HYDE PARK

Postprzez GrejSowa N, 19.08.2007 15:55

No, to na naruszonego nerwa oraz na nieuchronnie zbliżającą się północ...trzy cztery!!!

Emciu, Druhna się już tak nie chwali tym dżetlegiem, dobra...? Druhna przecież na zachód leciała, a nie na wschód, co ne? I co, zatkało kakao..? Hi hi...Mieszkam w zachodniej części Warszawy, a pracuję we wschodniej. Jak lecę na robotę to mam cały dzień dźetleg, ale jak wracam do domu, to już nie! Kapewu? No! I to jest najlepszy dowód!

Nocodzienka (no przeciez mowie ze jak Sowa wklei tekst to tylko przyloz do rany! Budze sie pierwsza w (kalifornijskiej) nocy, spac nie idzie bo to przeciez nocodzien. A KTO mi zabroni zmajstrowac sowie z nocy DZIEN?!) [A co Druhna chce przez te "rany" powiedzieć...? Co, źle Druhnie było z naMY?! P.S. A teraz to co u Druhny jest - noc czy dzień?]

Nim las,(recze, tfu paszcze Hobbitow PRECZ od Swietego Lasu! Zaraz wkleje, chlip) [Ręczę, że Druhna chciała powiedzieć "Laszu"... hihi..]

nim kłos, (klosy juz dojrzaly, zboze sie suszy w komorze. Zrobi sie z niego najlepszy alternatywny lek, hihi, zubroweczke, hihi, recepta moj wujek, no i Litwinii od Maszmuna tez, hihi. Od razu zaznaczam ze w HP czytalam do tylu tylko dwie strony wiec prosze sie mnie nie czepiac o DETALE.) [Za wspomnienie żubróweczki to ja już się WOGLE Druhny nie czepiam. A soczek do żubróweczki to można z tego kwaśnego jabłuszka, co ne...?]

nim noc dojrzeje. (sa dwie opcje jedna na podlodze druga na kanapie. A pozniej dojrzewanie, hihi) [hi hi...znaczy się - leżakowanie...?]

Ktoś wygra los,(acha, czek, brudnopisowo i przez lzy to powiem, ze znam jedna osobe na tym swiecie i jedna na tamtym, gdzies, ktora wygrala los piekny, trudny, dlugi los. Przedwczoraj sie z nia pozegnalam. Chlip.) [to Druhna ma chody na tamtym świecie, że się tak zapytam brudnopisowo...? Kuuurczęęęę....A Czy Druhna mogłaby ją poprosić, żebym mi podała numery w dużego Lotka na środę...? I niech Druhna przestanie już chlipać, dobra...? No, już...]

ktoś porzuci nas.(znaczy sie watek pozegnaniowy?! SPADAM do nastepnego wersy. Trzeba wiedziec kiedy wyjsc, co ne Maszmunie, hihi. Pozegnania to MY a nie NAM) [Emciu, Druhna mnie nie straszy...Druhna widzi drobnOM różnicę między "porzuci" a "pożegna"...? No!]

Nasz dom, (dobrze byc w domu, dobrze byc w HP, dobrze dobijac sie do Kredensu. Lubudu! Lubudu!) [Odzew: Łubudubudu!!!]

nasz ląd (ja Druhnom powiem jedno. Druhny sowie kupia jakis kawalek ziemi w Polsze, dobra, poki jeszcze nie ma ceny made in CA....I zeby mi pozniej nie bylo, ze nie RADZILAM w CO inwestowac...NO!) [O, to ja może sowie kupię Szczęśliwice i na następny szczyt będzie jak znalazł! Co Druhny na to..? W programie: hokej na asfalcie, zjazdy na nartach i deskach, podziwianie okolYcy z wyciągu krzesełkowego (aha, Druhny nie spadną z krzesła! Hi hi...), ping-pong, koszykówka, zjazdy po torze saneczkarskim, kajaki, żagłówki, park zabaw...a wieczorem wiadomo...zazuzizuzizaj...;-)]

zniknie gdzieś.(jak to gdzies?! W Swietej Mgle, w Swietym Dymie, w... Alberta bierze magiczna paleczke, UWAGA, bedzie czarowac.) [w Świętych Oparach...? Tra la la la la...]

Odpłynie w dal biała wieś.(a zima to sowie zrobiMY kulig, phi. Futra, kopyta, snieg w twarz, dorbaldie, Olenka i Pan Kmicic, bo Basia to chyba z Bogumilem nie jezdzila na kuligi....nie wiem....ale zarazusienko sprawdze, phi.) [barabara, a on był Niechcic...hi hi...]

Będziemy snem, zorzą zórz, morskim dnem i gwiazdą.(hihi, ten wers to jakby zjety....a przepraszam, ostala nam sie jeszcze "zorza zorz".... ) [czy wpisujeMY zorzę na listę pięknych słów..?]

Pokochaj mnie z całych sił, (moga byc mierzone na czolgu, hihi. Dobre Sowa! Dobre! Chyba Cie WTEDY widzialam w telewizji, hihi) [Jakie chyba...? Na pewno!!! A ładnie deklamowałam: "Pozdrawiam Druhny z HP oraz Albertę i Hobbity! I od razu puścili reklamę...buuuu...a ja jeszcze chciałam coś powiedzieć...]

pokochaj mnie na sto lat.(ewidentnie bledny szacunek czasu! tylko i wylacznie 9999999+infinity, phi) [znaczy się taka umowa na czas nieokreślony...?]

Pokochaj mnie, jakbyś był (roszczeniowa jakos ta wierszenka, tylko "pokochaj", i "pokochaj"....samemu tez wypada pokochac, co ne?) [no, choćby przez grzeczność, ne...?]

tak młody, jak był dawniej świat. (swiat jest ZAWSZE mlody. Acha, czek, na weselu mojego kuzyna to mlodzi panstwo mlodzi rozpoczynali tance w rytmie tej wlasnie piosenki. Zapomnialam zapytac kuzyna czy zrywal swojej Kangurzycy, tfu, przyszlej zonie, nenufary, hihi) [aha, dobrze, że Druhna napisała "młodzi państwo młodzi", bo przecież bywają też starzy państwo młodzi...]

Już zielenieje sad po burzy, (phi, wiadomo, sad=Nadzieja, zaraz wkleje) [nie powiem, co jeszcze może zielenieć...a tym bardziej nie wkleję, hi hi...]

nim roztopimy się w podroży.(taaaaa....Druhny gdzies wyjezdzaly, -ja? Bo ja to sie czuje jakbym nigdzie nie byla. Chlip. I tak sie koncza urlopiki...No dobra przesadzam, hihi, ale chcialam zeby bylo WYRAZISTE, phi) [Emciu, a ja wprost przeciwnie! Czuję się, jakbym wyjeżdżała! Kuma Druhna...?!]

Ty kochaj mnie od nocy, do nocy, aż po noc.(....heeeeej, WOLNOSC w milosci! Niektorzy wola noc, niektorzy wola dzien....A Druhny to CO preferuja, ze sie tak bezczelnie zapyta Aberta?) [akurat, Alberta...hi hi...no, ja to chiba nie muszę mówić, co SOWA preferuje...?]

Nim kłos, (no mowie ze zboza sciete i zzete....co ja moge? Mam ziola, wkleic? Podpisano Zielarka....Buuuuuuu....Buuuuuu....Ja tylko chcialam nadmienic, ze mnie raz hamerykanski lekarz, a wlasciwie wysoko kwalifikowana pielegniarka/ acha czek miala dyplom, phi/, w obliczu braku wlasciwych srodkow farmakologicznych wskazala Swiete Ziola, ze slowami "nie na wszystich dziala, nie zaszkodzi, moze pomoc", chwycilam sie ostatniej deski ratunku, pomoglo, sprawa nie byla zycia i smierci ale dla mnie wazna. Tyle wyznan z dziedziny zdrowia. Ziol mi tu prosze nie kalac!) [Toż przecież nie kalam! Czytała Druhna moją zielarską odezwę..?]

nim las, (a mlody byl?) [znaczy się lasek...? Ekhm, ekhm...]

nim noc dojrzeje.(ooooo....TAKIM powtorkom to mowimy TAK, co ne Druhny?) [TAK, ale żeby jeszcze każda była inna...]

Masz jeszcze czas, (wlasnie zyskalam pare godzin lecac na Swiety Zachod, hihi) [no, właśnie...a oddała nam Druhna ledwie kilka chwil...no, co jest!]

by pokochać mnie. (Druhny nie dzwonia do mojego P. z pytaniami, JAK, od razu uprzedzam ewentualna odpowiedz, ze lekko nie jest, hihi) [Emciu, no MY, czili G-4 to już chiba dzwonić nie musiMY, co...? Hi hi...]

Bo jak to jest,(no jak? Ktora Druhna wyrywa sie z lawki do odpowiedzi? Aaaaa, przeczytalam wczorajw samolocie "Szosta Klepke", troche mi sie mniej podoba niz za czasow nastoletnich, ale na samolot moze byc, phi.) [a czy można zgłosić nieprzygotowanie...?]

jak to tak, (eee tam raz tak, raz siak, zyje sie. Hihi, no nie kazdy jest Wielkim Boysem, ze tak powiem oglednie....Auuuuuuu!) [Alberta pita jaki jest rodzaj żeński od "bojs". TA BOJSA?!]

że więdnie bez, cichnie ptak.(hihi, no bez to moze i wiednie ale Sowa to raczej nie cichnie...I TU mnie zabil wzrok SOWY. Emcia TRUP. Sowa, gdzie sie nauczylas TAK patrzec, co?) [jak to gdzie...? Pod stołem...hihi...Może być taka wymijająca odpowiedź..?]

Zegary tak śpieszą się. (Druhny to pilnuja swoich zegarow, hihi, ja swoj zdeydowanie WSTRZYMUJE! BUM!) [phi, tam...zaraz WSTRZYMUJĘ! Przecież widziałam, jak Druhna napuściła Hobbity, żeby baterie wyjęły ;-)]

Biegną dnie i noce. (Cholerkunia....jasna, jak wyszlam przed lotnisko SFO, to mi ph siadlo, takie sie zrobilo tycie, tyciutenkie....Dokad, po co? Ludzie to maja przerabane jak pragnie zdrowia! A tak wolniej to nie mozna?) [można...to co, zwalniaMY, Druhny...? No, co...? KTOŚ musi być pierwszy, ne...? Robimy akcję "Zwalnianie świata"...?]

Pokochaj mnie, lesie mój, (albo pokocham mnie W lesie, tylko UWAGA na mrowki! Zaraz wkleje.) [I bardzo dobrze, Emciu! Żeby pokochać innych, trzeba najpierw pokochać siebie! I to wcale niekoniecznie w lesie, phi!]

kochajcie mnie, ranne mgły.(tak dla rozgrzewki bo rano chlodnawo sie robi) [dobra, dobra, Druhna nas tu nie zagaduje, tylko wkleja tę obiecaną mgłę wieczorną!!!]

Darujcie mi biały strój.(no, hihi, mala niescislosc co do KOLORU, hihi) [aha, no, to zamieniamy "biały" na "jasny", okej...?]

Tak mało już nocy i dni. (literowka!) [powiem więcej: BYCZYSKO!!!]

Znów zielenieje sad po burzy, (acha, wlasnie TO przywiozlam mojemu P., z podrozy, hihi, zakorkowana w butelce BURZE!) [no, nieeee, serio...? To w budkach z pamiątkami teraz TAKIE rzeczy sprzedają..???!!! No, patrzcie, jak to wszystko poszło do przodu...]

nim roztopimy się w podroży.(Druhna Sciana wyreguluje te temperature raz a dobrze! Nie zebym sie czepiala, ja to mialam pogode git-owa! Ale meteoropatkom warszawskim to trudniej dogodzic...) [Emciu, masz w-czapę, jak BUM cyk cyk!!!]

Ty kochaj mnie od nocy, do nocy, aż po noc. (Amen.) [Ale można sowie zrobić przerwę na wierszenkę...?]

AO + (Emcia, Sowa dzieki za tekst, Druhny wybacza prywate. Hihi, te wierszenki to sa....) + [Sowa, właśnie przebibrzyłam resztki weekendu w nocodzience. Aaaa, tam...]

Pa, Druhny...i Druhowie!!!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Trzynastka N, 19.08.2007 17:09

Czesc!
Pasuje pod forumowe nastroje:

Obrazek

Sowinko, nie jestes sama w tym bibrzeniu:
Obrazek

A wiecie, ze ten chlopaczyna na hamaczku gawedzil spokojnie przez cala godzine,
podczas gdy dookola wytworni kelnerzy znosili polmiski, pochodnie i cala oprawe przyjecia weselnego na plazy.
Trampki mu sie najpierw dyndaly nieco, potem je niedbale rzucil i gaworzyl dalej.
W miedzyczasie para mloda ustawiala sie nieustannie do fotek z rodzina i przyjaciolmi,
przybywali nastepni goscie, omijajac grzecznie gadule.
Troche gaworzacemu zaczal przeszkadzac dym dochodzacy z pochodni,
bo snul sie akurat w jego strone, ale przeganial go reka i kontynuowala gadke.
Trwalo to dlugo, dlugo, dlugo.
My, siedzacy w rastauracji na plazy patrzylismy to na piekna pare mloda, to na gaworzacego;
a, jeszcze na mala jaszczurke przy murku, ktora wdziecznie lapala muchy w locie;
Sowkowe piwko lalo sie dookola.
Nagle ozywienie, mlody wstal z hamaczka, przewiesil trampki przez ramie,
usmiechnal sie zalotnie, podszedl na bosaka do baru, siarczyscie wycalowal kelnerke i sobie poszedl.
Obrazek

Dla Sciany BLUE i tzrymamy sie PIONU, mimo wszystko:)
Obrazek
Ja do pracy; bywajcie!
Ostatnio edytowano N, 19.08.2007 20:13 przez Trzynastka, łącznie edytowano 1 raz
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez gocha N, 19.08.2007 18:10

Scianula, odusmiecham sie od ucha do ucha. Wole sie odusmiechiwac niz wyplakiwac na ramieniu. I w ogole, jak mi nie do smiechu, to kule sie w kacie, zeby nikt nie widzial. Czasem tak mam, jak sie poszlajam po innych tematach, dlatego nigdy nic nie dopisalam w tym jednym. A jakbym miala dopisac komentarz, to tylko "kurrrwa mac!!!". I dlatego czasem zazdraszczam tym, co potrafia sie modlic.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez gocha N, 19.08.2007 18:29

A dla zmiany nastroju wklejam troche zdjec.

To z piatku, bo wczoraj i dzisiaj pada. Taki wlasnie widok zastalam w moim ogrodku przyszedlszy z roboty w stanie umeczonym.
Obrazek

To moj talerz z obiadu konferencyjnego (czyli sponsorowanego) w Maine. Jak sie jest w Maine, to trzeba sie z tym czyms na talerzu zmierzyc, nie ma rady. Nie widzialam, jak go gotowali, wiec zjadlam i nawet mi smakowal.
Obrazek

A te z New Hampshire, z kawalka Appalachian Trail, szlaku, ktory ciagnie sie przez cale Appalachy od Georgii po Maine. Na jego drodze w NH lezy Mount Washington, gora wysokosci Sniezki, z najgorsza pogoda w calych Stanach. A nam sie udalo!

Tak sie tam wdrapalismy:
Obrazek

Ale za to schodzilismy z gory juz jak na gorali przystalo (przez trzy dni potem nie moglam schodzic po schodach, hi, hi):
Obrazek
mijajac po drodze
Obrazek

A to tez z NH, bardzo typowy kryty mostek:
Obrazek

O Salt Lake City opowiem nastepnym razem.

No i jeszcze dzieki za zdjecia i opowiesci z Wilna. Moze i tam kiedys trafie, bardzo bym chciala.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez teremi Pn, 20.08.2007 09:49

Gocha wyjdzie tu moje zoologiczne nieuctwo ale na wiewiórkę to mało rude, czyli w podtekście pytanie "co to za urocze stworzenie odpoczywa po trudach dnia" - poza tym przyznasz, ze zwierzątko zachowało się kulturalnie wobec gospodarzy domu i nie zajęło całego fotela.

Trzynastko mam wiele uznania dla osób, które
mogą wiele spraw załatwiać przez telefon. Zdecydowanie
wolę osobiste spotkania i tym bardziej podziwiam
tego pana z telefonem - dzięki za zdjęcia

mam nadzieję, że Druhny z entuzjazmem wejdą w nowy tydzień
i z tym entuzjazmem pozdrawiam
dzięki za wierszenki i zdjęcia
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez M.C. Pn, 20.08.2007 09:53

Czy to noc czy to dzien HP...nie zebym sie chwalila czy cos ale jetlag trwa, phi. Poza tym post mi wcielo, phi. To zrobilam powtorke.

Gocha, dzieki ze zdjecia. Sa rozne sposoby na szczyt, co ne? Dobre! Przyda sie w wierszence. A widoki byly? Co Druhna taka oszczedna w zdjeciach? Czekam na te z Salt Lake City. Znajac Druhny zamilowania to pewnie tez odbyla sie wspinaczka, co? A te mosty kryte bardzo lubie! Takie romanticzne sa...Czasami jakis element achitektoniczny sie Hamerykanom uda, co nie? Lobstera omijam z daleka, bo nasluchalam sie roznych takich opowiesci, ale wolnosc w Kredensie Druhny sie czestuja.

Trzynastko, kiedy Druhna rusza na urlopik? Gosc juz przyjechal?

Sowus, wierszenki sa dobre na jetlagi! Ja Ci to mowie!

No i mam pare fotek ze spaceru z Druhnami z Warszawy, ostrzegam ze to bedzie odgrzewana sprawa, prosze skrolowac.

Najwazniejsze to dowiedzialam sie w ktorej galerii Maszmun kupuje obrazy, hihi.
Obrazek

Bez kobiety to bepieczenstwo Prezydenta wisi na wlosku...
Obrazek

A u Wizytek to graly organy. Nastroj, co ne Druhny?
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Pn, 20.08.2007 10:03

Teremi, z tym entuzjazmem to nie dam rady, pierwszy dzien po Swietym urlopiku i do tego z jetlagiem....Druhna rozumie....

No to lece dalej prosze wycieczki....

Pod tym dachem to Sowa i Maszmun wisialy na komorkach, hihi, z Bronka i Andora odnosnie zmiany lokalu chyba, zreszta kto ich tam wie, hihi, wkleic? No to wkleje tylko dach...
Obrazek

A w Warszawie wystawa Wyspianskiego. Chlip.
Obrazek

Prawdziwa Kolumna Zygmuna...
Obrazek

Druhny to znaja sowi lek wysokosci? Acha....a chcialaby miec takie gniazdo...
Obrazek
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Pn, 20.08.2007 10:13

A pozniej to juz byly tylko zaulki i schody, ladna jest Warszawa...
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jeszcze raz najmocniej Druhnom dziekuje!!!!

A Druhna Andora to jeszcze w podrozy? Druhny czekolada to mne odstresowala jak prawie spoznilam sie na pociag, hihi, nie ma to jak czekolada z rozana grappa!

Wszystkim dobrego nocodnia, a ide spac (????).
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Marysia Pn, 20.08.2007 10:16

Ściana, uśmiecham się do Ciebie, :D ! A gruba rura jest moja! Może tak być?
Zresztą, co ja piszę? Uśmiecham sie do wszystkim Druhen! :D

EMCIU, wspomnienia, wspomnienia..piękne!
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Bromba Pn, 20.08.2007 10:57

Dzieńdobrywieczór,
strasznie dużo Druhny natworzyły, zanim to wszystko przeczytam, przejrzałam zdjęcia. Wszystkie cudne, każde na swój sposób, poniedziałek od razu jaśniejszy.
Emciu, piękna Brzoza, kłaniam się nisko.
A ten kościoł to nie wizytek (wizytek to taki brązowy, na prawo od tego, przy pominku kard. Wyszyńskiego), tylko pokarmelicki, seminaryjny. Oczywiście musiała Druhna tam trafić! Otóż w tym kościele od lat śpiewam mój chorał, a nawet znam organistę i byłam tam na górze. Dżiz, nawet kawałek mojej ulubionej ławki widać... A organista dobrze grał? Zastanów się nad odpowiedzią, bo on uważa się za najlepszego co najmniej w województwie mazowieckim, hi hi...
A białego anioła w prawej nawie Druhna widziała?

Macham kawą i lecę, pa!
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Ściana Pn, 20.08.2007 12:27

Czesc, HP,
wklejam wierszenke, reszta bedzie soon-monsoon.
Dziekuje Druhnom za slowa, za zdjecia. Luuuuuudzieeeee....jakie piekne zdjecia Druhny wklejaja w HP, moze tak utworzyMY frakcje Zdjeciowe? Normalnie do rany, tfu, schizy przyloz, hi hi.

Nocodzienka (no przeciez mowie ze jak Sowa wklei tekst to tylko przyloz do rany! Budze sie pierwsza w (kalifornijskiej) nocy, spac nie idzie bo to przeciez nocodzien. A KTO mi zabroni zmajstrowac sowie z nocy DZIEN?!) [A co Druhna chce przez te "rany" powiedzieć...? Co, źle Druhnie było z naMY?! P.S. A teraz to co u Druhny jest - noc czy dzień?] /u mnie wieczor, moze byc? Na robocie GIT, DNA niet, Bojsy na urlopie, normalnie nuDNO w oceanicznej szklance. PS Dobre, Sciana, dobre!/

Nim las,(recze, tfu paszcze Hobbitow PRECZ od Swietego Lasu! Zaraz wkleje, chlip) [Ręczę, że Druhna chciała powiedzieć "Laszu"... hihi..] /Szwętego Laszu, ma szę rozumieć, hi hi/

nim kłos, (klosy juz dojrzaly, zboze sie suszy w komorze. Zrobi sie z niego najlepszy alternatywny lek, hihi, zubroweczke, hihi, recepta moj wujek, no i Litwinii od Maszmuna tez, hihi. Od razu zaznaczam ze w HP czytalam do tylu tylko dwie strony wiec prosze sie mnie nie czepiac o DETALE.) [Za wspomnienie żubróweczki to ja już się WOGLE Druhny nie czepiam. A soczek do żubróweczki to można z tego kwaśnego jabłuszka, co ne...?] /normalnie tatanka, ne? Do kraju tego, gdzie tatanke podnosza do ust, hi hi/

nim noc dojrzeje. (sa dwie opcje jedna na podlodze druga na kanapie. A pozniej dojrzewanie, hihi) [hi hi...znaczy się - leżakowanie...?] /luuuuudzieee....prosze mi tu nie wyskakiwac z lezakowaniem, dobra? Normlanie PTSD, nabyty w przedszkolu. W koncu ublagalam rodzicow, rodzice ublagali pania dyrektorke przedszkola i kiedy inne dzieci MUSIALY lezakowac, moglam siedziec w gabinecie pani Dyry i czytac/bawic sie, czili zyc zyciem dziecka, phi!/

Ktoś wygra los,(acha, czek, brudnopisowo i przez lzy to powiem, ze znam jedna osobe na tym swiecie i jedna na tamtym, gdzies, ktora wygrala los piekny, trudny, dlugi los. Przedwczoraj sie z nia pozegnalam. Chlip.) [to Druhna ma chody na tamtym świecie, że się tak zapytam brudnopisowo...? Kuuurczęęęę....A Czy Druhna mogłaby ją poprosić, żebym mi podała numery w dużego Lotka na środę...? I niech Druhna przestanie już chlipać, dobra...? No, już...] /a Sowa normalnie, jak zawsze, reka, tfu, pioro na pulsie, ne? Tej to tylko NUMERY pod piorem. No to masz Sowa: 4 4 4 4 4 4 4 albo 9 9 9 9 9 9 9. Osiolkowi, tfu, Sowie w zlobie dano, hi hi/

ktoś porzuci nas.(znaczy sie watek pozegnaniowy?! SPADAM do nastepnego wersy. Trzeba wiedziec kiedy wyjsc, co ne Maszmunie, hihi. Pozegnania to MY a nie NAM) [Emciu, Druhna mnie nie straszy...Druhna widzi drobnOM różnicę między "porzuci" a "pożegna"...? No!] /eeeee taaaam.....Tlumaczki z UN kiwaja ze zrozumieniem, semantics, phi!/

Nasz dom, (dobrze byc w domu, dobrze byc w HP, dobrze dobijac sie do Kredensu. Lubudu! Lubudu!) [Odzew: Łubudubudu!!!] /Odzew: Czy Druhny tak musza lubudowac? Nie dosc, ze lac schizy, jako te w-czapy malowane, to na dodatek Druhny robia tyle halasu, ze nawet Hobbity nie zjadly zatyczek do uszu. A to juz jest COS, ne?/

nasz ląd (ja Druhnom powiem jedno. Druhny sowie kupia jakis kawalek ziemi w Polsze, dobra, poki jeszcze nie ma ceny made in CA....I zeby mi pozniej nie bylo, ze nie RADZILAM w CO inwestowac...NO!) [O, to ja może sowie kupię Szczęśliwice i na następny szczyt będzie jak znalazł! Co Druhny na to..? W programie: hokej na asfalcie, zjazdy na nartach i deskach, podziwianie okolYcy z wyciągu krzesełkowego (aha, Druhny nie spadną z krzesła! Hi hi...), ping-pong, koszykówka, zjazdy po torze saneczkarskim, kajaki, żagłówki, park zabaw...a wieczorem wiadomo...zazuzizuzizaj...] /jakie "sowie kupie"? Jakie sowie? Druhna sie podzieli dobraMY, ne?/

zniknie gdzieś.(jak to gdzies?! W Swietej Mgle, w Swietym Dymie, w... Alberta bierze magiczna paleczke, UWAGA, bedzie czarowac.) [w Świętych Oparach...? Tra la la la la...] /Emciu, dzienks, za Swieta Poranna Mgle, normalnie wdech wydech na schizy/

Odpłynie w dal biała wieś.(a zima to sowie zrobiMY kulig, phi. Futra, kopyta, snieg w twarz, dorbaldie, Olenka i Pan Kmicic, bo Basia to chyba z Bogumilem nie jezdzila na kuligi....nie wiem....ale zarazusienko sprawdze, phi.) [barabara, a on był Niechcic...hi hi...] /skrzyp, skrzyp, potwierdzam, ze u Kangurzycy ciagle zima, barabara/

Będziemy snem, zorzą zórz, morskim dnem i gwiazdą.(hihi, ten wers to jakby zjety....a przepraszam, ostala nam sie jeszcze "zorza zorz".... ) [czy wpisujeMY zorzę na listę pięknych słów..?] /bardzo prosze, bardzo prosze, hihi.... nie zapominajMY o oceanie, sloncu i ksiezycu, ze juz o Swietej Brzozie nie wspomne. Bronka, witaj w Kredensie! Chcesz mnie moze tak troche potrzymac za rekaw? Prosze sie czestowac!/

Pokochaj mnie z całych sił, (moga byc mierzone na czolgu, hihi. Dobre Sowa! Dobre! Chyba Cie WTEDY widzialam w telewizji, hihi) [Jakie chyba...? Na pewno!!! A ładnie deklamowałam: "Pozdrawiam Druhny z HP oraz Albertę i Hobbity! I od razu puścili reklamę...buuuu...a ja jeszcze chciałam coś powiedzieć...] /co jeszcze chciala powiedziec Sowa, KONKURS!/

pokochaj mnie na sto lat.(ewidentnie bledny szacunek czasu! tylko i wylacznie 9999999+infinity, phi) [znaczy się taka umowa na czas nieokreślony...?] /Gocha, piekny ten rozwalony na krzesle wiewior, ten to czasu nie odmierza! Sowus, jakie "odmierza"? Ty mi tu nie mac tynku, dobra? Szczesliwi na dnie czasu nie licza, szczesliwi to WOGLE sie wypinaja na czas, ooooo tak, wkleic?/

Pokochaj mnie, jakbyś był (roszczeniowa jakos ta wierszenka, tylko "pokochaj", i "pokochaj"....samemu tez wypada pokochac, co ne?) [no, choćby przez grzeczność, ne...?] /a potem to mozna JUZ dac w-czape, ne? No co? Rownowaga w przyrodzie MUSI BYC!/

tak młody, jak był dawniej świat. (swiat jest ZAWSZE mlody. Acha, czek, na weselu mojego kuzyna to mlodzi panstwo mlodzi rozpoczynali tance w rytmie tej wlasnie piosenki. Zapomnialam zapytac kuzyna czy zrywal swojej Kangurzycy, tfu, przyszlej zonie, nenufary, hihi) [aha, dobrze, że Druhna napisała "młodzi państwo młodzi", bo przecież bywają też starzy państwo młodzi...] /byle ZGODNI, byle ZGODNI. Rece precz od nenufarow!/

Już zielenieje sad po burzy, (phi, wiadomo, sad=Nadzieja, zaraz wkleje) [nie powiem, co jeszcze może zielenieć...a tym bardziej nie wkleję, hi hi...] /teeeee Sowa, a moze tak dla odmiany wkleisz opowiesc Sowy Starszej? Nie zebym zaraz zieleniala z oczekiwania, ale jak slowo, to slowo, ne?/

nim roztopimy się w podroży.(taaaaa....Druhny gdzies wyjezdzaly, -ja? Bo ja to sie czuje jakbym nigdzie nie byla. Chlip. I tak sie koncza urlopiki...No dobra przesadzam, hihi, ale chcialam zeby bylo WYRAZISTE, phi) [Emciu, a ja wprost przeciwnie! Czuję się, jakbym wyjeżdżała! Kuma Druhna...?!] /Sowus, a czy moge wskoczyc do Twojego plecaka? Wiesz, ze jestem minimalistycznie roszczeniowa, normalnie KOSenka (Komitet Obrony Sciany, ne?, hi hi, dzienks)/

Ty kochaj mnie od nocy, do nocy, aż po noc.(....heeeeej, WOLNOSC w milosci! Niektorzy wola noc, niektorzy wola dzien....A Druhny to CO preferuja, ze sie tak bezczelnie zapyta Aberta?) [akurat, Alberta...hi hi...no, ja to chiba nie muszę mówić, co SOWA preferuje...?] /hi hi...skrzyp skrzyp...co to ja glupia Alberta jestem, zeby tak sie nabrac na kota?/

Nim kłos, (no mowie ze zboza sciete i zzete....co ja moge? Mam ziola, wkleic? Podpisano Zielarka....Buuuuuuu....Buuuuuu....Ja tylko chcialam nadmienic, ze mnie raz hamerykanski lekarz, a wlasciwie wysoko kwalifikowana pielegniarka/ acha czek miala dyplom, phi/, w obliczu braku wlasciwych srodkow farmakologicznych wskazala Swiete Ziola, ze slowami "nie na wszystich dziala, nie zaszkodzi, moze pomoc", chwycilam sie ostatniej deski ratunku, pomoglo, sprawa nie byla zycia i smierci ale dla mnie wazna. Tyle wyznan z dziedziny zdrowia. Ziol mi tu prosze nie kalac!) [Toż przecież nie kalam! Czytała Druhna moją zielarską odezwę..?] /siup, i juz mnie nie ma. Podpisano: Frakcja Anty-trelemorele! Jak medycyna jest taka mUndra, to dlaczego nie wymyslila jeszcze byla leku na glupia GRYPE, ze nie wspomne o innych, SMIERTELNYCH, chorobach, i juz mnie nie ma. Kobieta-Aniol, czek/

nim las, (a mlody byl?) [znaczy się lasek...? Ekhm, ekhm...] /zaraz tam lasek, zwykly malinowy chrusniak, skrzyp, skrzyp. PS hi hi..Teee, Bronka, a co tam rosnie przy tym Twoim rowie?/

nim noc dojrzeje.(ooooo....TAKIM powtorkom to mowimy TAK, co ne Druhny?) [TAK, ale żeby jeszcze każda była inna...] /Alberta pyta czy inna noc MUSI byc z innym, hi hi/

Masz jeszcze czas, (wlasnie zyskalam pare godzin lecac na Swiety Zachod, hihi) [no, właśnie...a oddała nam Druhna ledwie kilka chwil...no, co jest!] /Swiety Zachod, sie usmialam. Normalnie schizy na 116, bardzo przepraszam, ale Swiety to jest Wschod, rodzi sie nadzieja, te sprawy/

by pokochać mnie. (Druhny nie dzwonia do mojego P. z pytaniami, JAK, od razu uprzedzam ewentualna odpowiedz, ze lekko nie jest, hihi) [Emciu, no MY, czili G-4 to już chiba dzwonić nie musiMY, co...? Hi hi...] /czy Druhny chca czy MUSZA dostac w-czape? Tak sie pytam, G-1/

Bo jak to jest,(no jak? Ktora Druhna wyrywa sie z lawki do odpowiedzi? Aaaaa, przeczytalam wczorajw samolocie "Szosta Klepke", troche mi sie mniej podoba niz za czasow nastoletnich, ale na samolot moze byc, phi.) [a czy można zgłosić nieprzygotowanie...?] /a niby dlaczego? Druhna Sowa nie mowi mi tutaj, ze nie czytala "Szostej Klepki", bo jak walne klepka w-czape, to Sixth Sense normalnie podskoczy jako ta adrenalina/

jak to tak, (eee tam raz tak, raz siak, zyje sie. Hihi, no nie kazdy jest Wielkim Boysem, ze tak powiem oglednie....Auuuuuuu!) [Alberta pita jaki jest rodzaj żeński od "bojs". TA BOJSA?!] /tlumaczki z UN juz biegnOM i tlumaczOM, ze rodzaj zenski od "bojs" to jest TA NEO, hi hi....teeee, NEO, usmiechnij sie szerzej, bo od tej schizy to Ci sie beret troche przekrzywil, hi hi/

że więdnie bez, cichnie ptak.(hihi, no bez to moze i wiednie ale Sowa to raczej nie cichnie...I TU mnie zabil wzrok SOWY. Emcia TRUP. Sowa, gdzie sie nauczylas TAK patrzec, co?) [jak to gdzie...? Pod stołem...hihi...Może być taka wymijająca odpowiedź..?] /BUM! Sowus, dzieki! Normalnie szacun!/

Zegary tak śpieszą się. (Druhny to pilnuja swoich zegarow, hihi, ja swoj zdeydowanie WSTRZYMUJE! BUM!) [phi, tam...zaraz WSTRZYMUJĘ! Przecież widziałam, jak Druhna napuściła Hobbity, żeby baterie wyjęły ] /mniam, mniam, radioaktywne baterie, czek. Co to ja zycia nie znam?/

Biegną dnie i noce. (Cholerkunia....jasna, jak wyszlam przed lotnisko SFO, to mi ph siadlo, takie sie zrobilo tycie, tyciutenkie....Dokad, po co? Ludzie to maja przerabane jak pragnie zdrowia! A tak wolniej to nie mozna?) [można...to co, zwalniaMY, Druhny...? No, co...? KTOŚ musi być pierwszy, ne...? Robimy akcję "Zwalnianie świata"...?] /nie zwalniam, mnie sie tam podoba, ze minuty zapierniczaja. An-dora, dobrze mowie, ne?/

Pokochaj mnie, lesie mój, (albo pokocham mnie W lesie, tylko UWAGA na mrowki! Zaraz wkleje.) [I bardzo dobrze, Emciu! Żeby pokochać innych, trzeba najpierw pokochać siebie! I to wcale niekoniecznie w lesie, phi!] /eeee tam, siadam na rower Kieslowskiego i tyle mnie Druhny widzialy w lesie/

kochajcie mnie, ranne mgły.(tak dla rozgrzewki bo rano chlodnawo sie robi) [dobra, dobra, Druhna nas tu nie zagaduje, tylko wkleja tę obiecaną mgłę wieczorną!!!] /odin, dwa..../

Darujcie mi biały strój.(no, hihi, mala niescislosc co do KOLORU, hihi) [aha, no, to zamieniamy "biały" na "jasny", okej...?] /eeee taaaam, jasny, normalnie nuDNO! Albo sie ma schize, albo nie?!/

Tak mało już nocy i dni. (literowka!) [powiem więcej: BYCZYSKO!!!] /sie pasie, a zycie sowie!/

Znów zielenieje sad po burzy, (acha, wlasnie TO przywiozlam mojemu P., z podrozy, hihi, zakorkowana w butelce BURZE!) [no, nieeee, serio...? To w budkach z pamiątkami teraz TAKIE rzeczy sprzedają..???!!! No, patrzcie, jak to wszystko poszło do przodu...] /go POLAND go! Tylko nie lez w strone wyrzutni, dobra?!/

nim roztopimy się w podroży.(Druhna Sciana wyreguluje te temperature raz a dobrze! Nie zebym sie czepiala, ja to mialam pogode git-owa! Ale meteoropatkom warszawskim to trudniej dogodzic...) [Emciu, masz w-czapę, jak BUM cyk cyk!!!] /te Sowus, jak doleci ten kurek, to wyreguluje pogode na listopadowe wichury, wiatry, brak sniegu, gole drzewa, chcesz?/

Ty kochaj mnie od nocy, do nocy, aż po noc. (Amen.) [Ale można sowie zrobić przerwę na wierszenkę...?] /a mozna sowie pUjsc w cholerkunie?/

AO + (Emcia, Sowa dzieki za tekst, Druhny wybacza prywate. Hihi, te wierszenki to sa....) + [Sowa, właśnie przebibrzyłam resztki weekendu w nocodzience. Aaaa, tam...] + /Sciana, poniedzialek, fajny dzien, schizy na maksa, ale normalnie temperowka, cicho sza, jest GIT. PS Co to ja Druhen nie znam?! Przeciez wiem, ze Druhny wiedza, ze ja KITY wciskam, ne? KITY to MY, a nie NAM, byle klawo bylo. PS Trzynastko dziekuje za ..... hamak. Wdech, wydech, byle pokimac na hamaku. Blue, to jest TO!/

Wszystkim, powtarzam WSZYSTKIM, dziekuje za ODZEW, spadam do brudnopisu, takie tam.... Normalnie GIT, jak sie troche podkoloruje, to sie nada na Forum, ne?
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Pn, 20.08.2007 12:49

W nagrode dla Druhny Sciany, ze wystawila troche tynku. Druhna widzi te UNIKATOWE widoki na horyzoncie? Druhna sie usmiecha? PS NIE, nie mozna isc w cholerkunie! BUM! Ani stad, ani stamtad, ani w ogole. Co sie Druhna bawi w schizy?

Obrazek

Poddaje sie, juz dzisiaj nie usne...Poprosze jakies ziola na jetlag!

Bronka! Get out! To sie nazywa Swiety Przypadek! Aniola pamietam jak przez mgle, Druhna wklei!

Marysiu, acha czek, wspomnienia na czas bez urlopiku, nie zebym marudzila czy cos, chlip, hihi.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Pn, 20.08.2007 15:08

Emciu witaj! A co to za pora, co ne? Wchodzę rano, widzę Emcię, myślę sobie co jest? A tu Emcia w naszej strefie czasowej! Druhna napisze, co P. myśli o Rzymie! Do diabła z dyskrecją (patrz: galeria hihihi).
Emciu zdjęcia piękne!

Gocha doczytałam Twój post. Przypomniała mi się nasza rozmowa w Antrakcie. Wysłać Druhnie głaski? Głask głask x9! A co! Taaaa ja też bym chyba musiała napisać "kurcze pióro mać", ale z drugiej strony... e tam... brudnopis i tyle.

Spadam Druhny. Trzymajcie się ZDROWO!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez gocha Pn, 20.08.2007 15:36

Za moment spadam do Missouri, zdjec nie bedzie, bo tam nic ciekawego.

Teremi, wiewiorki w Hameryce sa takie, jakie sa, czyli szare. W Londynie tez te szare mozna zobaczyc. Sa troche wieksze od rudych, chyba troche cwansze i wygonily rude z londynskich parkow. A rudych w Stanach chyba wcale nie ma.

Masza, dzieki za glaski, sciskam.

Emciu, na zyczenie jeszcze kilka zdjec.

Te pociagi na Mt. Washington fajne sa, starenkie, wloka sie 3 mile na godzine na zebatce, ale kopca okrutnie.
Obrazek

Schroniska na szlaku Appalachow sa rozmieszczone w odleglosci dnia marszu jedno od drugiego i zajete w sezonie na full.
Obrazek

A tu napotkany na szlaku piechur, podszedl sie polasic, a wlasciciel, mlody chlopak, zaklinal, ze pies lazenie po gorach bardzo lubi, nosi swoje jedzenie, i co wieczor ma ogladane i smarowane lapy.
Obrazek
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez Bromba Pn, 20.08.2007 16:51

Co to ja chciałam?

Teremi i Masza, jadę w tym tygodniu do Lwowa, a Wy mnie trochę straszycie. Czy każda wyprawa za wschodnią granicę to survival...?

Sowa, przyjmiesz zaległy zachwyt nad Miśkowymi zdjęciami, morskimi szczególnie? Słyszeć, że komóra Miśka ma świetny aparat to jednak zdecydowanie co innego, niż przekonać się o tym na własne oczodoły.

Nie bardzo kumam, o co chodzi z ziołami i przemawianiem na podium, tudzież z burzami w szklance wody. Za to schizy to brzmi swojsko - odpał, schizy, bełkoty, mian mniam. Chciałam też nadmienić, że ciągłe doniesienia o stanie permanentnego dna są dla mnie ulgą. W sensie, że ktoś kogo eeee, lubię i podziwiam, ma podobnie. Wyciągnijcie ode mnie, że mam dno, jak mam naprawdę dno – a kuku! Czasem tylko wolałabym wiedzieć precyzyjniej, co tam którą Druhnę gryzie, ale to już przerabiałyśmy, forum to forum, a brudnopis to brudnopis. Bum!

Ściana, nie wierć się, dawaj ten rękaw! Z tymi z gołąbka, co się nie chcą otwierać, walczę, cierpliwości.

Zostawiam Wam katarzynkę. Taka HP-owska, co ne? Aaa, z bierzmowania mam Katarzyna, hi hi.
Ten Kaczmarski to jest: „..bo my, tu na emigracji, martwimy się głównie wiadomościami z Polski...”

SEN KATARZYNY

Na smyczy trzymam filozofów Europy
Podparłam armią marmurowe Piotra stropy
Mam psy, sokoły, konie, kocham łów szalenie
A wokół same zające i jelenie

Pałace stawiam, głowy ścinam
Kiedy mi przyjdzie na to chęć
Mam biografów, portrecistów
I jeszcze jedno pragnę mieć...

Stój Katarzyno!
Koronę carów
Sen taki jak ten
może ci z głowy zdjąć

Kobietą jestem ponad miarę swoich czasów
Nie bawią mnie umizgi bladych lowelasów
Ich miękkich palców dotyk budzi obrzydzenie
Już wolę łowić zające i jelenie

Ze wstydu potem ten i ów
Rzekł o mnie: niewyżyta Niemra
I pod batogiem nago biegł
Po śniegu dookoła Kremla

Stój Katarzyno...

Kochanka trzeba mi takiego jak imperium
Co by mnie brał tak, jak ja daję: całą pełnią
Co by i władcy i poddańca był wcieleniem
By mi zastąpił zające i jelenie

Co by rozumiał tak jak ja
Ten głupi dwór rozdanych ról
I pośród pochylonych głów
Dawał mi rozkosz albo ból

Stój Katarzyno!
Koronę carów
Sen taki jak ten
może ci z głowy zdjąć

JACEK KACZMARSKI


PS Kochane HP, idę sowie trochę za bramę i nie wiem, kiedy wrócę. Nic się nie dzieje takiego, proszę nie wołać.

PS 2 Zostanę ciocią, ale szaaa, jeszcze mam nic nie wiedzieć...

U&U
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez M.C. Pn, 20.08.2007 18:52

A to jeszcze raz ja, a ku ku!

Maszmunie a prosze bardzo, moge powiedziec co P. mysli i MOWI o Rzymie, hihi. Moj P. to jest typowy facet i nic na to nie poradze...Otoz moj P. uwaza, ze Rzym jest git, bo kobiety to maja w Rzymie fajne DETALE i chce wiedziec czy w Polsce tez, hihi. Eeee... tam szkoda wczapy...

No wlasnie Bronka moze z pytaniem o jakosc gry organowej to do kulturalnych kolezanek? Bo jak dla mnie to brzmialo niezle, moze byc nawet niezle na cale Mazowsze,czemu nie, hihi, ale Druhna nie pyta CO to byl za kawalek, oki? Jejku Druhna wychodzi za Brame???? Co to jest sezon na polerowanie kolcow, czy jak? Druhna za dlugo pod ta brama nie wystaje bo to miejsce Alberty i moze byc rozroba....A z Lwowa to ja zamawiam DUZO zdjec!!!
PS W sprawie cioci cicho sza...

Gocha, aaaa, dziekuje! To jest wlasnie to! Wiem, ze sie powtarzam ale ksiazke Walk in the Woods Billa Brysona o probie przewedrowania calego szlaku bardzo lubie....I tak sowie wlasnie pomyslalam, ze to by bylo dla mnie wyzwanie typu skok ze spadochronu, albo bungee...tzn przewedrowac taki duuuuugi szlak... Nie, nie wybieram sie, urlopik sie skonczyl...A na tak awedrowke to by trzeba z kilka miesiecy...
PS Jak to w Missouri NIC nie ma?! A rzeka, a pola kukurydzy, a luk? Hihi, smieje sie troche, rodzina P. mieszka teraz w malym miasteczku w Missouri, wiem co Druhna ma na mysli...Ale Mississippi w niektorych miejscach PIEKNA!
PS Co do kopcenia to cos pozniej wkleje...

PS Druyhny Sciana i Sowa, sprawa z mgla wieczorna jest taka, ze wieczoru jeszcze przez ten cholerny jetlag nie wyczuwam...Druhny policza sowie do 999...9, oki?

Wierszenke by sie jakas napisalo...moze ta od Bronki?

Najpiekniejsze rude wiewiorki sa w Sa..., chlip, chlip...
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Pn, 20.08.2007 19:23

Emciu jak się nie ma rudych wiewiórek to się lubi jakie się ma

Gocha dzięki za informację "wiewiórkową" i dodatkowe zdjęcia
a tam gdzie pociąg, to ja myślałam, że ognisko
Indian. Nie jestem przekonana czy pies myśli to
samo o wędrówkach po górach co pan, ale jeżeli
lubi... to dlaczego nie

Emciu dzięki za kolejna porcję zdjęć i witaj
w klubie tych co śpią inaczej. Nadal jednak
nie wiem czy P. podobał się Rzym, bo detale
to jednak nie cały Rzym

Ściana dzisiaj się dowiedziałam, że bardzo
dobrym lekiem ułatwiającym zasypianie
jest lek przepisywany...dla...psów w okresie
sylwestrowonoworocznym, czyli petard i tych
innych wybuchów. Jest z tych samych składników
tylko krótsza procedura dopuszczenia do
sprzedaży - może się przerzucę???

Bromba nic się nie martw czytając o mojej
podróży do Wilna nie zwróciłaś uwagi na datę...
no to jeszcze dwa wspomnienia...

Z pewnego wyjazdu wracałam nocą,
w całym wagonie było tylko kilka osób ale
w moim przedziale tylko ja a wiozłam ze sobą
gitarę. Zmęczona pożegnaniami zasnęłam
i obudziło mnie piekne granie na gitarze -
grał rosyjski pogranicznik i było to miłe przebudzenie

a kolejny mój powrót, to ostatni termin kiedy to
wolno było do Polski przewieźć większą niż jeden ilość
telewizorów. W moim przedziale - sypialnym było
zdecydowanie więcej telewizorów niż osób a tv to
nie rzecz malutka. Juz na wstępie stoczyłam "bój"
i nie zgodziłam się na tv na moim miejscu, kiedy przyszli
celnicy padło tradycyjne pytanie, co do oclenia itp -
zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że nic no i zapytano
ile wiozę telewizorów - zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że żadnego a wtedy celnik zapytał "no to po co pani
tam jechała?" - odpowiedź, że na urlop trochę go zdziwiła

a Lwów jest pięknym miastem - niestety wiem tylko
z opowieści i też liczę na zdjęcia - mogą być, a nawet
muszą z detalami a Druhny niech tu wpadną
http://www.lwow.com.pl/
pozdrawiam i znikam, bo za oknem noc
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez duska38 Pn, 20.08.2007 20:48

Kochane Moje Druhenki!.... Nasajprzód padł komp... Trza było zbierac piniążki na nowy.... Strupa już nie wartało naprawiać... Potem było szaleństwo wakacyjne... Dziś dochodze do siebie... Z nowym sprzętem się oswajam, i zaczynam TU bywać...

A w KREDENSIE jak zwykle dzieje się sporo... Nie będę już wspominać, ile mam zaległości - bo to brzmi jak powtarzana mantra... Szkoda, że nie "bywałam" bo ominęło mnie jak widzę kolejne spotkanie...
Ale co tam... Przeciez nie ostatnie...

Poza tym Wszystkie, bez wyjątku całuję serdecznie i padam do nóżek :wink:

A oto tekst do wierszowanki, rymowanki...etc....

ostatnio moje, życie...kontakty... opierały się przede wszystkim na Sms-ach... Więc

Ewa Bem i "Sms-y"

Co dzień
Tysiąc spraw na głowie
Znowu ci opowiem o mnie przez
Mój eSeMeS
Biegiem
Czasu brak dla siebie
I codziennym lekiem na ten stres
Jest eSeMeS

Sto sześćdziesiąt, nie więcej znaków i
Muszę przesłać ci serce całe w tym ...
Pośpiechu

Ref.
Wysyłam eSeMeS
Literka po literce
To moje SOS
W skrócie ja i moje serce
Wysyłam eSeMeS
Może spotkamy wreszcie się

Co dzień
Staje coś na drodze
Spotkać ciebie mogę tylko przez
Twój eSeMeS

Może
Jutro o tej porze
Wreszcie nam pomoże losu gest
Nie eSeMeS
Sto sześćdziesiąt, nie więcej znaków i
Jak mam całe uczucie przesłać w tym ...
Pośpiechu

Ref.
Wysyłam eSeMeS....
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez GrejSowa Pn, 20.08.2007 22:01

kurcze pióro mać, Druhny!!!

Gocha, Maszmun - dzięki za inspirację, bo bez Was, to zupełnie nie wiedziałabym jak zacząć. Nieważne jak się kończy, ważne jak się zaczyna, ha! A co mnie tam Pan Jarek...Najstarsze tematy na Ogólniaku leżakują już od prawie trzech miesięcy, że chiba będą powoluśku fermentować..hi hi...Lubią Druhny słowo "ferment"...? Bo ja bardzo!!! Ferment zdecydowanie wchodzi na listę pięknych słów, co ne...? Co ne.

Trzynastko - powiem szczerze, że zawsze sie zasowiam, jak Druhna rzuca tu i tam tak krótko, prosto i mądrze, serio!!! Ale co mi szkodzi nawet takim mędrcom jak William Arthur dać w-czapę? No, bo jeśli mam komuś nie pochlebiać w obawie, że mi nie uwierzy, to to do dupy jest! A jak ma się krytyka do powiedzenia komuś szczerze i otwarcie, co nas boli, co nam sprawia przykrość...zwłaszcza komuś, na kim nam zależy..? Nigdy się za to na nikogo nie obrażam, najwyżej na samą siebie. A w jakich okolicznościach przyrody ktoś został zignorowany i czy to od razu znaczy, że temu komuś na drugim nie zależy...? I nie lubię słów "nie wybaczyć", bo brzmią bardzo nieludzko, wręcz niechrześcijańsko. A jak komuś dodaję otuchy, czy robię coś dobrego, to w ogóle nie myślę o tym, żeby ten ktoś o tym pamiętał przez całe życie. Jedym słowem, panie Arthur: nie pochlebiać, nie ignorować, nie krytykować, dodawać otuchy. Myślę, że jakość relacji z innymi ludźmi to jest test na wytrzymałość. Mam na myśli wytrzymałość na bycie sobą ludzi z naszego otoczenia. Gdybym miała w relacjach z innymi czytać, analizować i stosować te wszystkie mądrości, to jak nic bym się pogubiła i zatraciła swoją tożsamość. Bycia człowiekiem nie można się nauczyć. Albo się nim jest, albo nie. Ale dziękuję Ci za te wszystkie słowa, bo dają do myślenia, i o to chodzi ;-) Oczywiście, najlepiej się myśli bibrząc w chłodnym piasku i popijając chłodne piwko. Hamaczek do tego nie bardzo, bo jakby dwa grzybki w barszcz. Nie lubię, jak za bardzo buja ;-)

Gocha - to w końcu co jest na tym foteliku? Bo mi się przypomniało, że kilka dni temu, jak szłam do pracy, to mi wiewiór przebiegł drogę i nie wiedziałam, co zrobić, a przesądna nie jestem.
Z tego talerza to ja bym zjadła tylko kukurydzę...a i tak już czuję, jak mi włazi między zęby ;-)
Zdjęcia są cudowne...zwłaszcza te z ciuchcią, bo mi przypominają Bolka i Lolka na Dzikim Zachodzie, hi hi...Tam też taka ciuchcia jeździła, a jak dymiłaaaa!!!!
I wiem, jak to jest, jak się człowiek nałazi po górach, a potem w ogóle chodzić nie może. Przypomniało mi się, jak sto lat temu, jeszcze w epoce tuż-przedMiśkowej, zdobywalam z moim exmałżonkiem Śnieżkę w zimie, mróz siarczysty, zawieje, te sprawy...Żadne słowa tego nie opiszą. Wejść to pikuś...ale do dzisiaj nie pamiętam jak zeszłam...i jak się znalazlam w hotelu...Normalnie o mało się nie wykończyłam przez to szczytowanie ;-)

Teremi - to Druhna woli osobiste spotkanie niż telefon..???!!! A tuś mi! Wyszło szydło spod pieca, ha! To dopiero dostałam entuzjazmu na nowy tydzień! No, to szczekaMY na Druhnę w stolYcy, hi hi...

Emciu - ja się o Druhnę martwię...bo to mi wygląda na jakiś dżetlag-gigant...jakiego najstarsi górale nie pamiętają, hi hi...Chociaż...z drugiej strony...jakby Druhna nagle straciła zapotrzebowanie na sen, to by Druhny było więcej w HP, dobrze kombinuję...? No, to niech się Druhna może nie zmusza, co...? Niech Druhna nie śpi! NIECH DRUHNA NIE ŚPI!!!!
Aha, przeskrolowałam wszystkie zdjęcia...Emciu, miej litość nad Sową, co...? A koczeladę od An-dorci to Misiek połknął na raz. Wrócił z urlopiku, w locie cmoknął matkę-sowę, po czym rzucił się na lodówkę, a zobaczywszy zagramaniczOM koczeladę krzyknął: TO DLA MNIE????!!!! Chociaż w zasadzie, to jak dzisiaj o tym myślę, to nie brzmiało raczej jak pytanie...;-) I tyle widziałam koczeladę...PODOBNIEŻ była pyyyysznaaaaa!!!!!

Bronka - Druhna mi normalnie zaimponowała wiedzOM kościołowOM, organowOM i organicznOM...Zadowolona..?! Aha! A na koniec to według mnie Druhna nie machała wcale kawOM, jak zapewniała, tylko aniołem...ale to szczegół...Natomiast ławki na górze nijak nie mogę się dopatrzyć...choć bardzo bym chciała. Wszak nie na darmo się mówi: "Pokaż mi swoją ulubioną ławkę, a powiem Ci kim jesteś", no! Jak nic okulYsta się kłania...jeszcze trochę, a już trzeba będzie mnie do niego prowadzić, hi hi...

Ścianulka - dzięki za nocodzienkę...czytałam i tak sowie wymyśliłam, że nocodzienka to jest taka szczególna życiowa odmiana wierszenki, do której można się dopisywać na okrągło, co ne..? A KTO nam zabroni...? Od nocy do nocy aż po noc i apjać. Amen. A jak się nocodzienka nie zmieści na forum, to znaczy, że już i dla mnie nie ma tu miejsca. BUM!
P.S. A w te frakcje zdjęciowe wchodzę bez mrugnięcia oczodołem. Chciałam tylko nadmienić, że Druhna ma gware warszaskie opanowane perfekt! Bużka!

Masza - Ty już lepiej nic nie mów, dobra? Druhny, dzwonię po pracy do Maszmuna, bo oczywiście po całym dniu mojego milczenia od razu się w gołębniku zakwalifikowałam do terrorystycznej operacji "Sowa", a ja po prostu byłam bardzo zajęta. No, to dzwonię, ale Maszmun nie odbiera (aha, myślę sowie, że udaje, że sie WOGLE nie martwi). Jadę autobusem do domu, dzwoni Maszmun. Zanim zdążyłam dojść do kieszeni - już się rozmyślił! Dzwonię ponownie - nikt nie odbiera. Obraziłam się, jadę dalej i udaję, że WOGLE nie mam telefonu. Dostaję sms. Mam problem, bo skoro teoretycznie nie mam telefonu, to czy mam odebrać? Odbieram, bo nagle sowie uświadamiam, że ja dostaję sms-y nie tylko od Maszmuna! Ale sms jest jak raz od Maszmuna. Pisze, że ma pożar w burdelu i że nie zadzwoni. To ja odpisuję: "kurcze pióro mać" i po ptakach. Jadę dalej i udaję, że się WOGLE nie zdenerwowałam. Ufff....A jutro piwo piję sama! I udaję...no, nieważne...;-)

Bronka - no, właśnie...co to Druhna chciała powiedzieć...? Hi hi...Dzięki za zaległy zachwyt! Ma on nawet swój urok, bo kiedy inne Druhny przestały się już dawno zachwycać i ja już prawie zapomniałam o całej sprawie, to zachwyt Druhny jest normalnie jak zorza zórz!!! Druhna to wie kiedy WEJŚĆ, hi hi...Ale dalej to już Druhna nie jest zorza zórz, bo jak dobrze rozumiem...jeśłi Druhna ma dno, to Druhnie jest lżej, jak ktoś też ma dno, i to jeszcze ktoś, kogo Druhna lubi i podziwia...No, Luuuudzieeeee....to żart, co ne...? Jejku...a czy Druhna może mnie też lubi i podziwia...? Cholera...trzymam kciuki, żeby nie, hi hi...ech...ale mnie Druhna walnęła dzisiaj przy poniedziałku! Aha, Druhna by wolała wiedzieć precyzyjniej, co tam którą Druhnę gryzie, ale wicewersal to już ne, co ne...? A KUKU! Dobrze przyswoiłam...? Bronka, ja się przez Druhnę rozpijam, Druhna to slyszy????!!! BUM!
A z tymi z gołąbka, to niech Druhna nie walczy z wiatrakaMY, bo szkoda czasu, tylko przyjdzie na korepetycje do firmy "Sowa i Syn". W końcu dobro Ściany chiba ważniejsze, co...? Emigracja szczeka z wywieszonym tynkiem na świeżą dostawę Świętych Dóbr Narodowych, luuuudzieeeee!!!! I niech Druhna, jak Kredens kocham, da czasem, chociaż raz Ścianie w-czapę, pliiizzz, tak dla prAformy, przyzwoitości i niepoznaki, co...? Aha, dla mnie też może Druhna dać ;-) PIERWSZA!!! Tra la la la laaaaaa!!!!
A ta wierszenka cudna...ale niestety za mądra jak dla mnie...aż mi się głupio dopisać...buuuuuu, poszczekam sowie na Emcię...
I oczywiście, że będzieMY Druhnę wołać, bo jak się w HP mówi NE, to znaczy TAK. Prawda Oczywista, amen, czek i bum! Jakby Druhna nie wiedziała...hi hi...A Ciotka Bronka to brzmi dumnie! Gratulacje!!!

A kuku, Emciu - Druhna wkleja to kopcenie, bo umieram z ciekawości...;-) No, i tę wieczorną mgłę...Może jak Druhna ją wklei, to się nagle u Drunny zrobi wieczór...? Tak sowie kombinuję...i jeszcze będzie nam Druhna dziękować!

Teremi - a Druhna to mi normalnie zaimponowała, że nie pojechała po telewYzory. Niech żyje urlopik bez telewYzora!!! No, luuuudzieeee! Albo telewYzor, albo urlopik, ne...? No!

Duśka - hurrrraaa! Fajnie, że Druhna już jest na SWOIM miejscu, bo jeszcze nie zapomniałam, jak Druhna będąc na nie swoim miejscu rozjeżdżała była za każdym razem stronę, hi hi! I niech się Druhna nie tłOmaczy, to jest HP! Można wstać i wyjść kiedy się chce. No, tylko trzeba wiedzieć kiedy, to fakt...ale wejść to już można w dowolnym momencie. Ewentualnie można uprzedzić smsmem, za co Druhnie dziękuję!

Bywajcie Druhny. To była tasiemka. Podpisano: Sowa rozpaczliwie trzymająca się pionu. Można nawet powiedzieć, że się zapieram.
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. Pn, 20.08.2007 22:26

Sowa, przestan sie moze trzepotac w rozpaczy i spocznij sowie teraz, PO ladnej, nawet powiedzilabym lekko l-k tasiemce, na poziomo. No i przestan udawac ze masz TAKI jetlag, schizy to MY a nie nam, hihi.

Ide sie wyspac inaczej, znaczy sie w pionie. No bredze, a co? A KTO mi zabroni?!

Teremi...Druhna chce prawdziwa odpowiedz odnosnie Rzymu i P., czy na wesolo? Druhna otworzy skrzynke na golebie, hihi.
PS Z calym szacunkiem dla psow, poprosze o ludzkie ziola na sen.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne