HYDE PARK

Postprzez teremi Pn, 21.05.2007 20:56

Ściana jak tam rozmowy? daj znać jak poszło, bo juz mnie ręce bola od tych "kciuków"
...no wiem, że dobrze ale jak sama to potwierdzisz, to będzie bardziej wazne niz nasze przekonanie.

Emcia za życzenia w kwestii przystojnosci dziękuję, ale niestety kolanolog nie jest przystojny, ale za to szef mnie dzisiaj odwiózł do domu - a co ma się ludzkiego szefa.
Z tą budką to się nie martw, że pusta - zapełni się w zimie, bo to jak widzisz nie dom letni a zimowy
...a gdzie Ty jeszcze w tej Hameryce taką łąkę znalazłaś. Ja na łące lubiłam robić (wić) wianki z koniczyny - oj jakie były piękne jak jeszcze udało się wpleść trochę rumianków, chabrów, maków... ostatecznie mogą być ze stokrotek.

kolorowego nocodnia - u nas od wczoraj upały
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez ness Wt, 22.05.2007 09:57

ukłon HP
ratujemy was przed zagładą
we wsi moskal stoi!!!
Avatar użytkownika
ness
 
Posty: 3029
Dołączył(a): Śr, 15.03.2006 20:56
Lokalizacja: home sweet home

Postprzez Maryla Wt, 22.05.2007 09:58

Cześć Druhenki,

Wywaliło mi wczoraj Internet (jakieś naprawy sieci), na szczęście o 9-tej rano znowu zaczął działać. Jak żyliśmy bez Internetu??? Trudno już to sobie wyobrazić.

Najpierw obiecana tasiemka o Begijnhof w Amsterdamie. Jak nuDNO, to Druhny skrolują.

W centrum wielu starych holenderskich miast jest ulica o nazwie Begijnhof albo Begijnenhof. Natrafiwszy na taką ulicę, warto dobrze się rozejrzeć (albo zerknąć do przewodnika), bo nazwa ta wskazuje, że za bramą jednej ze średniowiecznych lub renesansowych kamienic kryje się kilkaset metrów kwadratowych zupełnie innego świata - idylliczna oaza zieleni i spokoju w pełnym zgiełku, zatłoczonym śródmieściu. Nazwa „Begijnhof” składa się z dwóch członów: „hof” to bardzo stare słowo oznaczające otoczony murem ogród albo zamknięty dziedziniec z ogrodem. W niderlandzkiej Biblii rajski ogród nazywa się „hof van Eden”. Nazwa „Begijn” to długa historia. Poniżej trochę info w wielkim skrócie.
Begijnhof jest zamkniętym terenem w centrum miasta należącym do grupy kobiet zwanych „Begijnen” lub zdrobniale „Begijntjes” [w wymowie w przybliżeniu „Bechajnen” / „Bechajnćjes”]. Begijnen pojawiły się w Europie (w Niderlandrach, Flandrii i Francji) w XII wieku. W Niderlandach pierwsze wzmianki o nich datują z 1150 roku. Begijtjes były (jak na ówczesne czasy) super-feministkami, chyba pierwszymi w nowożytnej Europie. Begijnhoven (liczba mnoga od Begijnhof) były swego rodzaju świeckimi klasztorami zakładanymi w śródmieściach, w których żyły samotne kobiety („stare panny”, wdowy, kobiety, które uciekły od męża). We wczesnym średniowieczu, kiedy kobiety miały bardzo niewiele do powiedzenia, a kobiety samotne już w ogóle nic nie znaczyły, Begijntjes zagwarantowały sobie prawa, o których inne damy mogły tylko marzyć. Częściowo podlegały miejscowemu proboszczowi, lecz miały o wiele większą wolność niż żyjące w prawdziwych klasztorach zakonnice. Begijnen musiały składać ślub czystości, lecz tylko na okres przynależności do tego świeckiego zakonu. Mogły z niego w każdej chwili wystąpić, wyjść za mąż i założyć rodzinę. W przeciwieństwie do zakonnic nie musiały składać ślubu ubóstwa, mogły posiadać własny majątek. Samodzielnie zarabiały na życie, pracując głównie jako opiekunki chorych i nauczycielki. Po rozrastających się Begijnhoven, pięknych domach, jakie dawały dla siebie budować widać, że wcale nieźle im się wiodło. Nie ma pewności skąd wzięła się nazwa Begijnen. Niektórzy twierdzą, że nazywają się one tak, ponieważ ich patronką była św. Begga (zm. w 691 r.), inni twierdzą, że ludzie je tak nazwali, bo nosiły habity w kolorze beżowym (beige).
Begijnhof w Amsterdamie to podłużny, zamknięty teren w samym sercu miasta. Jego murami (z dwoma bramami stanowiącymi jedyne dojście do Begijnhof) są rzędy pięknych wąziutkich kamienic. Na terenie Begijnhof znajduje się też drewniany dom z ok. 1425 r., jeden z dwóch najstarszych ocalałych drewnianych domów w Amsterdamie, oraz kościółek (obecnie protestancki, Begijnen to oczywiście katoliczki) i kaplica. Nie ma pewności, kiedy założono Begijnhof w Amsterdamie. Pierwsze dokumenty, w których jest o nim mowa pochodzą z 1307 roku. W źródłach historycznych jest dużo informacji o życiu Begijntjes. Wiadomo, że mogły swobodnie wychodzić do miasta, lecz nie wolno im było przyjmować w domu mężczyzn w wieku powyżej 3 lat (4-latki były już wyraźnie niebezpieczne, hihi). Mogły przyjmować odwiedziny koleżanek z zewnątrz, lecz koleżankom nie wolno było u nich nocować. Ponieważ Begijnhof leży w samym sercu Amsterdamu, władze miejskie zabroniły Begijntjes trzymania kur i psów, by nie zakłócać mieszczanom spokoju. Kościółek stojący na terenie Begijnhof nazywa się obecnie Kościołem Angielskim (Engelse Kerk), ponieważ po przejęciu władzy w Amsterdamie przez protestantów w 1578 roku oddano go angielskim prezbiterianom. Begijnen były oczywiście oburzone, że musiały wpuszczać na swój teren „pogan”, jak ich określały. Ostatnia amsterdamska Begijn, Agatha Kaptein, zmarła w 1971 r. Teraz Begijnhof zarządzany jest przez fundację o tej samej nazwie, która wynajmuje apartamenty w domach dawnych Begijntjes samotnym kobietom katolickiego wyznania. Zgodnie z wiekową tradycją dwie bramy prowadzące do Begijnof są nadal zamykane na noc. Od 2000 r. na teren Begijnhof nie wolno też wchodzić grupom turystów, mogą zwiedzać go tylko indywidualne osoby. Mimo to w sobotę i w niedzielę często są tam tłumy (jak widać na naszych zdjęciach@Dzidziuś ), bo wiele młodych par uważa Begijnhof za wymarzone miejsce na ślub (protestanci biorą śluby w Kościele Angielskim, a katolicy w Kaplicy Begijnen).

BEGIJNHOF, AMSTERDAM
Za prawym drzewem posąg Chrystusa - w zbliżeniu na kolejnym zdjęciu.
Obrazek

To zdjęcie znanej holenderskiej fotografki, Suzanne Dorrestein. Zamieszczam je, bo moim zdaniem pięknie oddaje ducha współczesnego Begijnhof. Jego mieszkanki bardzo o niego dbają.
Obrazek

W prawym rogu posąg Begijntje. Tak mniej więcej wyglądały te super-feministki.
Obrazek

A tutaj nasza Begijntje od tyłu. Ten czarny dom to jeden z 2 najstarszych drewnianych domów w A-damie (drugi jest na Zeedijk).
Obrazek

Te drzwi z białą balustradą to wejście do Kaplicy Begijen, A te tłumy to weselni goście, którzy wyszli właśnie z Angielskiego Kościoła.
Obrazek

Obawiam się, że trochę przedozowałam z Begijntjes... Jest wiele opowieści o historii amsterdamskiego Begijnhof, ale nie będę już nimi Druhen (i Druhów) zanudzać. Dla zainteresowanych link do witryny fundacji Begijnhof (w jęz. angelskim): http://www.begijnhofamsterdam.nl/index_engels.html
Avatar użytkownika
Maryla
 
Posty: 56
Dołączył(a): Wt, 10.04.2007 00:07

Postprzez KrystynaP Wt, 22.05.2007 10:29

Ciekawa opowieść, fajne zdjęcia. Dobrze sobie hibbity radziły w tamtych czasach, no może za wyjątkiem tych habitów i psów, bo brak kur bym jakoś przełknęła hi hi.
KrystynaP
 
Posty: 1257
Dołączył(a): Wt, 30.01.2007 21:21
Lokalizacja: z rodzinnych stron

Postprzez Ściana Wt, 22.05.2007 10:58

Czesc Begijntjes, hi hi. (dobre, Maryla, bardzo dobre!).
Mam dla Was wierszenke i spadam, bo jestem TAAAAKAAAA zmeeeczooooonaa, ze hej!

Dziadku, drogi dziadku /zaraz tam "drogi". Zwyczajny chlop! Na kazde (moje) konkretne pytanie, przemawia, roztacza wizje, nie skupia sie na detalu. Aha-czek, to byla mini-recenzja z mojej rozmowy w sprawie pracy. DNO!/

Nie chcemy jeszcze spać /moze i Druhnom w glowie "ekhm...ekhm", prosze sie nie krepowac, ja tam ide spac. Mam dosyc halasu, samochodow, tlumow ludzi. A nie mowilam, ze zycie na bezludnej wyspie vel w szufladzie to jest TO?/

Chodź tutaj, z nami siądź /na kanapie Maszmuna. Nie wiem jak Druhny, ale mnie bardzo intryguje czy juz pojawily sie dwie male poduszeczki, czy kanapa wciaz gola, ekhm...ekhm/

Miejsce jest /no kurczenkola! Miejsca w archiwum to jest w cholerkunie, tylko Druhny takie jakies malo aktywne. Bo zabiore psa (Reksia) i kury (hi hi, i co na to Matki-Kury?), zarygluje brame do Kredenshofu i bedzie!/

Na dobranoc bajka musi być /teeeee Sowa, ilez mozna szczekac na kolejna bajke, co?/

właśnie na nią czas /toz przeciez mowie, ze nie zasne bez bajki/

Wielki czas... /Wielki jak Kredenshof, BUM!/

Piaskowy Dziadek + /Sciana/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bromba Wt, 22.05.2007 11:19


Przechodziłam, zobaczyłam, zwierszenkowałam:

Czesc Begijntjes, hi hi. (dobre, Maryla, bardzo dobre!). #Begijnhof jako wymarzone miejsce na ślub to chyba męska złośliwość, ne?#
Mam dla Was wierszenke i spadam, bo jestem TAAAAKAAAA zmeeeczooooonaa, ze hej! #Hej, hej, K-R w środku pożaru, tfu, burdelu, tfu tfu, roboty#

Dziadku, drogi dziadku /zaraz tam "drogi". Zwyczajny chlop! Na kazde (moje) konkretne pytanie, przemawia, roztacza wizje, nie skupia sie na detalu. Aha-czek, to byla mini-recenzja z mojej rozmowy w sprawie pracy. DNO!/ #To puszczam kciuki. A to się bojsy ucieszą, w mordę#

Nie chcemy jeszcze spać /moze i Druhnom w glowie "ekhm...ekhm", prosze sie nie krepowac, ja tam ide spac. Mam dosyc halasu, samochodow, tlumow ludzi. A nie mowilam, ze zycie na bezludnej wyspie vel w szufladzie to jest TO?/ #mnie akurat nie musisz tego tłumaczyć#

Chodź tutaj, z nami siądź /na kanapie Maszmuna. Nie wiem jak Druhny, ale mnie bardzo intryguje czy juz pojawily sie dwie male poduszeczki, czy kanapa wciaz gola, ekhm...ekhm/ #gołe kanapy rights, maluje transparent Alberta#

Miejsce jest /no kurczenkola! Miejsca w archiwum to jest w cholerkunie, tylko Druhny takie jakies malo aktywne. Bo zabiore psa (Reksia) i kury (hi hi, i co na to Matki-Kury?), zarygluje brame do Kredenshofu i bedzie!/ #mało aktywne, phi, dzień dobry, strono 101#

Na dobranoc bajka musi być /teeeee Sowa, ilez mozna szczekac na kolejna bajke, co?/ #nirwanę i jeszcze troszeczkę, Sowa też człowiek, czasem musi spać, nie?#

właśnie na nią czas /toz przeciez mowie, ze nie zasne bez bajki/ #bajki to MY, nie NAM?#

Wielki czas... /Wielki jak Kredenshof, BUM!/ #Hi hi, jak Wielka cisza nawet, dobranoc#

Piaskowy Dziadek + /Sciana/ + #Bronka#
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Marysia Wt, 22.05.2007 11:27

Nie ma człeka od paru dni w HP, a tu tyle nowych tekstów. Nawet nie wiem od czego zacząć, by wtrącić nowe słowo. Pytacie o zdjęcia Trzynastkę. Narobiła ich tyle, że jak je tutaj umieści, to chyba tę stronę rozsadzi! Cierpliwości.
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Małgosia Sz Wt, 22.05.2007 14:29

Maryla! Normalnie posyłam wielką w-czapę moim znajomym z Holandii (Holendrom)! BUM! Dlaczego oni mnie w Amsterdamie zabrali do Muzeum Seksu i Red Light Disctric a nie do Bechajncies? (spolszczyłam trochę, dobra?) I niech mi Druhny tylko nie piszą "no wiadomo" bo to było grubo przed Kredensem! hihihi prawodopodobna jest taka wersja, że oni o tym miejscu nie wiedzą.
BUM! BUM! BUM! BUM!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Rudi Wt, 22.05.2007 14:54

Dzielnica Beginek(chyba tak to jest w przewodnikach ) jest bzacna:) tak jakby nagle przenieś się w inne czasy w Amsterdamie:)
Masza-żałuj!!!!Ale muzeum seksu też ma swój urok-wszechobecny chichot;)))))
Avatar użytkownika
Rudi
 
Posty: 1271
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 09:40
Lokalizacja: Śródziemie

Postprzez Małgosia Sz Wt, 22.05.2007 15:12

No właśnie, a przewodnik po Holandii zgubiłam pierwszego dnia!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Rudi Wt, 22.05.2007 15:29

OKLASKI!!!!!!!! :lol:
Avatar użytkownika
Rudi
 
Posty: 1271
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 09:40
Lokalizacja: Śródziemie

Postprzez Małgosia Sz Wt, 22.05.2007 15:30

Prawdę mówiąc hihihihi został w sklepie z butami hihihi
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Bromba Wt, 22.05.2007 15:31

Maszmun, hobbysta obuwia@Emcia, wiadomo!
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Małgosia Sz Wt, 22.05.2007 15:57

W poszukiwaniu właściwego rozmiaru hihihi
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Wt, 22.05.2007 16:40

Hihi, Maszmun Hobbysta unikatowych rozmiarow.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Wt, 22.05.2007 16:43

Emciu cześć!!! Witamy w starych czasach!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Wt, 22.05.2007 16:50

Na co by sie tu zdecydowac....Red Light District czy Dzielnica Beginek....hihi, a moze sklep z butami? Tatuaze tam byly?
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Wt, 22.05.2007 16:56

Emciu... no wiesz co... w-czapa leci jak nic! Polecam Muzeum van Gogha i Rijksmuseum! PHI!
A polecić Ci coś w Rzymie? hihihihi
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Wt, 22.05.2007 17:03

Van Gogha baaarrdzo chetnie! Maszmunie, hihi, w Rzymie to sprawdz moze przyjazne dzieciom i Hamerykanom restauracje...., hihi, mozesz nawet dla proby zrobic kilka fochow.....
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Wt, 22.05.2007 17:11

Emciu hihihi ale ja nastawiam się na typową kuchnię rzymską - (Ściana nie czytaj) - nerki, wątróbki, cynaderki i inne takie! To co?

Wiecie co? Wkleję lepiej moją ukochaną rzymską fontannę. W ogóle to widzę, że obraz mojej osoby w HP jest zupełnie nieprawdziwy hihihi. Muszę popracować nad wizerunkiem cholerka.

A co do ostatnich wpisów KJ to podoba mi się, że Tolkien ją irytuje hihihi A nie mówiłam? Do lochów z Hobbitami!

Obrazek

Ta fontanna podobno odnowiona teraz i jeszcze piękniejsza. Już już za chwilę...
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne