tym bardziej zaczynam cieszyć się tym, co było mi dane zobaczyć.
Najpierw Watykan. Nie wiem, czy Druhny wiedzą, że jeszcze 2 tysiace lat temu Watykan był wzgórzem, na którym były ogrody i cmentarz...Kaligula postawił tu własnie wielką arenę. Neron ją dokończył. Tutaj rzucano wyzawców nowej religii na pożarcie dzikim zwierzetom. Tu tez pochowano świetego Piotra w 67 roku...Tyle o historii.

Główna ulia prowadząca na Plac Świetego Piotra.

Obrazek

I już na placu..
W tle słynne okno papieskie...
Obrazek

I oczywiscie fontanny..

Obrazek

I figury świętych

Obrazek
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Marysia Wt, 25.09.2007 10:35

No i Rzym. Miasto bardzo przyjazne ludziom.
Kapitol. Wzgórze na lewym brzegu Tybru. Dzis jest zdominowane przez Vittoriano, gigantyczną marmurowa budowlę. Wewnatrz mieści się Grób Nieznanego Żołnierza oraz muzeum.

Obrazek


Obrazek

A mi najbardziej podobały sie schody boczne.

Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Marysia Wt, 25.09.2007 10:40

Rzym to duzo, bardzo duzo kościołów. Nawet jest linia autobusowa, tzw. żółta, dzięki której można zobaczyć parwie wszystkie najpiekniejsze kościoły.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Rzym tez zawsze bedzie mi sie kojarzył z fotannami. Każda znich ma swoje imię. Nie pamietam juz ich niesttey dokąłdnie, poza najbardziej znaną Trevi, której nie mam niestety na zdjęciu. Emciu, usmiech w Twoim kierunku...

Obrazek

Te mury pamietaja nastszych Rzymian.

Obrazek

No i Forum Romanum. Był to teren bagnistej doliny. Etruskowie władający niegdys Rzymem założyli tu plac targowy. Wraz z rozwojem miasta Forum starciło uzytkowy charatkter. Stało sie miejscem reprezentacyjnym zabudowanym światyniami, pomnikami i bazylikami.

Obrazek

A czy Druhny wiedzą, co to jest, te białe kule, na dnie (specjalistki od DNA :D ) wyschnietej rzeki otacząjącej nigdys ten teren?

Obrazek
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Marysia Wt, 25.09.2007 10:55

Słoneczny Rzym XXI wieku. Na dachach wielu domów ogrody.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I..niech zyje wolność! :lol:

Obrazek
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez krakowianka jedna Wt, 25.09.2007 11:36

Rzym Rzym Rzym... Faktycznie jest tam cudnie! Ale taki upał... Ja wysiadam przy takim upale. W każdej fontannie głowę moczyłam kiedyś...

Dziękuję za zdjęcia Marysiu!
Avatar użytkownika
krakowianka jedna
 
Posty: 2376
Dołączył(a): N, 27.02.2005 22:44

Postprzez Rfechner Wt, 25.09.2007 11:48

Dzieki Marysiu ,bardzo
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Marysia Wt, 25.09.2007 13:07

Krakowianko, bo do Rzymu trzeba jechać we wrześniu. Nie ma juz takich upałów, a i Rzymianie już też są na miejscu, a nie sami turyści. :D
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez gocha Wt, 25.09.2007 14:37

Jestem. Od czasu do czasu tylko. Czytam. Ogladam. Nie pisze, bo mi siedza nad glowa i wymagaja. Wdech, wydech. Jeszcze poltora miesiaca. Potem bede wiecej.

Bromciu, duuuuza buzka i wielkie dzieki. Moze kiedys cos przywioza do mojej polskiej/przedmiejskiej wypozyczalni filmow. Nadzieja mierna, jednakowoz.

Marysiu, rozpoznaje z sentymentem znajome miejsca. Rzym w kwietniu tez byl piekny.

Reszte druhen sciskam w pasie. Cze.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez M.C. Wt, 25.09.2007 17:11

Dzien filmowy na HalYnce, czuje ze pojdziemy w gore z wyswietlenaimi, hihi.

Bronka ja rowniez przeczytalam uwaznie, czepiac sie nie czepiam, bo ja nie Sciana, hihi, tylko drukuje wszystko, bo wiem, ze te filmy sie jeszcze pojawia w HP, to chce wiedziec z czym mi sie kojarza. Bronia, no warto Cie wyslac na festiwal z Kredensu, hihi, dobre Emcia, dobre! Bronia, dla mnie osobiscie taka stronnicza opowiesc jest skarbem prawdziwym, bo tylko dzieki temu niektore nazwiska, tytuly, tematy zaistnieja na dluzej i na glebiej w mej wlasnej swiadomosci. Uklony od emigrantki! No i odnotowuej moje ulubione, stronnicze cytaty z Bronki,
"Z ulgą też odnotowuję brak filmów, będących niezrozumiałym bełkotem twórców, szczycących się ową niezrozumiałością." (no a pan psycholog Wosiewicz? Aaaaa prawda mialam sie nie czepiac?). I jeszcze "ja jestem prosta Bronka, ten artystyczny eksperyment to nie dla mnie.", dobre Bronka, dobre! Bierzemy do wierszenki!

Marysiu dokleje pare stronniczych i subiektywnych zdjec z Rzymu wieczorem, dziekuje pieknie za Twoje i zgadzam sie, ze Rzym jest taki dosyc rozlegly jednak...Niektorych z miejsc na Twoich zdjeciach to ja w ogole nie kojarze...., ale ja bylam w Rzymie tylko cztery dni...Biale kuli, biale, kulki...Hobbity uzyzniwszy stare koryto rzeki, hihi? Nie mam pojecia, Druhna da rozwiazanie,
Krakowianko, upaly OKROPNE, czek, bylam podczas sierpniowej "heat wave", ale...dla mnie Rzym jest wart kazego upalu...COS w sobie ma. A poza tym po takim rzymskim goracu to juz zadne upaly nie byly mi straszne!

Sciana, hihi, "a moze ten sprzedawca od miesa to byl jakis agent i mowil do Ciebie szyfrem", Hihihi, DOBRE! Tylko, ze on jakos mi na tajnego agenta nie wygladal..., dobrze zamaskowany znaczi si, hihi. A moze to byl ktos z CIA? Kontrwywiad, bo taki upierdliwy, za przeproszeniem Druhen? Tzn., ze gdybym poszla na to mieso to by mi zalozyli kajdanki? Fant-azja to MY a nie glupia Alberta, phi, hihi.

Chwilowo tyle, dobrego Druhny!

PS Trzynastko czekaMY na zdjecia z sobotniej nocy!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Wt, 25.09.2007 18:13

Ściana... jak to było z tym stresem po urlopowym?....matko, ale jestem wypompowana. Dzisiaj dzień - koszmar. I najgorsze jest to, że nie chodzi o stres związany ze sprawami merytorycznymi, ryzykiem, problemami prawnymi, to jakoś można ogarnąć, wyjaśnić... ale te cholerne relacje międzyludzkie ... szacunek dla innego człowieka... eeee nie marudzę już. Idę do domu. Zjem sobie jamon ku rozpaczy Druhny Ściany /wyrażonej w wierszence/, popiję rioją i od razu będzie lepiej.

Zdjęcia z Rzymu balsam jak zawsze. Marysiu dziękuję (nie wiem co to są za białe kulki?!). Krakowianko ja byłam raz w lutym i było pięknie. Twoją ukochaną kawę można było wypić w ogródku (a jak w ogródku to i zapalić można bo we wnętrzach to NO FUMARE).

Bronia relacja festiwalowa widzę obszerna. Drukuję i zabieram do domu, żeby na spokojnie przeczytać (i ewentualnie potem się poczepiać hihihi). Ale ten film, który wygrał to chyba też w Cannes jaką nagrodę zgarnął, co? No i może jakieś DETALE byś dała? Wiesz klimat, gwiazdy, Alberta te sprawy... hihihi.

MarysiuB... czekamy na wrażenia i zdjęcia!

Gocha fajnie, że jesteś.

Emciu - w brudnopisie zaległości, ale jak się ogarnę to gołębnik wyczyszczę.

Druhny - wczoraj odebrałam decyzję o warunkach zabudowy na mój "pensjonat nad Bugiem" (Grejs udaję, że nie widzę Twojej propozycji zamiany pensjonatu nad Bugiem na pensjonat orzeł, ale jak się spotkamy to w-czapa będzie jak nic :wink: ). Przede mną kolejny etap - projektowanie.

Poza tym boli mnie gardło i jestem chora. Zimno tu jak cholera.

Jutro jeszcze jeden straszny dzień. Byle do czwartku.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Wt, 25.09.2007 18:27

Nic si nie boj Maszmunie! Niedlugo bedzie lato, hihi. I tak sie konczy obnazanie opalonego dekoltu, a idz Maszmunie z przeziebieniem! Hobbitu cieszo si na pensjonat! Mowio ze bendzie co uzyzniac! Byle do czwartku a nawet do piatku!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Wt, 25.09.2007 18:31

Ano wlasnie, w temacie gwiazd na festiwalu Bronki....Ja pana Jurka to bardzo lubie, ale ten zakiecik, to jakis taki, hihi. Alberta pyta czy moze zostac stylistka pana Jurka, poooszlaaaaa!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Wt, 25.09.2007 18:35

hihihi dobre Emciu dobre...

PS - jesień jest ok tak WOGLE. Ach, muszę wkleić Druhnom zdjęcia z działki "nad Bugiem"! Jak je będziemy mieli.
PS 2 - T. zawalony robotą... nie wiem, kiedy będą zdjęcia z Katalonii!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne