przez ness Wt, 14.08.2007 14:21
Myślę o tym, co napisałą KJ dzisiaj...
myślę o setkach maili które dostałam, każdy z cudowną metodą, jedyną słuszną itp.
o telefonach od mojej babci i innej rodziny, o kolejnych wynajdowanych super uzdrowicielach. Co ja mam robić? nie chcę nikogo urazić, wiem, ze robia to w dobrej wierze, ale prawdę powiedziawszy zakłóca to moją intuicję. Trzeba się wsłuchac w siebie, zaufać wewnętrznej mądrosci organizmu.
Pamietacie mój pierwszy odruch na temat naświetlań?
zrezygnowałam. Czułam ze nie tędy droga. Mimo to poszłam za namowami.
I dziś lekarze przyznali mi rację. Naświetlania nic nie dały,a tylko osłabiły organizm, który nie obronił się przed kolejnym ciosem.
co do chemii, to mam wrażenie, że moze coś dać. poddam się ale silna , wzmocniona suplementami. Żeby gadzina padła a nie ja.
no musze uważniej słuchac siebie...
Ostatnio edytowano Wt, 14.08.2007 14:31 przez
ness, łącznie edytowano 1 raz