HYDE PARK

Postprzez M.C. Pt, 13.04.2007 19:13

Piekny piatek, Druhny.

Masmzunie dla Ciebie specjalne usciski na ten dzien. Z koncertu Nory dzwonie! (Tylko, ze P. jeszcze nie kupil biletow....ale zaraz kupi ni ema obawy, cwicze wlasnie odpowiednie slowa, hi hi.

Druhnom pieknie dziekuje za opowiesci. Maryla, ta o buddyjskim chlopcu to cacko! Filadelfii to ja osobiscie nie znam,...nadaja stamtad moje ulubione "Fresh Air" z Terry Gross..., a w poblizu jest Longwood, jeden z piekniejszych ogrodow w Hameryce...to chyba tyle jak mi sie jeszcze cos przypomni to dam znac....

Trzynastko i Gocha, biore kamienie, i podebralam tez troche wody...i zolw tez za man polynal,...niechcacy zrobil sie spokoj....Druhny wybacza.
Trzynastko jak dla mnie to Chris Rea z bluessujaca gitara. Zdecydowanie!
Milego wieczoru, czekamy na relacje!

Sciana...hi hi, ja Druhnie zycze unikatowej podrozy uslanej kotwicami! A filmowo to widzialam "Stranger niz Fiction", moze nie material oskarowy ale dosyc niezalezny, phi. Cieply, film, niektore sceny to musniecia...ladne zdjecia. Aktorzy bezbledni! EmmaT! DustinH! Tom Hulce! Nawet Will Ferrel za ktorym AZ tak nie przepadam. Druhny zerkna na maly fragment z piosenka. WARTO!

http://www.youtube.com/watch?v=aXAKEeYmUus


When I was a young boy, my momma she said to me:(sluchac sie matki-kury!)

Theres only one girl in the world for you(AVE! Atrapy poszly do lamusa!)

And she probably lives in tahiti(znaczy sie na wyspie szczesliwej?)

Or maybe in the bahamas(kazda wyspa szczesliwa ma natural disasters, moga nawet byc na liscie siedmiu cudownych disasters, hihi)

Where the caribbean sea is blue(wg mnie to bedzie raczej ocean)

Weepin away in the tropical night(Sciana-baby, poprosimy relacje z tropikalnych nocy w Angkor Wat. Hi hi, no co?! Zartowac nie mozna?!)

Because nobodys told her bout you(no pewnie bo jakby tak siedzial na billbaordzie to KTO by tam na Niego rzucal okiem? Alberta?)

Id go the whole wide world(prosze udowodnic! Kiedy wyruszaMY? Pytaja Hobbity, plecaki Swiss Army maja pieknie spakowane jak na prawdziwych druhow przystalo!)

Id go the whole wide world(kazdy ma jakis wlasny Holly Grail do znalezienie. Halleluja!)

Just to find her(hihi, siedem najlepszych kryjowek swiata?)

Id go the whole wide world(pssssst....prosze sprawdzic ruiny z plaskorzezbami, bada tam tacy dwoje jedna z cyfrowka drugi z aparatem na klisze....beda szukac w ruinach starozytnych drozdzy...)

Id go the whole wide world(a kto da tyle urlopiku na podroz przez szeroki swiat?)

To find out where they hide her(to Hobbity schowaly Alberte to walizki. Walizke maja na kolkach, beda placic kare przy odprawie na lotnisku,....ale czego sie nie robi dla Alberty...)

Yeah!(YEAH! Jeszcze jeden z mozliwych okrzykow zdumienia.)

Why am I hanging around in the rain out here(przepraszam bardzo ale ten wers zostawiam sobie, zupelnie egoistycznie, jak sie nigdzie nie wyjezdza to czlowiek musi miec troche deszczu! Chlip chlip, kap kap.)

Tryin to think of a girl(prosze bardzo, moze byc tez mezczyzna, mozna myslec o czym/kim sie chce. PS Sciana, troche drozdzy w sprawie Arnolda, co? Maria wie co robi, KOBIETA! Czek.)

Why are my eyes fillin up with these lonely tears(....czy lonely tears znaczy, ze tylko kilka kropli lez wycisneto z oczodolow, czy ze lzy byly samotne w tlumie lez?)

When theres girls all over the world?(ta a stara metoda ksiazecego balu i pantofelka to juz nie dziala? Mozna nawet przeslac wlasciwe "rozmiary" przez internet, czek)

Or is she lying on a tropical beach somewhere(a dlaczego ona tak lezy na tej plazy zamiast robic dokumentacje zdjeciowa do HP?! BUM!)

Underneat the tropical sun(....w cieniu swietych ruin moze?)

Hiding away in the heat wave there(heat wave, hi hi, dobre! Sciana, zycze ci wielu "heat waves" w podrozy. Moze byc?)

Hopin that I wont be long?(ten wers zostawiam bez dalszych komentarzy dla Maszmuna w prezencie na parapetowke, hihi, lepszy niz Rothko! Maszmun sie zna na abstrakcji...Maszmunie z nastepnej podrozy do Grecji to ja poprosze paciorki na zmartwienia, tez chce sowie powiesic w lazience, a co?! Tylko Maszmun moze miec swiatowa lazienke?!). A ja mam w lazience na scianie prawdziwe suche trawy, phi, tzn, kila lodyzek bo wiecej sie nie zmiesci do otworkow w plaskorzezbie /hihi/ z surowej gliny)

Id go the whole wide world(co tam jeden swiat! DZIEWIEC swiatow przewedrowac to dopiero sztuka!)

Id go the whole wide world(bo wazne zeby sie w tym wedrowaniu odnalezc...)

Just to find her(no przeciez mowie, Przypadek, Przeznaczenie to Prawdziwe Zycie!)

Id go the whole wide world(ja juz sie zmeczylam troche ta wedrowka...hi hi, czy nie czas juz na mala stabilizacje?)

Id go the whole wide world(zaczekam sowie w wierszence, we wlasnym nawiasie na dalszy ciag opowiesci)

To find out where they hide her(...a moze by tak dopiscac jakies Happy End? Jak Emma T. W "stranger niz Fiction"?)

[repeat](nic nie powtarzam, phi! Co to jest tabliczka mnozenia?!)

Yeah!(okrzyk koncowy, bo wazne jest jak sie konczy wierszenki....)

Monkeys + (Emcia)

Dobrego dnia!!!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Marysia Pt, 13.04.2007 19:37

Małgosiu, e, tam. Wielaknoc, jak Wielkanoc na wsi. Tam pamiętają ludzie o zwyczajach. I to fajne!
Ubranka mojej roboty, zaczęły nową tradycje rodzinną, ponieważ będą przekazywane następnym pokoleniom. Miłe to dla mnie.
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez gocha Pt, 13.04.2007 22:39

Tak na marginesie 13go i piatku, dzis moja 10ta rocznica slubu. W Hameryce cywilne sluby bierze sie zazwyczaj w sadzie, brrr. Nasz byl u pana sedziego (emerytowanego, ale z uprawnieniami) w domu, przed duzym kominkiem. Bardzo to cieplo (doslownie) wspominam. Zaraz lecimy swietowac w tej samej knajpie, co 10 lat temu (grecka) i w tym samym skladzie (my + swiadkowie). Pa!
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez An-dora Pt, 13.04.2007 23:34

Wszystkiego dobrego Gocha, swietujcie i ta, i jeszcze wiele kolejnych "dziesiatek"!
Wszystkie Was cieplo pozdrawiam, jutro wam opowiem, jak wyglada moje malenstwo, umowilismy sie na wizje lokalna...
Maga, chwytaj te dni, kiedy Twoj Mateo taki malenki. Banalnie zabrzmi, ale czas ma naprawde takie tempo, ze nieraz trudno nadazyc!

Dzis dolacze zdjecie Moni i Riki, mam nadzieje, ze jej rodzina nie mialaby nic przeciw temu.

Obrazek

Sciana, dobrej drogi. Dobrych dni.
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez danuta green So, 14.04.2007 04:16

Trzynastko - Kurcze... Jestem, jestem …przywalona papierami. Ledwie dycham, a tu na srode termin. Jednym okiem do komputera i mysle, mysle …moze COS wreszcie wymysle. Teraz ostatnio, to nawet w soboty nie mam spokoju.

Emciu - Zdjecia przydaly sie na wczoraj, znalazlam tez jedno podobne do emblematu Maryli.

Szukasz kamieni, moze przy okazji znajdziesz cos ciekawego.
Obrazek

Trzynastko - Moj park za domem wyglada podobnie. Traw tez tam mnostwo. Falowanie murowane.

Dla Druhen spacerujacych z Trzynastka proponuje artystyczne buty. Hi, hi …. Moj ostatni spacer “odbyl sie” w styczniu na Karaibach.

Obrazek

Pozdrawiam mamy kury i dzieci roznych rozmiarow.
danuta green
 
Posty: 99
Dołączył(a): Wt, 26.12.2006 08:33

Postprzez Trzynastka So, 14.04.2007 17:48

Cicho wszedzie, pusto wszedzie..........
Cos Swierszczenki zadumane, zabiegane, zasypane papierami nadal.
Jest tu kto? Ja specjalnie kupuje souvenir programme, coby dla Drugen fotki zeskanowac, a Wy gdzie? Nie chcecie sie przyjrzec jasniejszej stronie zycia?

Zmykamy na Riverdance. To juz dziesiec lat fascynacji Irish dance; show obejrzalo kilka milionow ludzi i wciaz sa chetni.
Skopiowalam kilka fotek z programu i zrobimy sobie powtorke z rozrywki,
OK? Smetki na bok, please.
Zabralam wczoraj moja mamuske na to show. Bez pospiechu dotarlysmy do downtown; wypilysmy Kahulua Coffee, pogadalysmy o zyciu kobiet:) i zaczelo sie:

Piekne widowisko; polaczenie tradycji z nowoczesnoscia; pojedynkow na instrumenty; umiejetnosci tanecznych i wokalnych.
Najbardziej muzycznie podobal mi sie pojedynek saksofonu altowego ze skrzypcami oraz dwa utwory, gdzie perkusista powodowal otwieranie gebuli z podziwu, a celtyckie korzenie dalo sie wplesc w nowoczesna nutke jazzowa. To bylo super jazzzzy!
Pan po prawej stronie od mojej mamy robil swietny rytmiczny uzytek ze swoich kolan, a jakas seniorka po lewej ode mnie niezle tupala nogami. Mnie sie chcialo tanczyc i luzniutko chodzily ramiona:)
Zadnej nudy, szybka zmiana klimatow i umiejetnosci; taniec, instrumentalne popisy, piekny, tradycyjny spiew, znowu taniec, znowu zmiana.
Z przedstawienia sil przyrody zapamietalam burze i ogien; wyglada na to, ze lubie silne emocje.
Solista meski jak mlody zrebak, ktory zamierza staranowac wszystko, co przed nim; usmiech powalajacy, wulkan energii i niezwykle sprawne nogi.
Diablica tanczaca flamenco hipnotyzowala ruchami rak; suknia w kolorze zachodzacego slonca i taaaaki temperament w kazdym ruchu. Nie byla piekna na twarzy, ale piekno pochodzilo z kazdego ruchu jej ciala.
Dzwieki muzyki i identyczny tupot wielu nog; niezwykle sprawnych nog.
I tyle emocji; tesknota, smutek, lament, radosc, milosc; piekna gra zmyslow. Tyle pasji wielu ludzi, a to zawsze uskrzydla.
Jutro do Detroit pojade jak na skrzydlach; tego mi bylo potzreba, takiej manifestacji zycia.

Przypomnial mi sie Hesse:

"Swiat ofiaruje nam niewiele wiecej, nieraz zdaje sie zlozony wylacznie z wrzawy i leku,
ale przeciez rosna wciaz trawa i drzewa.
I jesli kiedys ziemie bez reszty pokryja pudelka z betonu,
zawsze jeszcze pozostana tance chmur na niebie,
a ludzie z pomoca sztuki beda trzymac bramy do nieba otworem."


No, panowie, do boju:
Obrazek
Mit Shivny; mezczyzna targany wewnetrznymi emcojami tanczy w swietle ksiezyca.
Jeden z piekniejszych fragmentow.
Obrazek
Diablica i firedance:)
Obrazek
Muzyczne pojednynki
Obrazek

Riverdance
Obrazek
Pojedynek street dance i Irish; obydwie strony zebraly wielkie brawa
Obrazek
Moscow Folk Ballet; lekkosc i jeszcze raz lekkosc
Obrazek
Diablatko raz jeszcze
Obrazek
Irish Dance Troup
Obrazek

Danuska Zielona sie zameldowala, a Sowki nadal niet. Pussi dzwoni do Maszmuna; chorobka, co to wszystko oznacza?

Niech kolezanki racza wyjsc:))))))))))))
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Rudi So, 14.04.2007 19:43

Trzynastko,
Riverdance to moje ukochane irlandzkie show taneczne!!!!Mogę oglądać ich w kółko..Marzenie moje koleżanki,to jest tańczyć w tym zespole.No bo ja,to cóż mogę tylko pomarzyć;)))...Stałam ,jak to się mówi, w kolejce po inne talenty;)

A takie treble(czyli uderzanie z kopytka w podłogę), jakie oni wykonują w trakcie stepowania, to mistrzostwo....

Polecam osobiście występ z Chin i z 1997 w New Yorku.Ale oczywiście najlepiej na żywca:)))))

Moja cała ekipa z tańca irlandzkiego chodzi na wszelkie możliwe show irlandzkie,które przyjeżdża do Polski.Niestety z przykrością zauważamy,że do nas dojeżdżają tylko jakieś "piąte sorty"(czyli nie główne składy),a wtedy takie show wiele traci.Porównujmey to ze wshow,które mamy na dvd,gdzie tańczą główne składy.Oczywiście dla laików(bez obrazy),to jest super!!!A my siedzimy i na przykład marudzimy:"eee ręce im latają..." albo "patrz nie kopią się wcale w tyłek"..i takie tam;)))

Ale zauważamy np.ciekawe choreografie,których później się próbujemy nauczyć na zajęciach.Bo jak się uczyć to oczywiście tylko od najlepszych:))))

A Riverdance jest,jak dla mnie,zdecydowanie najlepszy!!!!!!!

Zazdroszczę Trzynastko,że miałaś okazję zobaczyć ich na żywca:))))
Avatar użytkownika
Rudi
 
Posty: 1271
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 09:40
Lokalizacja: Śródziemie

Postprzez Magnolia So, 14.04.2007 20:37

Witajcie,
pojawiam się i znikam jak to ja ;)

teraz rozmyślam tylko o Grecji;)
dawno, dawno temo.... :) byłam tam:

Obrazek

teraz tu:

Obrazek

Obrazek

Dzięki za odzewy kreteńskie, gołębie wypuszczone...
Pozdrawiam najserdeczniej,
Klaudia

----------------------------------------------------
Magnoliaplace.tumblr.com
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez An-dora So, 14.04.2007 23:12

No serio, pustawo tu jakos!
Piekna pogoda wszystkich wygonila na "lono natury"? Nic dziwnego. Dopiero wczoraj sowie kupilam sliczna wiosenna kurtke a tu masz, juz dzis bylo zbyt cieplo (27 st.) zeby ja zalozyc, cholera, ups!!!

Dzis byla "konferencja" z Monika, niech zyje skype oraz webcams!
Dobrze wyglada, usmiechnieta, gadula jak zwykle, chyba dalej wszystko w porzadku. Szkola sie zaczela od poniedzialku, na poczatek byly jej "mowy powitalne", musiala wystapic przed gronem ped., swoja klasa i szkola. Nawet jej poszlo, choc byla cala nerwowa... Co tam mowila, nie wiem dokladnie, zapamietalam tylko, ze m. innymi okreslila sie jezykowo tzn: jesli ktos chcialby z nia pogadac tak od serca, to proponuje niemiecki i polski, jesli tak normalnie, to angielski jest ok. jesli o pogodzie to mozna po francusku, a jesli nie powinna czegos zrozumiec to najlepiej po japonsku... I prosi o pomoc, zeby ten ostani punkt stanowczo zmienic... (dodam, ze te mowe przygotowywala ze swoja "mama" fonetycznie po jap.).
Chodzi do klasy 11 (wg wieku) ale material w wiekszosci juz dla niej znany. Z japonskiego nie rozumie nic, choc pani baaardzo sie stara, na matematyce juz poleciala liczyc na tablicy (i to dobrze policzyla! - tatus, zapalony matematyk az sie uniosl 20 cm nad krzeslo...) a na angielskim chwilami zastepuje nauczycielke... Wszyscy stwierdzili, ze ma bardzo dobra wymowe i prosza zeby im w tym pomagala. Mysle, ze dobrze jej robi ta odrobina "sukcesu", w szkole nie bedzie go miala zbyt wiele...
Do szkoly jezdzi na rowerze (jakis stary rozklekotany haszpel) i modli sie, zeby jej go ukradli... (zart!) Kolezanki i koledzy jak na razie strasznie nia zainteresowani, oby znalazla kogos z bratnia dusza. Co najgorzej znosi to fakt, ze nie moze sie tak po prostu wygadac. Tak od serca, albo lepiej od watroby... I ksiazek jej brakuje. Chyba bedziemy paczke posylac...
Oj nie latwo na obczyznie, wiem co mowie!!! Sama przezylam...
Wiec matka-kura znow troche uspokojona, widziala przez chwilke swoje rozgadane, szczesliwe dziecko . Jak tu sie smucic?!
Ide sie napic winka, sorry za prywate, tak mi wyszlo, zegnam sie z Wami tak typowo po japonskiemu: na-ra Druh-ny!

PS. Cos Teremi rzadkim gosciem sie stala - ostatnio chyba ze trzy strony temu. Teremi?
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez teremi N, 15.04.2007 11:02

Witam
jestem - An dora - jestem, podczytuję codziennie, bo jak pisałam optymizm, nawet z "w-czapami", stąd bijący podnosi moje ogólnie mówiąc PH, ale... czami zycia zmusza do innych zachowań.

Dzięki jednak za opowieści, bo taka jak relacja z rozmów matkocórkowskim jest piekna. Ciekawe czy córka nagrała a raczej ktos nagrał to jej wystapienie jak się domyslam pierwsze publiczne po japońsku. Zastanawiam się czy ona wcześniej nauczy ich poprawnego angielskiego, czy oni ją japońskiego. Fajną masz córkę - dzięki za zdjęcie.
An dora czy już odliczasz dni do powrotu? może takie zrywane kartki?
U mnie też za oknem ciepło i słońce, może trochę mniej stopni ale to jak zawsze na północy.

Gocha dla mnie "13" nigdy nie była pechowa, ale też i czasami zapominałam o dacie. teraz na wszelki wypadek nie przestawiam kalendarza ot takie banalne zaklinanie czasu - może uda się cofnąć o kilka lat?

Marysiu pieknie wyglądają maluchy w tych strojach i dobra taka tradycja przekazywania. W mojej rodzinie była to taka duża chusta, niestety czas naznaczył zbyt widoczne ślady, ale znalazła się we właściwym miejscu i u właściwej osoby.

Emcia wybacz, ale sobie też trochę kamieni wzięłam - pomyslałam sobie, że tych kilku nie zauważysz, ale wolę się przyznać.

Maryla koło mojego miasta w takim starym wiatraku jest hotel. Adaptowano to na hotel sporo lat temu i jak był wiatr to starasznie w pokojach szumiało. Wracając do domu zawsze wiedziałam widząc wiatrak, że to już jest "za rogiem".
Na terenia Żuław jest sporo elementów holenderskich, ale to wiąże się z trochę odległą historią.

Oj jak ten Mateo rośnie szybko a przecież nie tak dawno... a tu juz rośnie mały figlarz.

¦ciana trochę to już chyba późno na życzenia na drogę, ale mam nadzieję, że pamiętasz o tych wszystkich wcześniejszych, wciąż aktualnych.

Zostawię Druhnom jeszcze wierszenkę-niedzielenkę

" Ta ostatnia niedziela"

Teraz nie pora szukać wymówek
Fakt, że skończyło się
dziś przyszedł inny, bogatszy i lepszy ode mnie
i wraz z tobą skradł szczęście me
Jedną mam prośbę
może ostatnią
pierwszą od wielu lat
daj mi tę jedną niedzielę
ostatnią niedzielę
a potem niech wali się świat

To ostatnia niedziela
dzisiaj się rozstaniemy
dzisiaj się rozejdziemy
na wieczny czas
To ostatnia niedziela
więc nie żałuj jej dla mnie
spojrzyj czule dziś na mnie
ostatni raz

Będziesz jeszcze dość tych niedziel miała
a co ze mną będzie, któż to wie
To ostatnia niedziela
moje sny wymarzone
szczęście tak upragnione
skończyło sie

Pytasz co zrobię i doką pójdę
dokąd mam iść ja wiem
dziś dla mnie jedno jest wyjście
ja nie znam innego
tym wyjściem jest, no mniejsza z tem,

Jedno jest ważne
masz być szczęśliwa
o mnie już nie troszcz się
lecz zanim wszystko się skończy
nim los nas rozłączy
tę jedną niedzielę daj mi

To ostatnia niedziela
więc nie żałuj jej dla mnie
spojrzyj czule dziś na mnie
ostatni raz
To ostatnia niedziela
moje sny wymarzone
szczęście tak upragnione
skończyło się
(śpiewał Mieczysław Fogg)

Pora już kończyć - pozdrawiam wszystkich

P.S.
Sowa, Ita, Kangurzyca odezwijcie się

a to dla Druhen magiczne serce

Obrazek
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Ściana N, 15.04.2007 11:39

Pa....bi....pie.... Przygodo Ahoj!
Wpadam tylko na chwile, zeby sie pozegnac.


When I was a young boy, my momma she said to me:(sluchac sie matki-kury!) /phi! phi! Tra la la la. To mowilam ja - Sciana, ktora sie NIKOGO nie slucha/

Theres only one girl in the world for you(AVE! Atrapy poszly do lamusa!) /do kochasia-Atrapy w sina dal! Co to ja zycia nie znam?/

And she probably lives in tahiti(znaczy sie na wyspie szczesliwej?) /tlumaczki z UN pytaja czy sa wyspy NIEszczesliwe/

Or maybe in the bahamas(kazda wyspa szczesliwa ma natural disasters, moga nawet byc na liscie siedmiu cudownych disasters, hihi) /natural disaster to jest jak Druhny sie chowaja po katach Kredensu/

Where the caribbean sea is blue(wg mnie to bedzie raczej ocean) /sea is blue, ocean to jest Swiety Blue, phi!/

Weepin away in the tropical night(Sciana-baby, poprosimy relacje z tropikalnych nocy w Angkor Wat. Hi hi, no co?! Zartowac nie mozna?!) /hi hi, zartowac mozna. Tylko, zeby pozniej Druhna nie marudzila, ze blizny po w-czapach sie powoli goja/

Because nobodys told her bout you(no pewnie bo jakby tak siedzial na billbaordzie to KTO by tam na Niego rzucal okiem? Alberta?) /Alberta dlubie w oczodolach. Chce rzucic okiem/

Id go the whole wide world(prosze udowodnic! Kiedy wyruszaMY? Pytaja Hobbity, plecaki Swiss Army maja pieknie spakowane jak na prawdziwych druhow przystalo!) /Hobbity cos pachna mi tutaj bojsami/

Id go the whole wide world(kazdy ma jakis wlasny Holly Grail do znalezienie. Halleluja!) /no wlasnie, czytam o Zaginionej Arce...Normalnie czuje sie jak Indiana Jones. A nie mowilam, zeby ogladac niezalezne kino? PS Emciu, w tym filmie, o ktorym wspomnialas, to podobalo mi sie bardzo JAK Emma T. palila papierosy, hi hi/

Just to find her(hihi, siedem najlepszych kryjowek swiata?) /Kredens razy siedem/

Id go the whole wide world(pssssst....prosze sprawdzic ruiny z plaskorzezbami, bada tam tacy dwoje jedna z cyfrowka drugi z aparatem na klisze....beda szukac w ruinach starozytnych drozdzy...) /Licze do dziewieciu i jak sie rozmachne, to w-czapa doleci do Doliny Zgnilych Jablek/

Id go the whole wide world(a kto da tyle urlopiku na podroz przez szeroki swiat?) /jak to "KTO DA"? Prawdziwa Druhna to SAMA SOWIE WEZMIE. Feministki wszystkich krajow laczcie sie!/

To find out where they hide her(to Hobbity schowaly Alberte to walizki. Walizke maja na kolkach, beda placic kare przy odprawie na lotnisku,....ale czego sie nie robi dla Alberty...) /a gdzie Alberta z Hobbitami leca? Do CA? UWAGA! UWAGA! Kierowcy na autostradach! Emcia jedzie na lotnisko odebrac Alberte i Hobbity/

Yeah!(YEAH! Jeszcze jeden z mozliwych okrzykow zdumienia.) /SURE/

Why am I hanging around in the rain out here(przepraszam bardzo ale ten wers zostawiam sobie, zupelnie egoistycznie, jak sie nigdzie nie wyjezdza to czlowiek musi miec troche deszczu! Chlip chlip, kap kap.) /Emciu-baby! Zamiast chlipac za Sciana (hi hi, dobre, co?), to wklej kolejna knotenke/

Tryin to think of a girl(prosze bardzo, moze byc tez mezczyzna, mozna myslec o czym/kim sie chce. PS Sciana, troche drozdzy w sprawie Arnolda, co? Maria wie co robi, KOBIETA! Czek.) /shut up, Sciana, shut up/

Why are my eyes fillin up with these lonely tears(....czy lonely tears znaczy, ze tylko kilka kropli lez wycisneto z oczodolow, czy ze lzy byly samotne w tlumie lez?) /znaczy, ze sie chlipalo w samotnosci, z tesknoty za MUSem, luuuuudzieeee!/

When theres girls all over the world?(ta a stara metoda ksiazecego balu i pantofelka to juz nie dziala? Mozna nawet przeslac wlasciwe "rozmiary" przez internet, czek) /phi! Teraz jest NOWA metoda. Kopciuszek patrzy na tatuaze ksiecia i juz! Prosta sprawa/

Or is she lying on a tropical beach somewhere(a dlaczego ona tak lezy na tej plazy zamiast robic dokumentacje zdjeciowa do HP?! BUM!) /Szczesliwe Dni/

Underneat the tropical sun(....w cieniu swietych ruin moze?) /nie zasne dzisiaj z wrazenia - czek/

Hiding away in the heat wave there(heat wave, hi hi, dobre! Sciana, zycze ci wielu "heat waves" w podrozy. Moze byc?) /biore, jak daja! Abrakadabra, zamieniam HEAT na PEACE. Moze byc?/

Hopin that I wont be long?(ten wers zostawiam bez dalszych komentarzy dla Maszmuna w prezencie na parapetowke, hihi, lepszy niz Rothko! Maszmun sie zna na abstrakcji...Maszmunie z nastepnej podrozy do Grecji to ja poprosze paciorki na zmartwienia, tez chce sowie powiesic w lazience, a co?! Tylko Maszmun moze miec swiatowa lazienke?!). A ja mam w lazience na scianie prawdziwe suche trawy, phi, tzn, kila lodyzek bo wiecej sie nie zmiesci do otworkow w plaskorzezbie /hihi/ z surowej gliny) /skoro to wers dla Maszmuna, to ja sie tylko wcisne z jednym. W lazience to ja mam papier toaletowy made in Korea. Moze byc taka abstrakcja? hi hi/

Id go the whole wide world(co tam jeden swiat! DZIEWIEC swiatow przewedrowac to dopiero sztuka!) /"juz w droge czas, przygoda czeka nas"/

Id go the whole wide world(bo wazne zeby sie w tym wedrowaniu odnalezc...) /boo! Booo! Bronka, podac Ci moj rekaw?/

Just to find her(no przeciez mowie, Przypadek, Przeznaczenie to Prawdziwe Zycie!) /KOT....KO....K....kurczenkola, Emciu, masz normalnie w-czape!/

Id go the whole wide world(ja juz sie zmeczylam troche ta wedrowka...hi hi, czy nie czas juz na mala stabilizacje?) /nie, Emciu, w wedrowce tez jest stabilizacja. Wkleic?/

Id go the whole wide world(zaczekam sowie w wierszence, we wlasnym nawiasie na dalszy ciag opowiesci) /tylko niech Druhna uwaza. Wazne jest, zeby zachowac balans pomiedzy pajacami a wierszenkami. Inaczej Druhna wlezie na czarna liste, hi hi/

To find out where they hide her(...a moze by tak dopiscac jakies Happy End? Jak Emma T. W "stranger niz Fiction"?) /no nie...ta koncowka to mnie dobila! Happy End w niezaleznym kinie? Luuuuuudzieee! Hi hi/

[repeat](nic nie powtarzam, phi! Co to jest tabliczka mnozenia?!) /a co to ja mam ADHD?/

Yeah!(okrzyk koncowy, bo wazne jest jak sie konczy wierszenki....) /SURE. SURE. SURE razy 3/

Monkeys + (Emcia) + /Sciana. Druhny! Do zo. Monsoon. Soon. Co zlego to nie ja, to Alberta/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana N, 15.04.2007 12:18

Angkor Wat & Kambodza
@Internet

PS Druhny pogapia sie troche w drozdze, co?
Zdjecia @Scianay beda soon.

Pieprzone Ruiny
Obrazek
Angkor Wat - Jeden z cudow swiata
Obrazek
Wszystkie Dzieci nasze sa
Obrazek


PS # 9 Przygodo Ahoj!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Maryla N, 15.04.2007 12:29

¦ciana, FANTASTYCZNYCH wakacji. Tylko nie idź przypadkiem do klasztoru i szybko wracaj ze zdjęciami (cyfrowymi czy kliszowymi) i wrażeniami do HP! Dzięki za te już nadesłane i za ujęcie mnie w poprzedniej wierszence, czuje się prawie oficjalnie zaprzysiężona jako druhna, hi, hi.
U nas to boskie lato, mam nadzieję, że u Was też, gdziekolwiek jesteście!
Avatar użytkownika
Maryla
 
Posty: 56
Dołączył(a): Wt, 10.04.2007 00:07

Postprzez Ściana N, 15.04.2007 12:41

Maryla

jakie "prawie oficjalnie zaprzysiezona", co?
Druhna chce w-czape, czy jak? No dobra! Zeby bylo oficjalnie - to Druhna Maryla dostaje w-czape, jak na "prawdziwie oficjalnie zaprzysiezona" (?) Druhne przystalo. BUM!

PS Luuuudzieee!!!! Druhny to sa strasznie roszczeniowe, hi hi....U&U
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Maryla N, 15.04.2007 12:47

A co sobie druhna myśli, że te wszystkie kursy asertywności to tak sobie a muzom, dla idei, czy co...hi, hi No ale jak już i w-czapę dostałam, to myślę, że mogę znaleźć sobie jakiś kącik w kredensie. Dzięki wszystkim druhnom za miłe reakcje. Więcej (+ kreteńskie gołębie) wieczorem, bo teraz niestety robota czeka - na szczęście siedzę sobie z laptopem w ogródku, więc idzie przeżyć.
Avatar użytkownika
Maryla
 
Posty: 56
Dołączył(a): Wt, 10.04.2007 00:07

Postprzez Magnolia N, 15.04.2007 19:56

ja tam polecam ćwiczenia asertywności na własnym szefie... :lol:
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez kmaciej N, 15.04.2007 23:55

....
Ostatnio edytowano N, 14.10.2007 15:51 przez kmaciej, łącznie edytowano 1 raz
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez Maryla Pn, 16.04.2007 00:41

Witam serdecznie,
Magnolio, ja na szefie asertywności ćwiczyć nie będę, bo ja sama sobie szefem, żeglarzem, okrętem...
Co do matek-kur, o których powyżej druhna Maciejka, to u mnie dziś było nie za bardzo. Nicole ma tam w Filadelfii dołek i chce do domu. Musiałam więc robić psychoterapię / peptalk (siedem błogosławieństw dla Skype’a), no i jakoś dołek się zasypało. U nas tu lato, 26 stopni, a tam 4 stopnie, a na wieczór zapowiadali deszcz ze śniegiem i wichurę oraz ostrzegali, że może być powódź. I wyślij tu człowieku dziecko do Hameryki.... (Pięknie dziękuję za filadelfijskie pomysły – zapisuję w osobnym folderku). Mam nadzieję, że do mojego wyjazdu temperatura się tam podniesie...
Za to w Japonii, jak widać na zdjęciu, cudnie i wesoło - miło to zobaczyć i usłyszeć.
Druhnie Gosi (jak odmienia się Gocha????) najserdeczniejsze życzenia rocznicowe i dużo szczęścia w kolejnych dekadach!!! Ja na ślub 13-ego w życiu bym się nie odważyła, jestem straszliwie przesądna, a w piątek 13-go to już w ogóle najlepiej bym nie wysuwała nosa spod kołdry, bo zawsze mi się coś narobi.
Cieszę się, Teremi, że też lubisz wiatraki. Ja to nawet i te nowoczesne od energii wiatrowej lubię, ale jeszcze bardziej od wiatraków lubię latarnie morskie. Jak wygram z kilkanaście milionów, to zaraz stawiam sobie jedną na Krecie (miejsce już oczywiście wybrałam) i się natychmiast przeprowadzam. Mam tylko nadzieję, że w latarni morskiej można mieć Internet...
Dla druhen, które lubią kamienie poniżej syrenka w wykonaniu mojej młodszej panienki (oczywiście z kreteńskich kamieni). Biedne dziecko nie może stawiać na plaży zamków z piasku, bo matka pod hasłem z dala od masowej turystyki zakochała się teraz w południowej Krecie, a tam na plażach piaseczku nie za wiele... Ale kamienie za to cudne. Zawsze przywożę z pół walizki i do niedawna wstydziłam się okrutnie, że widać je będzie na lotniskowych „scanach” (że już nie wspomnę o ciężarze walizki...). Na szczęście w przedostatnie wakacje zaprzyjaźniłam się z przemiłą parą dwóch Norwegów, z których jeden jest architektem wnętrz i okazało się, że on też pół walizki kamieni do Oslo – więc podbudowało mnie, że nie ja jedna taka wariatka i teraz już się trochę mniej wstydzę... Kończę, bo jutro muszę przemierzyć pół Holandii, wyjeżdżam rano, wrócę ciemną nocą.
KALINICHTA (GR), WELTERUSTEN (NL), DOBRANOC

Obrazek
Avatar użytkownika
Maryla
 
Posty: 56
Dołączył(a): Wt, 10.04.2007 00:07

Postprzez teremi Pn, 16.04.2007 08:49

wpadłam tu tylko poczytać, ale jak zobaczyłam KMaciejkę to aż się szeroko uśmiechnęłam.
Witaj i cieszę się, że to tylko nadmiar obowiązków...
Zawsze jak ktos znika z mojego pola widzenia, to przez szare
komórki przelatuje huragan myśli. Nie lubię jak zaszywają się
pod bledzikiem osoby, które lubię.
Jak ktoś z moich bliskich czy znajomych dłużej się nie odzywa -
jest mi po prostu smutno.
Tak KMaciejko ta gonitwa powoduje, że nadchodzi taki moment
kiedy to nie chcemy wychodzić z domu, wyjeżdżać.
Marzy się nam pobyt tylko z najbliższymi. Muszę Cię jednak
zmartwić - jeżeli żyjemy, pracujemy intensywnie, to trudno jest
nam się zmienić - to pozostaje.
Niestety chusty nie da się już oprawić - "popłynęła" bardzo
daleko i dobrze, że tak się stało - czasami wspomnienia bardzo
bolą - za bardzo.
Mam nadzieję, że znajdziesz więcej czasu i sił na wpadanie tu

Marylo - jestem (hi hi) przed Emcią biorę wszystkie kamienie
(Emciu - kilka możesz oczywiście zabrać). Latarnie na wsypie?
to dobry pomysł. Ja przez wiele lat wyjeżdżałam w maju do Krynicy
Morskiej (wracałam we wrześniu) i spałam w odległości ok.
100 m od latarni - po pewnym czasie przyzwyczaiłam się do
buczenia (we mgle), ale początki były trudne.
Jako dziecko lubiłam takie małe wiatraczki a i teraz jak jestem
na jarmarkach to taki wiatraczek sobie kupuję - potem szybko
znika, bo okazuje się, że jest to wciąż lubiana zabawka.
Internet oczywiście będzie - nie martw się - przecież muszą
być relacje w HP.

Magnolio a co Twój szef na te ćwiczenia? Czy on też ćwiczy to
na Tobie w rozmowach o podwyżce czy "urwaniu się" z pracy?

¦ciana chociaż jesteś w podróży - to dzięki za zdjęcia, które
zmuszają nas maluczkich do pokory wobec przeszłości.

Mam nadzieję, że będzie to dla nas wszystkich dobry, słoneczny
tydzień, który przyniesie przede wszystkim optymizm.

P.S.
Sowa pomachaj choć skrzydłem
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez M.C. Pn, 16.04.2007 17:01

Dzien poniedzialkowy HP. Slonce jest. Pachnie wiosna. Za oknem koliber wysysa nektar z kwiatow cytryny.

Napisaloby sie wierszenke, ale Druhna Sciana zabronila pisac (hi hi), to opowiem Wam jak bylo na naszym wczorajszym koncercie. Dave Brubeck, wystep w San Francisco na okolicznosc SF Jazz Festival. (DB pochodzi z Bay Area zeby nie bylo!) Koncert byl NIESAMOWITY. Hi hi, koniec realcji. No bo o czym tu pisac? Jak widownia wita muzyka owacjami, to jakby wiadomo CZEGO sie mozna spodziewac. I tak wlasnie bylo. W pierwszej czesci DB wystapil ze swoim kwartetem. Sporo wiec bylo solowek. Saksofonista i perkusista nie odstepuja bynajmniej DB-owi! Nie wiem czy dla opoczynku czy ma taki zwyczaj (?), DB czesto puszczal luzem prawa reke i przygrywal podczas solowek tylko lewa. Pare zabawnych, leworecznych, akcentow muzycznych na zakonczenie solowek basisty wywolalo smiech na widowni. PH tez w formie pomimo podeszlego wieku!
W czesci drugiej towarzyszyl DB-owi oprocz kwartetu rozwniez Big Band. No i tu mnie zupelnie powalilo! Przyznam sie, ze czekalam na "Take Five" i "Blue Rondo". Zagrali!!! I to jak! Zagrali tez "Elementals" poprzedzone komentarzem, ze poprzedniego wieczoru ogladali wystep SF Ballet do tej wlasnie muzyki. Druhny nie uwierza ale jakas Alberta w czerwonej sukience zaczela pozniej tanczyc pod scena i tak tanczyla juz do konca...Acha mam jedno zdjecie, robione z narazeniem zycia, bo P. mnie ostrzegl, ze jak wyciagne aparat to mnie zabije! Hi hi. No i kurczenkola, wyszlo zamazane bo mialam zla opcje,....wlaczona, na przejezdzajacy tramwaj...Ale wkleje wieczorem jako dowod odwagi.


PS #9 Przeboje z parkingiem byly, hihi. Wiec tak. Jedziemy w dol Kalifornia. Wystep w Masonic Auditorium. Parkingu na ulicy niet. Nie zdazylisMY skrecic na parking w podziemiach Masonic A. No to pytam P. czy wyprobujemy sasiedni Hotel Hungtington, hihi. P. mowi "SURE". Kurczenkola, cena za wieczor parkingu byla taka, ze wyjechalismy z powrotem na ulice..... Tzn. ja wyjechalam, bo P. mowi, ze on sie ze mna spotka na gorze, hi hi. A prosze bardzo. Jade sowie do gory, do samej gory. Widok z gory ze hej!!! Na cala zatoke, na cale Nob Hill! Na gorze trzeba bylo zrobic U-turn. Hi hi, Jak Emcia robi U-turn to zatrzymuje sie ruch uliczny! I o to wlasnie chodzilo! Nawet tramwaj sie zatrzymal i ladnie zadzwonil, hi hi. Allleluja! A po lewej stronie to byla Grace Cathedral. Sowa sie zglosi pozniej po odbior zdjeciowego upominku!
PS Aaaaa, prawda parking owszem znalazlam, hi h, gdzies tam.

PS#9 Wiecie co koncerty niedzielne to nie dla mnie...Zmeczona jestem dzisiaj jak cholerkunia! No i wole koncerty bardziej kameralne. Moj lokalny, stary teatr w RWC bija o glowe Masonic Audytorium.

PS#9 Maciejka wyszla!!!!!

Chwilowo tyle. Pozdrawiam wszystkie Druhny. Dobrego nocodnia!

Jeszcze mam pare odnosow...

Maryla, aaaa syrenka piekna! Z piasku by taka nie powstala! Szkoda mi brac kamienie, hi hi, ktore i tak wziela Teremi, no to ja biore cala syrenke. No i dzieki za pomysl na "art project" dla moich szczeniat. A dlugo jeszcze starsza pociecha ma zostac w Filadelfii?

Teremi, podpisuje sie pod "Jak ktoś z moich bliskich czy znajomych dłużej się nie odzywa -
jest mi po prostu smutno." To mi przypomnialo ze musze wyslac maila do mojej dobrej przyjaciolki tutejszej bo milczy juz od dluzszego czasu, a powinno juz u niej byc bardziej stabilnie po przeprowadzce.
PS Ladne to magiczne serce dla Sowy, Ity, Kangurzycy, hi hi.

Maciejko jak dobrze, ze sie odezwalas! I jak zwykle ciekawe co piszesz. Tez lubie pobyc w nowym miejscu, rozmawialam kiedys z kolezanka o prawdziwym poznawaniu nowych miejsc, doszlysmy do wniosku, ze aby na prawde wczuc sie w loklane zycie potrzeba paru miesiecy...A jak sie nie ma tych paru miesiecy? Biore pare dni, zawsze COS zostaje, moze przelotne troche wrazenia ale, ale, ale, one tez cos w nas zostawiaja.
A wiesz, ze ja bardzo czesto jestem odcieta od rodziny, znajomych, swiata...Na weekend zawsze wylaczam telefon komorkowy, pracy na wakacje zabrac nie moge...To nawet nie sa swiadome wybory ale zbieg okolicznosci chyba...Kartki czesto kupuje ale rownie czesto zapominam wyslac...

Sciana, zaraz bedzie knotenka, Druhna przestanie chlipac!.
PS A w tym filmie "Stranger than Fiction", to podoba mi sie JAK DustinH pije kawe, hi hi.
PS Zdjecia piekne choc nie @Sciana,....ale gryzie mnie to pierwsze....ten korzen wdzierajacy sie w antyczne sciany i okna....nie moge sie zdecydowac...bo gdyby go tak za wczasu usunac to nie rozwalilby wszystkiego w gruzy..., ale z drugiej strony, jaki UNIKAT sie z tego zrobil....
PS Druhna nie kradnie dziecka, moga sprawdzac na granicy...

Andora, pozdrowienia dla Moniki! Chyba zaczynam ja sama podziwiac...Ach ta mlodosc...

Magnolia, zgadzam sie ze szefa trzeba krotko trzymac! Powodzenia w planowaniu podrozy, kapnij jakies szczegoly od czasu do czasu. PS Gdzie jest Izanna?

Trzynastko, dzieki za relacje z Irish River Dance. Hi hi, wiedzialam, wiedzialam, ze przyciagnie ona tu Rudi wlasnie!

Danuska, kamienie piekne ale ten kameleon (?) to dopiero!

No to pedze....PA

Pozniej...doklejam pare zdjec.

Ten jasny punkcik po prawej stronie to oczywiscie Dave Brubeck przy pianinie. Hi hi, to sie nazywa abstrkcja jazzowa, Maszmunie chcesz kopie do lazienki?
Obrazek


Dla Sowy Grejsowej. Grace Cathedral. I UNIKATOWE okno. No powiedz Sowa, ze unikatowe. NO!
Obrazek

Obrazek

PS Iza w tej katedrze sa tez calkiem niezle organy, ale juz bylo zamkniete....
Ostatnio edytowano Wt, 17.04.2007 05:59 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne