HYDE PARK

Postprzez Trzynastka Śr, 11.04.2007 18:05

Czesc Swierszczenki!

Duska ma racje, lenistwo tu panuje straszne, wracac na stanowiska, ladies!
A swoja droga, Dusiaku, ale Ci sie powodzi z takim okresem bez pracy. Ja mojemu Apollinowi Mlodszemu dogadzalam jeden wieczor, bo zaczynala sie jakas infekcja i pooowiadalam, jakie to ma dobre strony, kiedy mamuska lata, donosi, czolko sprawdza. Tylko sie usmiechal na moje opowiesci, jak to lubilismy z bratem chwile polegiwac i tak obserwowac mame w akcji siostry, pfuj, matki milosierdzia. Ale to byly czasy i pomarancze wtedy zdobywane jako wielki rarytas. Kulizanki pamietaja? Mlodemu przeszlo w jeden dzien za pomoca dodatkow lykanych garsciami i mowil, ze wielka szkoda

Gocha, ja dzis nie patrze, cholerka, za okno i odreaguje ten durny snieg tutaj fotkami z ukochanej czesci swiata. Dzis to bym wszystkie zrobione lazienki przehandlowala na kolejna podroz. Za oknem bura zima, ani sladu slonca; jakos odreagowac trzeba. Wy wierszenkami, ja fotkami; zapodaje ponizej.
Gocha, bylas w Downers Grove, rzut kamieniem ode mnie; latem zapraszam w koncu na kawe do ogrodu i trase rowerowa w Waterfall Glen. Bylam wczoraj, wodospad kipi od aktywnosci, serpentynki do pokonania w pieknym terenie; zapraszam.
Poki co, wklejaj, co tylko zechcesz z Twojej podrozy, bo zderzenie z rzeczywistoscia fatalne.
A zolwie Honu to uosobienie madrosci zyciowej; hawajczycy je obserwuja, zamyslaja sie i mowia, ze one wiedza wszystko o zyciu. Kiedys zdarzylo mi sie zasnac na Big Island na samotnej plazy i obudzic sie wlasnie w towrzystwie takiego olbrzyma. Ani drgnal dopoki coraz wieksze fale stopniowo nie przeniosly go z powrotem do wody.

Witaj Maryla, zagladaj czesto i jak to cudnie, ze bedziemy miec relacje z nastepnych terenow objetych sentymentami. Ja Cie prosze, wklejaj, co tylko dusza zapragnie, bez wzgledu na rozmiar i poopowiadaj wiecej, bo swietnie sie to czyta. Nadrabiaj zaleglosci nieobecnosci tutaj, no i Holandii nam nie zapomnij przedstawic.

Teremi cos milczaca, hmmm. Odezwij sie!

Marysia, blizniaczki jak laleczki wygladaja, a starszy brat- model, po prostu model; niezwykle piekne oczy.
Te dzieciaki przepiekne; Rolasia temperament po Nessce ma:), Kwieciste dziecie Malej takie kobiece juz teraz, tylko nam chyba brakuje do kolekcji aktualnego, usmiechnietego Groszka; prosimy wkleic.

MarysiuES, bede miala dla Ciebie piekna relacje o chlopcu na wozku i ojcu- sportowcu, ktory chlopca zabiera wielokrotnie na zawody i pokonuja trase wspolnie, to znaczy ojciec pcha wozek. Wzieli juz udzial w bardzo wielu imprezach sportowych. Poznam tych niezwyklych ludzi we wrzesniu; juz teraz wiem, ze trzeba zabrac chusteczki do ocierania lez, ale historia bedzie bardzo piekna; o tym, jak wozek nie jest przeszkoda do pelnego wrazen zycia. Opowiem Ci to w szczegolach, bo ten ojciec tez wiele przeszedl. Usmiechy dla Ciebie i Kasi o pieknych wlosach.

Emciu, ja tez wczoraj fotkami wylapywalam kamienie, tylko na troche mniejszej plazy, wzdluz rzeki. Dzieki za fotki i te --pi--, ktore czasami na nich widac; niezmiennie widze wtedy moich sprzed lat.

Sciana, jakie pozytywne zmiany, fju, fju; nie praca zawsze i wszedzie, a zaplanowana podroz kolezanka zawladnela. Czyzby zbawienny wplyw Oceanu, hi, hi? Czekamy niecierpliwie na fotki w obfitosci rownej wierszenkom. Tylko niech Druhenka nie zaluje i wkleja nam dokladnie podroz z opisami i wszystkimi wrazeniami. Tak tylko zaznaczam, ze dno po powrocie mozna ominac:)

Bronka, Ty to jednak masz szeroki gest, taki wjazd swiateczny z fasonem. I szczescia po fajki przy okazji nie zabraklo. Czy bedziesz pamietac? No, chyba jakis czas. Mnie kiedys w Chicago nieostrozni kierowcy wjechali w tyl Jetty intensywnie w odstepie 3 tygodni dwukrotnie. Przez dlugi okres czasu mialam takiego motylka w zoladku jesli ktos nagle podjezdzal bardzo blisko i widzialam to w tylnym lusterku. Przeszlo, ale nawyk patrzenia we wszystkie lusterka pozostal i jeszcze drugi znacznie wczesniejszego hamowania, zeby ten z tylu tez mial duzo czasu sie przygotowac do manewru.
Ja w niedziele trasa do Detroit; piekne cztery godziny z wylaczonym telefonem i wlaczonym antyradarem oraz predkoscia niedozwolona. Radosc na autostradzie, bo leniuchy beda spac, a ja przysciskac na gaz przy dzwiekach muzyczki, a ile sie ponamyslam o tym i owym, to tylko Kangurzyca znajaca bledzikowanie potrafi zrozumiec:)

Jadziu, bylas tu swiatecznie:) Ach, Ty leniuchu, Ty dopiero, Dynamitku, masz co opowiadac o zyciu i podrozach, ale Ci sie nie chce. Moze by tak kiedys, odrobinke uszczknac z Twojego archiwum do naszego Kredensu?

Magnolia, na zolto z zyczeniami ledwie Cie odczytalam, na czerwono o Krecie juz lepiej, a milczysz tak bardzo, bardzo dlugo; stanowczo za dlugo.
Czy Niebieski Ptaszek juz wraca do mowiacych? Moze przywolamy ja kolorem fotek?

Nadal bardzo brakuje mi tu Maciejki. Maciejka, hellooooo, plywasz? Bo ja wczoraj skonczylam przebieranie nogami w klubie po polnocy. Kiedy ja wchodzilam, wychodzil Mlody Apollinek i koniecznie musialam pomacac twarde muskuly, mowie Wam, zelazo, deska debowa i co kto chce; pozazdroscic samozaparcia.

Masza, jak tam stosy papierow? U mnie mieszaja sie z kurzem, a w dodatku „taxes, taxes, lovely taxes” mnie czekaja, te prywatne tym razem. Tylko patrzec, jak bedzie dzwonila mila pani A. i ponaglala. Nie znosze papierow!
W piatek kulturalny koncert Riverdance, zabieram kochana rodzicielke moja, bo chce jej zrobic przyjemnosc. Powinno byc piekne widowisko, dawno chcialam to zobaczyc na zywo, ale zawsze gdzies bylam w rozjazdach. Oto namiary na strone:
http://www.riverdance.com/htm/theshow/index.htm


A teraz juz smigamy w cieple hawajskie strony, bywajcie:
Na koncu piaszczystej plazy znajdziemy samotna kabane, wylozymy sie z ksiazka
Obrazek


Apolla poszly w wode……
Obrazek

Na zachodnim wybrzezu Kauai dojezdzamy zakazana droga, ktora sie zakonczy plaza, a na horyzoncie po prawej beda juz tylko piekne ksztalty Na Pali Coast, do zobaczenia jedynie z wody lub powietrza
Obrazek

Na Pali, na taki widok otwiera sie lagodniejsza czesc serca:)
Obrazek
A za oknem, cholera, snieg. Ratunek tylko we wspomnieniach, wyobrazni i Druhnach, co wkleja nastepne obrazki. Czekam niecirepliwie!
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Trzynastka Śr, 11.04.2007 19:43

Jeszcze tylko poczciwy Clayderman w tle; od razu pracuje sie lepiej:

http://www.youtube.com/watch?v=4XDmjcA1 ... ed&search=
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Maga Śr, 11.04.2007 21:47

Cześć HP.

U mnie niezbyt dobry okres – mam obniżony nastrój czyli jestem nie-halo.
W pierwszy dzień wiosny zginęła w wypadku samochodowym moja znajoma – uderzyła w drzewo, zmarła w drodze do szpitala.... Miała 30 lat i osierociła 3 letniego synka, zostawiła zrozpaczonego męża (mojego kolegę ze szkolnej ławki) i załamana matkę (z którą pracuję w jednej firmie). Jej nagła śmierć dała mi wiele do myślenia, uczucie smutku i żalu ciągle we mnie tkwi, co potęguje jeszcze ciężka atmosfera w pracy... W środę przed świętami zmarła mama koleżanki z pracy, w Wielki Piątek pogrzeb bez mszy, cichy i skromny z racji owego dnia. ?więta były dla mnie przede wszystkim czasem skupienia, zamyślenia i modlitwy.

Jakby tego było mało, w tygodniu poprzedzającym święta mój Mateo rozchorował się. Dopadła go wirusówka, były wymioty i biegunka – na szczęście szybko się z tym uporaliśmy. Wrócił jego radosny uśmiech, ogniki w oczach i ogromny apetyt, co mnie cieszy.
Przy okazji DZIęKUJę Wam Druhny za życzenia na jego roczek – byłam oczywiście wzruszona :-)
Przesyłam kilka aktualnych fotek (marcowych)

tutaj były fotki..........
Dobrej nocy.
Ostatnio edytowano Pn, 16.06.2008 11:13 przez Maga, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Postprzez Rfechner Śr, 11.04.2007 21:51

Widzisz Mago ! Zycie to jedna wielka niewiadoma ..... przykro ze tyle nieszczescia Cie spotkalo ...PozdrawiamSliczny ten Twoj synek .... taki jak Mamusia
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Marysia Cz, 12.04.2007 08:57

Maga, Mateo śliczny, faktycznie ma bardzo podobne do Twoich - oczka. Sama w nich radość!
Maga, niestety w życiu nie zawsze może byc wesoło....Dlatego cieszmy się tymi małymi chwilami, gdy mamy uczucie szczęścia. Nikt z nas nie wie, co bedzie jutro.
Mojej przyjaciółki mama tez zmarła w pierwsze święto. Dzisiaj jest pogrzeb...Niestety, nie tylko narodziny są wpisane w naszą codzienność. Wokół jest bardzo dużo tragedii, ale nie mozna ciągle o tym myśleć, bo po prostu...nie wytrzyma się.
A czas zadumy i wyciszenia tez nieraz nam potrzebny, właśnie po to, by zrozumieć, że warto doceniać to, że jest obok nas ktos bliski, że ktos sie do nas usmiecha, ze ktos podaje nam pomocną dłoń...
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez KrystynaP Cz, 12.04.2007 13:27

13, dzięki za te Hawaje, chociaż pooglądam zdjęcia, bo niestety chyba na tym się skończy i to tylko, dlatego, że mi nie po drodze :(

Maga, rybka jak dwie krople wody :lol:
KrystynaP
 
Posty: 1257
Dołączył(a): Wt, 30.01.2007 21:21
Lokalizacja: z rodzinnych stron

Postprzez teremi Cz, 12.04.2007 19:11

Witam i przepraszam ale będzie to droga "na skróty".
Wszystko oczywiście przeczytałam a zdjęcia np. Mateo są piękne i zdecydowanie wszystko poprawiaja (a to zdjęcie z Panią Matką - perełka)

Często padają pytania po co jest to forum - w ostatnich dniach na swój prywatny użytek znalazłam odpowiedź - dziękuję, że to Forum jest.
Ja wiem, że główną postacią jest K.J., ale bez Was to czy byłoby Forum?

Zostawię Wam wierszenkę, która szwendała mi się po szufladzie

"Bo to się zwykle..."

Tak mi wstyd, strasznie wstyd
Bo zakochałem się
Który raz? Setny raz
Lecz zakochałem się.

Nie chciałem: mała, szczupła, blond
Myślałem przejdzie - ale skąd
Męczę się, dręczę się
Sam nie wiem czego chcę

Bo to się zwykle tak zaczyna
Sam nie wiesz o tym jak i gdzie
Po prostu wzięła cię dziewczyna
A to jest znak, że już jest źle

Z początku rzadko ją widujesz
A potem chcesz z nią częściej być
I w końcu trudnoo, ale czujesz
Że bez niej już nie możesz żyć.

Za jeden dzień z tą twoją ukochaną
Oddałbyś tysiąc lat
Za jedną noc zaś gdyby Ci kazano
Dałbyś chętnie cały świat.

Bo to się zwykle tak zaczyna
Sam nie wiesz o tym jak i gdzie
O całym świecie zapominasz
i kochasz bo tak serce chce.

Tak mi wstyd, strasznie wstyd
Lecz coś mnie peszy w niej
Byłem z nią pprawie rok
Dużo - bo można mniej.

To takie przykre sprawy są
Bo prawda - cóż kochałem ją
Męczę się, dręczę sie
Sam nie wiem czego chcę

Bo to się zwykle tak zaczyna
Sam nie wiesz o tym jak i gdzie
Zaczyna nudzić cię dziewczyna
A to jest znak, że już jest źle.

Zaczynasz chodzić z nią do krewnych
A potem mówisz sama idź
I w końcu trudno - jesteś pewny
Że dłużej z nią nie możesz żyć

Za jeden dzień z tą twoją ukochaną
Oddałbyś tysiąc lat
Za jedną noc zaś gdyby Ci kazano
Dałbyś chętnie cały świat

Bo to się zwykle tak zaczyna
I trwa przez jeszcze kilka dni
W końcu ja rzucasz, zapominasz
I to jest życie - c'est la vie!
(śpiewa Bo. Łazuka)

no cóż będę, ale kiedy?
pozdrawiam wszystkich bez wyjątku
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

trzynastko

Postprzez Małgosia Solak Cz, 12.04.2007 19:53

Witam serdecznie. Dawno takiej cudnej muzyczki nie słyszałam -naprawdę mistrzostwo świata. Dzięki
Avatar użytkownika
Małgosia Solak
 
Posty: 1977
Dołączył(a): Śr, 21.02.2007 13:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. Cz, 12.04.2007 19:57

Dzien dobry wszystkim,

Acha, zapomnialam napisac, ze temu hawajskiemu zolwiowi od Gochy dobrze z oczu patrzy...lubie zolwie...moze kiedys-gdzies obudzi mnie spojrzenie zolwia?

Trzynastko biore zdjecie plywajacych Apollow, bardzo chce mi sie plywac w cieplym oceanie...o wiele bardziej niz pracowac....co robic? Wiem, hihi, napisze wierszenke!
ProsiMY o zdjecia kamieni!

Maga...trzymaj sie pomimo smutkow, Mateo potrzebuje Twoich usmiechow! Zdjecia piekne, hi hi, a to w wannie zabojcze!

Teremi dzieki za cieple slowa i za tekst tez, chwilowo mam cos innego. U&U.



Historia pewnej podróży(najpewniejsza jest relacja z pierwszej reki. PS Sciana-baby, juz widze krete, korytarze, omszone plaskorzezby...Druhna
wezmie lampe blyskowa! Druh O. moze byc za statyw, hi hi.)

Na skraj miasta wyszło kilku takich,(Hobbitow?)

z których każdy o podróży sobie śnił,(jak sie mieszka w szufladzie Kredensu to bez snow daleko sie nie zajedzie...)

zbudowali dworzec kolejowy,(z klockow lego, czek, nigdy sie nie nudzili)

każdy kupił sobie bilet w nim(Alberta sprzedawala w kasie "bilety")

lecz kiedy pociąg nadjechał(a naped byl na biofuel, czek, Zielony Arnold przybil pieczatke, BUM!)

i stał na peronie zdyszany,(zdyszana to ja jestem dzisiaj, jaki to dzien wlasciwie? Oggi e giovedi, czek. Acha, pomylily mi sie dni tygodnia,
wczorajszy z przedwczorajszym i przegapilam lekcje wloskiego...., no to sowie obejrzalam wloskiego "Monstera"...)

ktoś spytał: „więc dokąd jedziemy”,(jak to dokad?! Angkor Wat na horyznincie. Hi hi, a zaraz pozniej Suwalszczyzna@Maszmun i pan F tfu T., relacja Trzynastki z K-R, i co jeszcze to nie wiem...Druhny wypelnia grafik podrozy, co?)

usłyszał: „na razie wsiadamy”(ufff, bo i po co wybiegac zbyt daleko w przyszlosc? Rozkosz chwil@Kangurzyca w Korespondencji, czek!)

tylko cicho...(a moze nawet cichosza....)

po chwili siedząc przy oknach(a KTO zajmuje miejsce przy oknie?)

rzucali okrzyki zdumienia,(prosze bardzo okrzyki zdumienia. WOW!!! Holly S....t!, itp. PS Moj P. wyslal mi wczoraj maila z pytaniem czy zamowic bilety na Nore Jones, koncert w Berkeley. Odpowiedzialam "Sure". Jejku!!! Ile ja sie pozniej nasluchalam! Ze on sie troszczy o wspolne rozrywki a moj okrzyk zdumienia jest jednowyrazowy, hihi. Ale ile w jednym wyrazie zawieralo sie Prawdziwej Tresci?! A co mialam mu pisac, ze moze za duzo tych koncertow sie szykuje, i nie wiem co zrobimy z dziecmi w kolejny wieczor, no i czy tam w poblizu jest jakis dobry parking hi hi....PELNO watpliwosci, ktore w sobie z tego entuzjazmu dla perspektywy wspolnego wieczoru stlumilam, a on mi tu grymasi! PHI! Druhny wybacza prywate...ale mam nerrrwy dzisiaj troche....)

mijali widoki tak piękne,(normalnie DZIEWIATE cudy swiata!)

że spełnić się mogły marzenia(phi, a moze te drozdze jakies wybrakowane, co?)

lecz oni pędzili wciąż dalej,(czy w pedzie mozna odnalezc szczescie. Alberta zrobila zgrabny dosyc unik przed ogryzkiem z mojego Swietego Jablka!)

szukając piękniejszej ziemi,(przepraszam ale Ziemia jest TYLKO jedna i niech pan Fizyk przestanie sie wpatrywac w ten teleskop!)

ktoś spytał „więc gdzie wysiadamy”,(a na biletach nie ma nazwy stacji?)

usłyszał: „na razie jedziemy”(jejku, tylko zeby nie zboczyli z trasy...KTO jest pilotem tej wycieczki?)

tylko cicho...(no co cicho?! Chce wiedziec gdzie nas ta wierszenka zaprowadzi, ekhm..., ekhm....no!)

rozmowy ciągnęły się długo(normalnie jedwabna welna!)

i pewno by jeszcze potrwały,(gadu-gadu noca?)

lecz pociąg już bieg swój zakończył,(eee tam zakonczyl, zatrzymal sie na stacji zeby nabrac paliwa!)

więc każdy ten postój pochwalił(nogi trzeba rozprostowac, do lasku brzozowego zagladanc, takie tam...hi hi, rowy zbadac, czy Bronka przejezdzala byla w poblizu....)

zaś kiedy wyszli z wagonów(sypialnych man nadzieje?)

to nagle w zdumieniu usiedli,(hi hi, kanap dalej nie bylo usiedli na podlodze)

ktoś spytał: „więc gdzie my jesteśmy”,(no przeciez w Swietej Wierszence! Kazda wierszenka ma podloge!)

usłyszał: „na razie tu gdzieśmy wsiedli”(a przepraszam jeszcze nie bylo powtorki pierwszego wersu, phi. Hi hi, czekamy na Druhne Sciane!)


tylko cicho...(cisza nocna w Kredensie? Rolety zasuniete. Druhny sowie opuszcza film "Holiday". Szkoda zaklocac cisze, szkoda Kate Winslet na taki nedzny film....)

lecz gdyby ktoś mylnie sądził,(tylko Alberta sie nigdy nie myli)

że w tej podróży była strata,(prosze pokazac karte kredytowa, to Gocha zrobi po znajomosci balas podrozy)

niech wie, podróże kształcą(a takie z relacja fotograficzna to szczegolnie ksztalca wzrok!)

a zwłaszcza dookoła świata(phi, pestka, wystarczy wsiasc na satelite, 24 godzinki pieknych widokow i juz jestesmy z powrotem)

a tylko cicho... tylko cicho...(a kto mi zabroni byc glosno?! LU-BU-DU!!! BUM-BUM!!! BACH-BACH!!!)

muzyka Marek Grechuta
słowa Marek Grechuta
(tekst#1 Emcia)

Pozdrawiam wszystkich troche w biegu...
Ostatnio edytowano Pt, 13.04.2007 04:19 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Cz, 12.04.2007 20:22

A i jeszcze mi sie cos przypomnialo....Druhny slyszaly o nowym filmie z Norcia? Jak nie to zalaczam link zajawkowej informacji (po angielsku niestety). No i zdjecie z Judem Law (Judem jestem ostatnio zdegustowana..., to po tym filmie "Holiday", fuj!). (A film rezyseruje tak w nawiasie mowiac Wang Kar-wai.)
Link: http://english.cri.cn/3086/2006/11/21/60@165631.htm

Obrazek
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Maryla Pt, 13.04.2007 09:53

Witajcie,
Przede wszystkim dużo zdrowia wszystkim Druhnom kurującym się i „powypadkowym”! Z Trzynastką na forum zdrowieć łatwiej! Maga, trzymaj się! Doskonale wiem, co czujesz. Ja w ubiegłym roku tuż przed Wielkanocą straciłam kogoś bardzo bliskiego. W piękny słoneczny poniedziałkowy poranek Wielkiego Tygodnia, w promiennym nastroju odebrałam telefon z Polski, który zmienił moje życie na zawsze. Kocham Wielkanoc, lecz teraz to już zawsze będą dla mnie święta „z czarną obwódką”. Maga, na szczęście masz swoje śliczne maleństwo. W trudnych sytuacjach życiowych dzieci to błogosławieństwo. To dla nich zaciskamy zęby i idziemy dalej, bo musimy normalnie funkcjonować. Nie pozwalają nam pogrążyć się w rozpaczy i zmuszają nas, by się pozbierać.
Trzynastko, Gocha, M.C. – zdjęcia przepiękne. Mam nadzieję, że druhna ¦ciana dotrzyma swojej zdjęciowej obietnicy i zobaczymy jej oczyma ten jeden ze współczesnych 7 cudów świata (już z góry się na to cieszę). Czytałam kiedyś piękne opowiadanie o Angkor Wat, niestety było to bardzo dawno i nie pamiętam już kto tę (prawdziwą) relację z podróży napisał. Otóż ktoś opisywał, jak wbrew radom otrzymanym w hotelu wybrał się samotnie do kompleksu Angkor Wat w możliwie najgorszą porę dnia. Na ostatnim odcinku drogi, który oczywiście pokonywał pieszo upał go zmógł. Poczuł, że zaraz zupełnie zasłabnie i nie mogąc już iść dalej, postanowił się na chwilę położyć. Miał już zamknąć oczy, gdy w rozedrganym z gorąca powietrzu zobaczył przed sobą w pewnej odległości małego chłopczyka w szatach buddyjskiego mnicha, który gestami nakłaniał go, by wstał i szedł za nim. Nasz podróżny mimo zupełnego wyczerpania był tak zafascynowany tym małym mnichem, który pojawił się zupełnie z nikąd, że usłuchał jego wezwania. Chłopczyk doprowadził w go do pierwszych zabudowań kompleksu Angkor Wat i uratował mu w ten sposób życie. Podróżny znalazł tam nie tylko cień, ale i wodę. Jak pisze, zapadł w krótki sen i gdy się obudził, nie było koło niego żywego ducha ani żadnego śladu po miseczce z wodą. Najgorszy upał jednak już minął i mógł bezpiecznie powrócić do hotelu. Nie potrafię niestety opisać tego tak pięknie, jak w tym opowiadaniu, lecz, gdy słyszę o Angkor Wat, zawsze staje mi przed oczyma ten mały buddyjski mnich. Może druhnie ¦cianie uda się uchwycić go dla nas – chciałam napisać „na kliszy”, ale to już nie te czasy....
Muszę przyznać, że oglądam te wszystkie piękne wakacyjne zdjęcia z mieszanymi uczuciami, bo serce boli... Podobnie jak Trzynastka, oddałabym dużo, by móc dziś spakować walizkę i wsiąść w samolot (ja co prawda nie na Hawaje, ale do jakieś kreteńskiej wioski). Jak film przesuwają mi się przed oczyma obrazy wszystkich moich ukochanych miejsc, mam momenty, że czuję tamtejsze zapachy, słyszę w głowie cykady, czyli TęSKNOTA. A tym czasem w tym roku z Krety nici... Podobnie jak druhna An-dora jestem osieroconą matką-kurą, a moja córeczka na dodatek nie w Japonii (w której niestety nigdy nie byłam, lecz która fascynuje mnie maksymalnie – druhno ¦ciano BARDZO proszę o więcej japońskich zdjęć!), ale na 18-miesięcznej praktyce studenckiej w Hameryce.... W związku z tym przyjdzie mi w tym roku spędzić wakacje w mieście, w Filadelfii. Oczywiście jestem bardzo szczęśliwa, że będę te kilka tygodni z moim dzieciaczkiem, ale Krety ŻAL... Jeśli druhny znają jakieś fajne „pozaprzewodnikowe” miejsca, restauracje itp. w Filadelfii lub Nowym Jorku, bo tam też oczywiście zajrzymy, podzielcie się nimi ze mną, Kochane.
U nas przedwczoraj usłyszałam najpiękniejszą prognozę pogody „ever”, która zaczynała się mniej więcej tak: „Dobry wieczór państwu. Mam dobrą wiadomość. Lato 2007 zacznie się w Holandii 12 kwietnia (...)”. Oczywiście wprawiło mnie to w szampański humor (szczególnie po obejrzeniu widoku zaśnieżonego ogródka druhny Gochy, hi, hi). I lato rzeczywiście zaczęło się 12 kwietnia, obawiam się tylko, czy - jak to w Holandii – nie skończy się 13 kwietnia, bo słonko jest, ale na razie bardzo zamglone...
Jak Holandia, to wiatraki, chociaż ten trochę nie OK, taki miniaturowy, w parku za moim domem.
Obrazek
Avatar użytkownika
Maryla
 
Posty: 56
Dołączył(a): Wt, 10.04.2007 00:07

Postprzez Ściana Pt, 13.04.2007 10:58

No cze, cze!!! Co to ja chcialam powiedziec? Aaaa...paszport, bilet, pieniadze, obiad, sniadanie.... Co? aha - nie jadlam dzisiaj obiadu, nie jadlam sniadania, normalnie nie zdazylam. Bojsy odkryly moj urlopikowy SECRET i normalnie zawalily mnie tysiacem pytan i spraw. "Sciaaaanaaaaa". A ja, Druhna Milosierdzia, eee tam...co sie bede sama na siebie denerwowac, co nie? Szkoda NERW. No to zabieram sie za wierszenke, tfu, knotenke. Wierszenka jak pumeks. Czek.

Historia pewnej podróży(najpewniejsza jest relacja z pierwszej reki. PS Sciana-baby, juz widze krete, korytarze, omszone plaskorzezby...Druhna
wezmie lampe blyskowa! Druh O. moze byc za statyw, hi hi.) /Emciu! Lampe blyskowa? W swietych pieprzonych ruinach? Nie! VETO! Zna sie czlowiek, tfu, Sciana, na zabytkach, phi!/

Na skraj miasta wyszło kilku takich,(Hobbitow?) /nieee...to bojsy w kostiumach Hobbitow. Dno, a nie sen!/

z których każdy o podróży sobie śnił,(jak sie mieszka w szufladzie Kredensu to bez snow daleko sie nie zajedzie...) /jak to "bez snow". Bez snow to lepiej nie wchodzic do Kredensu, ze o Swietej Szufladzie nie wspomne/

zbudowali dworzec kolejowy,(z klockow lego, czek, nigdy sie nie nudzili) /taaaa....na wystawie w Wenecji to kiedys-gdzies byl oboz koncentracyjny zbudowany z klockow lego, Druhny chca pogadac o sztuce?/

każdy kupił sobie bilet w nim(Alberta sprzedawala w kasie "bilety") /pila herbate ze szklanki na spodku i przegryzala kanapke. Zaraz tam "sprzedawala"!/

lecz kiedy pociąg nadjechał(a naped byl na biofuel, czek, Zielony Arnold przybil pieczatke, BUM!) /"hasta la vista, baby".... a na gejowskie malzenstwa TEZ przybil pieczatke? Tup, tup!/

i stał na peronie zdyszany,(zdyszana to ja jestem dzisiaj, jaki to dzien wlasciwie? Oggi e giovedi, czek. Acha, pomylily mi sie dni tygodnia,
wczorajszy z przedwczorajszym i przegapilam lekcje wloskiego...., no to sowie obejrzalam wloskiego "Monstera"...) /no i co? Gdzie recenzja?/

ktoś spytał: „więc dokąd jedziemy”,(jak to dokad?! Angkor Wat na horyznincie. Hi hi, a zaraz pozniej Suwalszczyzna@Maszmun i pan F tfu T., relacja Trzynastki z K-R, i co jeszcze to nie wiem...Druhny wypelnia grafik podrozy, co?) /no to moze zaproponuje poczatek lipca, to ja - Druhna Knotka, znowu sowie COS planuje. Druhny pogapia sie w drozdze, dobra?/

usłyszał: „na razie wsiadamy”(ufff, bo i po co wybiegac zbyt daleko w przyszlosc? Rozkosz chwil@Kangurzyca w Korespondencji, czek!) /czek! Kangurzyco, fajnie ze zagladasz do Forum, wiesz? Ale zdecydowanie NIE-FAJNIE, ze nie zagladasz do HP/

tylko cicho...(a moze nawet cichosza....) /po ciszy zawsze przychodzi halas! Co to ja zycia nie znam?/

po chwili siedząc przy oknach(a KTO zajmuje miejsce przy oknie?) /pitanie! A L B E R T A. Poprawia sowie makijaz w oknie. Alberta nie odroznia okna od lustra, dno!/

rzucali okrzyki zdumienia,(prosze bardzo okrzyki zdumienia. WOW!!! Holly S....t!, itp. PS Moj P. wyslal mi wczoraj maila z pytaniem czy zamowic bilety na Nore Jones, koncert w Berkeley. Odpowiedzialam "Sure". Jejku!!! Ile ja sie pozniej nasluchalam! Ze on sie troszczy o wspolne rozrywki a moj okrzyk zdumienia jest jednowyrazowy, hihi. Ale ile w jednym wyrazie zawieralo sie Prawdziwej Tresci?! A co mialam mu pisac, ze moze za duzo tych koncertow sie szykuje, i nie wiem co zrobimy z dziecmi w kolejny wieczor, no i czy tam w poblizu jest jakis dobry parking hi hi....PELNO watpliwosci, ktore w sobie z tego entuzjazmu dla perspektywy wspolnego wieczoru stlumilam, a on mi tu grymasi! PHI! Druhny wybacza prywate...ale mam nerrrwy dzisiaj troche....) /Dobre, Emciu, dobre! Moj O. sie wnerwia, jak ja odpowiadam "OK". Tak jakby nie bylo innych slow. Jasne, ze sa. Prosze bardzo. Lingwistka obudzila sie ze snu zimowego, tylko prosze nie narzekac, ze jak sie lingwistka rozkreci, to zadaje ZA DUZO pytan, hi hi/

mijali widoki tak piękne,(normalnie DZIEWIATE cudy swiata!) /Maryla! Maly buddyjski mnich na KLISZY - prosze bardzo. Moj O. to nie moze nawet patrzec na moj aparat cyfrowy. Nawet kijem go nie dotknie. A ja umieram ze smiechu, jak moj O. kupuje film do aparatu. A Druhny wiedza jakie OCZY robia azjatyccy sprzedawcy pytani o film do aparatu. Taaaa....Azja gora!/

że spełnić się mogły marzenia(phi, a moze te drozdze jakies wybrakowane, co?) /jak to "wybrakowane"? Drozdze swojskie, ORGANICZNE/

lecz oni pędzili wciąż dalej,(czy w pedzie mozna odnalezc szczescie. Alberta zrobila zgrabny dosyc unik przed ogryzkiem z mojego Swietego Jablka!) /czek-MOZNA. Wezykiem, wezykiem. Wkleic?/

szukając piękniejszej ziemi,(przepraszam ale Ziemia jest TYLKO jedna i niech pan Fizyk przestanie sie wpatrywac w ten teleskop!) /a niech sowie patrzy, phi! Pluton nie jest planeta, to moze Ziemia NIE jest ziemia. Zatkalo kakao?/

ktoś spytał „więc gdzie wysiadamy”,(a na biletach nie ma nazwy stacji?) /nie ma. Na palm pilocie jest tylko "confirmation number", phi!/

usłyszał: „na razie jedziemy”(jejku, tylko zeby nie zboczyli z trasy...KTO jest pilotem tej wycieczki?) /jak to KTO?/

tylko cicho...(no co cicho?! Chce wiedziec gdzie nas ta wierszenka zaprowadzi, ekhm..., ekhm....no!) /do pensjonatu nad Bugiem, hi hi/

rozmowy ciągnęły się długo(normalnie jedwabna welna!) /normalnie Druhny slysza glosy. ZapraszaMY na kozetke dr Frojd/

i pewno by jeszcze potrwały,(gadu-gadu noca?) /noce Polakow rozmowy -czek/

lecz pociąg już bieg swój zakończył,(eee tam zakonczyl, zatrzymal sie na stacji zeby nabrac paliwa!) /juz chcialam cos tu w-czapowego napisac, ale jeszcze mi sie blizna po ostatniej ekologicznej w-czapie nie wygoila, hi hi/

więc każdy ten postój pochwalił(nogi trzeba rozprostowac, do lasku brzozowego zagladanc, takie tam...hi hi, rowy zbadac, czy Bronka przejezdzala byla w poblizu....) /a Druhny to uwierzyly w te "kwiaty" Bronki? Kwiaty jak Kotwica, tra la la la/

zaś kiedy wyszli z wagonów(sypialnych man nadzieje?) /9 Swietych Minut Waznej Rozmowy nie jest rowne jednemu wagonowi sypialnemu, co nie, Gocha?/

to nagle w zdumieniu usiedli,(hi hi, kanap dalej nie bylo usiedli na podlodze) /Maszmun - Emcia, jak moze, zarzuca wedki w wierszenkach. A Ty co? Cichosza?/

ktoś spytał: „więc gdzie my jesteśmy”,(no przeciez w Swietej Wierszence! Kazda wierszenka ma podloge!) /jestesMY na dnie, ale jest HOPE/

usłyszał: „na razie tu gdzieśmy wsiedli”(a przepraszam jeszcze nie bylo powtorki pierwszego wersu, phi. Hi hi, czekamy na Druhne Sciane!) /normalnie Hippisy. Nie wiedza gdzie jada, nie wiedza gdzie wsiedli. Wiedza tylko, ze sie nie zaciagaja. Dno! Juz Prawdziwych Hippisow nie ma/


tylko cicho...(cisza nocna w Kredensie? Rolety zasuniete. Druhny sowie opuszcza film "Holiday". Szkoda zaklocac cisze, szkoda Kate Winslet na taki nedzny film....) /Emciu, nie marudz, dobra, hi hi? Chcesz sie zamienic na dom? Prosze bardzo, kolejny urlopik w tropiku, phi! PS Film, w ktorym gra C.Diaz, to..co ja bede Druhnom tlumaczyc....INDEPENDENT CINEMA ogladac, a nie hollywoodzkie szmiry/

lecz gdyby ktoś mylnie sądził,(tylko Alberta sie nigdy nie myli) /sie usmialam, normalnie nie ma jak wierszenka na totalne dno dna!/

że w tej podróży była strata,(prosze pokazac karte kredytowa, to Gocha zrobi po znajomosci balas podrozy) /Maszmun - kolejna wedka, czek!/

niech wie, podróże kształcą(a takie z relacja fotograficzna to szczegolnie ksztalca wzrok!) /wdech, wydech. Druhny w HP sa strasznie roszczeniowe, a na stronie KJ 100 000 000 GOSCI, booo/

a zwłaszcza dookoła świata(phi, pestka, wystarczy wsiasc na satelite, 24 godzinki pieknych widokow i juz jestesmy z powrotem) /Ziemia, jak mnie slyszysz? COPY! ROGER! Jaki Roger? Roger WHO? hi hi... Emciu, a moze napiszeMY razem scenariusz?/

a tylko cicho... tylko cicho...(a kto mi zabroni byc glosno?! LU-BU-DU!!! BUM-BUM!!! BACH-BACH!!!) /"don't stop me now, don't stop me now", hi hi/

muzyka Marek Grechuta
słowa Marek Grechuta
(tekst#1 Emcia) + /Sciana, lece sie pakowac. Pa....Pie....Bil....Ko....Kot..., shut up, Sciana, shut up, tra la la la/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez duska38 Pt, 13.04.2007 11:38

No to ¦ciana...tak na gorąco!

Szczęśliwej drogi już czas
Mapę życia w sercu masz
Jesteś jak młody ptak


Czili... Miękkich chmur, szerokich dróg, wspaniałych wrażeń (aż tak do zapowietrzenia)... I wracaj do nas szybciutko!
Bilety masz... a o przewodnika się nie martw ... i tak wiadomo kto!
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez Małgosia Sz Pt, 13.04.2007 14:26

Eeeej Druhna tam na siebie uważa i odpoczywa! A Druhna zna przysłowie: kto w-czapy rozdaje ten w-czapy zbiera? No... to niech się Druhna nie przejmuje, dobra?

Pozdrawiam!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Neo Pt, 13.04.2007 14:41

Maszmunie, a ucałuj no tam przy okazji ode mnie ziemię podlaską, co? Tak PO MęSKU... :P

Przypadek
Avatar użytkownika
Neo
 
Posty: 2782
Dołączył(a): Pt, 17.11.2006 00:44

Postprzez Małgosia Sz Pt, 13.04.2007 14:51

Przypadku, w realu występuję w formie żeńskiej... :lol: a ucałować? ziemię podlaską? ZAWSZE! Zamówienie na jakieś zdjęcia też? A wiesz, że ja ciągle nie wkleiłam dla Ciebie autografu Rymkiewicza? Cholerka, ale pamiętam...jest nadzieja, że kiedyś wkleję.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Neo Pt, 13.04.2007 15:01

...i zdjęcia, i autograf JMR... tak! oj, poczytałbym znów gawrony, a nie mam :cry: dziękuję i ściskam Cię w Twoim żeńskim pasie! :oops:
Avatar użytkownika
Neo
 
Posty: 2782
Dołączył(a): Pt, 17.11.2006 00:44

Postprzez gocha Pt, 13.04.2007 15:11

Ja znow tylko na chwilke (to juz chyba taki moj styl). Maga, trzeba pamietac nie smutek, ale te najlepsze chwile spedzone z tymi, ktorych juz nie ma. I rejestrowac jak najwiecej Groszkowego dziecinstwa, wlasnie tak. A co do Groszka, to uwielbiam rudzielcow wszelakiej masci. Prosze o wiecej.
Maryla, zajrzyjcie w Filadelfii koniecznie do najstarszej miejscowej knajpy, jest we wszystkich przewodnikach. Doskonale grzane piwo i ciasto ze starych przepisow. Plus stare meble i obsluga ubrana w stylu, lacznie z buciskami.
Sciana, szerokiej drogi, kochana. I kup kapelusz od slonca, moze byc ladnie stozkowaty.

A na specjalne zyczenie druhny Emci kamienie, voila!

Z plazy na Kauai
Obrazek

A to inny zolw
Obrazek

A tu kiedys szla szosa
Obrazek
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez Trzynastka Pt, 13.04.2007 16:13

Czy zauwazylyscie, ze dzis 13-ego i piatek? Pozdrawiam przesadnych.
Ja wieczorem koncert Riverdance w Auditorium Theatre i nocny spacer po downtown, a w niedziele Detroit. Zawsze jedzie ze mna Chris Rea; jego gitara i chropowaty glos kojarzy mi sie z depnieciem na gaz i kierowcami ciezarowek, a tych bede mijac wielu.
Najpierw gitara i Nothing to fear, potem wspomnienie wakacji On the beach, a potem prosciutkie And you my love; im prosciej, tym lepiej. Kto nie lubi niech skroluje.

Nothing to fear
http://www.youtube.com/watch?v=oWHGqXY5 ... ed&search=


On the beach
http://www.youtube.com/watch?v=6X0FjlybCqs

And you my love
http://www.youtube.com/watch?v=1wO70IMy ... ed&search=

Gocha, dzieki za Kauai; a moze wkleisz nam jeszcze jakies widoki ze statku i sam statek od wewnatrz, bo przyznasz, ze to niezle biznesowe przedsiewziecie- mini miasteczko na wodzie, perfekcyjnie zorganizowane.

Maga, Mateo sliczny, ale Twoje oczy tez:)
Sciana, zycze zero myslenia o bojsach; pstrykaj, ile sie da, pokaz wszystko, co mozliwe po powrocie, zebysmy tez mialy radoche z tej podrozy na gape.
Czy ktos widzial przelatujaca Sowke, bo Kangurzyce ukradkiem podczytuje, mimo, ze nie pisze do nas?
Danuska Zielona, gdzie jestes???????????????????????????/
A Maszmun to sie zrobil minimalista, z powodu tych papierzyskow na biurku zostawia nam sluzbowe mini-notki. Masza? A praca domowa w Kredensie, to co? No i nadal nie wiem, jakie kolory recznikow uzywasz do tej drewnianej lazienki z szarosciami? Zdradz tajemnice, co? Ja znalazlam przypadkiem dzban miedziany, wysmukly; idalnie pasuje do lustra i traw co to wywoluja zawroty glowy u Danuski Zielonej.
Teremi, ten spokoj na fotkach dla Ciebie. Emcia niech tylko zabierze kamienie:)
Ja wiem, ze to nie bedzie ziemia podlaska tylko obca, hamerykanska, ale imituje mi Polske idealnie. Te smetki tylko dziesiec minut drogi od domu; uciekam tam, kiedy tylko moge-wawozy, rzeka, wodospad, kilka jezior, gorki i doki, zakretasy, preria, las iglasty, a potem dostojne deby i dumanie za mostkiem.
Nie bijcie w czape za ilosc fotek.
Ubierac prosze buciory, idziemy na wiosenny spacer, przetrawic smetki zyciowe. Teremi, Sowka, Duska, smutna Renia, reszta Druhen, gotowe?

Nie moglam sie przymierzyc do tego zdjecia, bo w tym samym czasie dzwonil telefon. Tak sobie pomyslalam, ze ciekawe, czy pan T. wylapal szum wody wraz z udzielanym dawkowaniem suplementow?
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Obrazek
Teraz tylko legnac na pochylonym nad woda drzewem, plecy rozprostowac, posluchac wody, popatrzec na Emcine kamienie
Obrazek
No, kamieni to tu widac mnostwo:) Wracamy!
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Małgosia Sz Pt, 13.04.2007 17:56

no rzeczywiście, ja ostatnio tylko na chwilę, nad zdjęciami dłużej powiszę (a Druhny widzą te dołeczki u Mateo?) ... a napisać... i wełny brak i czasu i no ... jakoś trudno się zrobiło u mnie z tym pisaniem.
Trzynastko ręczniki bardzo ciemno-szare, jeszcze ciemniejsze niż kafelki -dostałam pod choinkę od przyjaciółek. No i przypomniałam sobie o kupionych na Krecie koralikach właśnie z takiej ciemno-szarej masy wulkanicznej, tzw. worry beats, wyciągnęłam je i wiszą obok papieru toaletowego, można się nimi pobawić, żeby beat jakieś worry hihihi /przepraszam purystów językowych/ - (znalazłam taką stronę w internecie z worry beats //www.konaki-serifos.gr/english/category.asp?CatID=600&CatPosition=579), można sobie zobaczyć "aocochodzi".
Gocha - wiesz, że tylko raz źle skręciłam i zaczęłam jechać do starego mieszkania? W ogóle dojazd do pracy to teraz bajka, jadę jakieś 5-7 minut, zamiast 45! Suuuper! Nawet ostatnio zastanawiałam się, czy w czasie lunchu nie skoczyć do domu i się nie przespać, bo miałam straszny kryzys w środku dnia, w biurze, ale jak się okazało, że oryginał gwarancji na 1.5 mln euro zgubiłam to cholerka od razu się obudziłam (oryginał się znalazł następnego dnia).
Emciu koncert Nory?! WOW! Druhna zadzwoni z koncertu co? hihihi jeżeli chodzi o filmy to od jutra w kinach nowy Woody Allen, a ja ciągle nie widziałam Labiryntu... może dzisiaj wieczorem?
Marysiu heeej i co masz jakieś zdjęcia z tej Wielkanocy? Bliźniaki w Twoich ubrankach (tak?) prezentowały się wspaniale!

Pozdrawiam Was gorąco i życzę miłego weekendu. Bronka jedziesz gdzieś?

Ps - siedzicie? dostałam dzisiaj maila od ... Pussiego! tak się przejęłam, że w odpowiedzi wysłałam pusty e-mail hihihi.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne