HYDE PARK

Postprzez Marysia Pn, 19.02.2007 11:55

Witam. Dzisiaj tylko prywatą powieje z Gliwic.
Dzieki Wam wszystkim, nie wymieniam wszytkich, bo i tak sie pogubię...ale jak to fajnie, że gdzies tam w Polsce czy na całym globie ziemskim są ludzie, którzy są myslami z nami, którzy przesyłaja te dobre mysli. Dziewczyny Wy chyba nawet nie wiecie jak to pomaga w trudnych chwilach życiowych.
Melduję, że trzecia doba po operacji była juz całkiem spokojna. Dzisiaj Zbyszek pierwszy raz wstanie na nogi. Jest w dobrej kondycji psychicznej. I to jest najważniejsze. Myslę, że wszystko złe już za nami.
Grejs, a jakaż mogłąby być woda z Gliwic, z kopalni? Ale wiesz była u nas kiedyś piwiarnia "Gliwiczanka"...speluna okropna.
Rudi, trzymałam bardzo mocno kciuki o 10,45. Dawaj znać, jak rozmowy.
Ita, piekny pomysł z tym rodzinnym balem przebierańców. Bardzo mi sie podoba!
Jeszcze raz dzięki! Z serca płynące.....
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Jadzia Pn, 19.02.2007 13:45

Marysiu, dziekujemy za dobre wiesci z Gliwic.Ciesze sie, ze wszystko na najlepszej drodze.Zycze Zbyszkowi "mocnego stania na nogach" i powodzenia w rehabilitacji.
Mysle o Was cieplo,tak trzymajcie.
Avatar użytkownika
Jadzia
 
Posty: 358
Dołączył(a): Pn, 12.06.2006 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa Pn, 19.02.2007 16:02

Cip cip, HP!

A Druhny to co, padły po kurzej aferze...? Pospały się, czy jak...?

No, to tyle, bo muszę już lecieć...może zajrzę wieczorem.

Emciu, dawaj wreszcie tę piovenkę...ileż można szczekać?! (szkoda, że nie pivenkę...;-)


Marysiu Gliwiczanko, ściskam mocno i pozdrawiam!!!

No, to paaaaaaaa
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. Pn, 19.02.2007 18:31

Wklejam, zeby tylko nie bylo, ze sama chcialam, no! Sowa mnie zmusila do wiezienki. Druhny skroluja!

"Tych lat nie odda nikt" (czili jak ktos nie oddaje i zabiera to sie w piekle poniewiera?)

Tych lat nie odda nikt (no prosze pierwszy wers i juz watpliwosci...no bo o jakie lata niby chodzi, parzyste, nieparzyste, a moze lata swini z chinskiego horoskopu? Te to obliczy Druhna Teremi jak skonczy obliczac swoje podwojne lata, hi hi)

Tych lat nie odda nikt (no i KTO wzial te lata, przeciez byly schowane w szufladzei! Sama widzialam jak Hobbity przelozyly bielizna!)

Gdy swoją drogą ja chodziłam (wiec tak droga to MUSI byc polna, kreta, ocieniona i z WIDOKAMI!)

Swoją drogą ty (ale trzymamy sie za rece?)

Gdy słowa tłumił żal (jak tlumik w potrzebie to znam dobrego mechanika)

Gdy oczy ściemniał gniew (a to bylo CLASSIC! Mechanika nie trzeba!)

Gdy drażnił muzyki dźwięk(no chyba nie chodzi o dostojna muzyke organowa drazniaca Maszmuna?)

I nocnych ptaków śpiew (Kangurzyco, jak sie maja kookaburry, przyzwyczily sie juz do okien?)

Tych lat straconych lat (luuuudzie jaki to glupi wers! Rozstrzelac go!)

Już nam nie odda nikt (no pewnie bo zamkniete w sejfie, phi. Mozna ewentualnie zrobic przelew.)

Nikt nam nie odda pieknych (a bo to na biednych trafilo? To nie ten adres, same sowie Druhny zmajstruja piekne lata i po placzu, phi. Hej podac Druhnom klej?)

Nocy ani dni (Blue & Brunello, luuuuudzie kiedy to bylo...)

Tych zmierzchów pełnych barw (KURNAOLA, SCIANA, ILE MOZNA CZEKAC NA ZDJECIA SPOD WIECZORNEJ PALMY????!!!!)

I tych wiosennych burz (co tam burz, ale jaka tecza! A Druhny znaja legende o Leprechaune? HA! Ot I mamy kolejne Swieto, Dzien Swietego Patryka.)

Gdy wiatr zgina drzewa (to wtedy jest akcja. Jak bylam mala Emcia to godzinami moglam patrzec jak wiatr zgina drzewa. Kuchenne okno u mojej babci wychodzilo na gore parkowa, wspomnienia...)

Gdy wiruje złoty kurz (to sie go lapie do siatki na motyle i robi sie z niego, prawdziwy zloty zachod slonca. Poezja!)

Najcichszych kilku chwil (a czym sie rozni najcichsza chwila od cichej chwili? To Alberta zadala telegraficznie pytanie z Borneo.)

Nim ptaki zbudził świt (to bya noc i byl git!)

I gwiazd, które spadły w dół (o luuudzie, a Druhny to slyszaly o tym meteorze co sie zbliza do ziemi?)

Nie odda nam już nikt(a jak sie ladnie poprosi? I jeszcze ladniej podziekuje?)

Tych lat nie odda nikt (a podzielic to sie nie mozna Swietymi Latami? Hi hi, jak Sowa sie dzieli Swietymi Dobrami Filmowymi to sa przeboje! 24-godzinne!)

Tych lat nie odda nikt (to trzeba bedzie placic kare! Podac w Euro czy w Goralach?)

Nie powracajmy już (a dlaczego nie? A KTO nam zabroni?!)

do tamtych nocy ani dni(wsiadam sowie w magiczny pojazd i juz jestem w takiej nocy jaka mi sie podoba, phi. Dni zostawiam dla Druhen stachanowek, hi hi.)

Uciszmy w sercu żal (to moze kolysanke mu zaspiewac? Druhny zglosza propozycje, zrobimy koncert, tylko zeby byl unikatowy, a la ostatni KJ! Dzieki Maszmunie za relacje tu i tam!)

Wyrzućmy nagły gniew (BUM! Wrrrr, wrrrrr, BUCH! Poszedl won!)

Witajmy muzyki dźwięk (tra, la la la, tra la la la, la, mnie dzisiaj chodzi po glowie Bob Dylan)

I nocnych ptaków śpiew (...acha, spiew....raczej powiedzialabym karnawalowe party na bloku....)

Tych lat idących lat (ale jaki piekny lekki krok! TANIEC!)

Już nam nie weźmie nikt (hi hi, ktos w tej wierszence cierpi na obsesje i urojenia, przeciez tu nie ma zadnego zlodzieja! Mowie ze wierszenki sa dobrze strzezone!)

Nikt nie zabierze pięknych nocy ani dni (bo na szczescie jeszcze nikt nie wie jak wymazywac slady piekna. A przepis na wymazywanie sladow zla sie znajdzie w Archiwum, phi)

Tych zmierzchów pełnych barw (Danusiu i Trzynastko Wasze zdjecia tropikow jak zawsze piekne!)

I tych wiosennych burz (dzisiaj u mnie banalne slonce)

Gdy wiatr zgina drzewa (wiatru niet)

Gdy wiruje złoty kurz. (zloty kurz zaraz sowie zrobie jak przejde droga, phi. Szur szur szur.)

Najcichszych kilku chwil (albo kilku najcichszych chwil! Gdzie jest Bronka?!)

Nim ptaki zbudzi świt (dzisiaj u mnie to byl zimny swit ze szronem. Ptaki sie nie daly nabrac i spaly dalej.)

I gwiazd które lecą w dół (a J. to ma projekt, UWAGA!, KSIEZYCOWY!!! Przez piec dni ma sledzic ksiezyc na niebie i rysowac jak sie zmienia, fajnie bedzie!)

nie weźmie nam już nikt (nie nie wezmie, niech juz sie ta wierszenka uspokoi. PUENTA)

(śpiewa Irena Santor) + (Emcia, piovenka byla troche za krotka, nie moglam sie w niej nawet rozpedzic)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Trzynastka Pn, 19.02.2007 21:54

Uwaga, uwaga, niech Druhny skroluja; sama prywata leci od Trzynastki.
Jesli ktos lubi spokojne kolory, to za chwile wkleje lazienkowe wanilia-bez-kakao, ale teraz zarowka po oczach, czyli tesknota za moimi wyspami hawajskimi w lazience. Nigdy bym siebie nie podejrzewala o tyle pstrokacizny, ale czego sie nie robi z milosci:)
Chwile dumania na kiblu nieodparcie dotycza wspomnien z podrozy.
Oszczedze Wam wklejania kibla, hi, hi.
Wchodzimy do lazienki, po lewej stronie shower (po polskiemu powinno byc kabina prysznicowa, czyli dlugasnie) z mozaika szklana we wszytkich kolorach oceanu ze szczegolnym uwzglednieniem zieleni, turkusu i wszystkiego co between. Zaspanym krokiem odkrecamy kurek, zlorzeczac na caly swiat, ze znowu trzeba dzis zrobic to i tamto. Ciepla woda leje sie po karku, oczy dostaly silny bodziec i przypominamy sobie podwodny snorkeling. Pomaga w tym nawet gabka w ksztacie ryby. Myslimy sobie; nie jest zle, jeszcze tylko cztery (krotkie) lata wyksztalcenia pociech i... zwiewamy na wyspy. Wychodzimy spod prysznica, siegamy po recznik w kolorze lawendy; na podlodze grzeczne neutralne kolory szaro-lawendowo- zielonkawe, na scianach do polowy spokojne plytki, w oknie tancuje slonce i mowi- Trzynascie, wytrwaj, za chwile wiosna. Podnosimy glowe i...usmiech od razu. W lewym rogu pamiatki z podrozy- kawalek rafy koralowej, kilka muszli. Na ostrej, turkusowej scianie cztery fotki- wspomnienia z czterech pieknych hawajskich plaz. W tym momencie jestesmy juz TAM.
Czasami w ciagu dnia specjalnie tam zagladam, zeby sobie poprawic humor.
Jezusiczku, jak ja te wyspy kocham straszliwie.
Zrywalam o swicie w niedziele Szpakowatego, zeby przybil te fotki; nie moglam wytrzymac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mlody Apollo mial prezentacje biznesowa, w ktorej w podsumowaniu trzeba bylo powiedziec, gdzie widzi sie siebie i swoja rodzine za 10 lat. Oczywiscie, ze wypalil, ze widzi mamuske na wyspach, a na potwierdzenie moich sentymentow zaniosl caly album zdjec.Podsumowanie slowne bylo takie- „I tym sposobem moja mama zapewnia sobie czeste kontakty ze mna, kiedy juz dorosne”. Swiete slowa, niech sie spelnia.

Pa, Druhenki, lece uprzatac tony kurzu.

Wierze Emci na slowo swistaka- wiosna idzie; hibernacja za nami; czas sie budzic do zycia:)
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez GrejSowa Pn, 19.02.2007 22:04

Jestem, jesteście...?

Jestem taka zmęczona, że piszę prawie na leżąco...Druhny sowie odkręcą monitor o 90 stopni, dobra...? To znaczy na razie to jeszcze tylko o jakieś 73...i rośnie...

Ostatki udane, owszem...Misiek wrócił przed 3 nad ranem, wybawiony, że hej! Mnie się kręciło we łbie od obejrzanych w oczekiwaniu na powrót syna filmów, a rano pobudka przed ósmą, bo na 9 szedł na zajęcia. Jak wstałam, żeby zrobić synowi śniadanie, to troszkę byłam nie-halo, ale potem się rozkręciłam...Do 12 w południe to już byłam całkiem halo. A jak zadzwoniła Kangurzyca to już WOGLE!!! Niestety, była zajęta i nie miała dużo czasu, więc pogadałyśmy tylko jakieś 3 godziny, ale nie ma co narzekać, no nie...? Trzecią godzinę spędziłam w kuchni gotując równocześnie obiad, waląc niemiłosiernie garami kuperami i takie tam. Trochę już wysiadałam, ale Marysia podniosła mnie na duchu i powiedziała, że ma jeszcze 39 MINUT!!! Druhny czują...?! No, to se myślę: Sowa, nie poddawaj się, dasz radę, you can do it!!! Hi hi...Ja już trochę byłam pod wpływem wiśniówki, bo mi się rano kręciło we łbie od niepicia, więc sowie ciśnienie musiałam wyrównać, no i na koniec to plotłam trzy po trzy, a nawet trochę przeklinałam, ale Marysia się śmiała, no to chyba było wdzięcznie. Nieee, no szok...Druhny...

Ita - organy to spokojnie mogłyby mieć swój temat na tym forum, prawda...? Dzięki za wszystkie informacje i linki, doczytam i rozpracuję dokładnie w weekend...Aaaa, w sobotę ok. 19 to u nas w domu była akurat odprawa syna na imprezę ostatkową...;-))
Maszmun, Ty jesteś świnia, wiesz...? (Dzizys, i jeszcze masz swój rok!!!) Nie ma za co! Zdjęcia maminych pączków z obiadu mi przysyła, a ja JAK RAZ nie miałam w domu nic słodkiego!!! Zobaczysz, Ty mnie któregoś dnia wykończysz jakimś gastronomicznym MMS-em, jak nic! Będziesz mnie mieć na sumieniu! Jeśli chodzi o Motór, to Bromba się nie cieszy, bo Jej nie ma. Będzie za tydzień. Odpoczywa.
Wtedy jak Ty ciągnęłaś śliwowicę, to ja byłam na wiśniówce...O matko, tej wiecznie mało tarmoszenia...A co ja innego robię...? To mam Cię w łeb walnąć, żebyś była zadowolona? No to walę - BUM!!! Przeżyłaś...?
To Ty też bez myszki nie możesz...? No, to witaj w klubie...Jak go nazwiemy...? Klub Uwielbiających Myszkę czili KUM!!! Może być..? No, wiem, że się z żabą kojarzy, ale co mnie to obchodzi. Tak wyszło i już. Wymyśl se sama coś lepszego jak jesteś taka mądra (fajnie tarmoszę, co nie...?).

Teremi - ja też wszystkim Druhnom wszystkiego naj...w tym świńskim roku, hi hi...No, co...? Aaaa, nie wiem czy dobrze wiem, ale następny rok świni za 60 lat. Ja będę miała 105 lat (kurna, to na której stronie my będziemy w HP...? Gocha...?)
Plac Zbawiciela - oj, przygnębiający film...długo nie mogłam po nim zebrać się do następnego filmu...a od strony gry aktorskiej, to tylko powiem, że niewątpliwym sprzymierzeńcem aktora jest dobry scenariusz (mądrze zabrzmiało...?). Teściową głównej bohaterki gra aktorka, która jest znana z popularnej telenoweli bijącej rekordy oglądalność w TVP2. Ja zobaczyłam ją po raz pierwszy na ekranie w teatrze TV dla dzieci i młodzieży, w sztuce "Małgosia kontra Małgosia", miliony lat temu...pamiętają Druhny dinozaury może...?
W telenoweli jest mydlana, niestety, z powodu czego poddawana ciągłej krytyce za sztuczny dramatyzm, irytującą wręcz egzaltację, nie przystającą do lekkiego, obyczajowego serialu. W Placu Zbawiciela zaprezentowała pełnię swoich aktorskich umiejętności. Zawsze warto czekać na swoje 5 minut...
A propos ¦ciany - Teremi, nie martw się o "niedopowiedziane"...¦ciana wróci i wszystko opisze w swoim ścianowym stylu...co Ty, ¦ciany nie znasz...? Zaraz będzie, że brudnopis i takie tam, że nic nie powie...bo coś tam...Niby powie, ale nie powie...a Druhnom czachy będą dymić od domysłów...Hi hi...Nadal będzie niedopowiedziane, ale inaczej;-))) Urocze...i słodkie, nie sądzisz...?
Aaa, co ja widzę, Ty czytasz bez zrozumienia...? (Izanno, przybij piątkę!!! Hi hi...). No, przecież Emcia mnie opieprzała, żebym to JA nie wysyłała sms-ów do Miśka w trakcie imprezy!!! Po cóż Emcia miałaby słać sms-y do Miśka...? No, może, faktycznie, i po coś tam by się znalazło;-)))

Danusiu Zielona - jak widzisz - wrato było tę kurę bez jaj tarmosić. Nie tylko jaj nie ma, ale i kury. I święty spokój!

Emcia - ja uwielbiam Gretę...czy mogę na tym stwierdzeniu poprzestać...? Bo w przeciwnym razie to zastanie mnie 5.30, kiedy to muszę wstać na robotę...Współczujesz mi....? No, powiedz, chociaż raz!
A Ty wiesz, że jak ja dzisiaj zobaczyłam na robocie ukradkiem zdjęcie Twoich organów (hi hi, no chyba się zsikam...), to mi się zdawało przez moment, że falują...Czy Druhny też miały taką impresję, że się tak intelygentnie wyrażę...? Czy tylko ja...?
Bez ¦ciany nudno....???!!! Emciu, Ty nie wywołuj tygrysa z Borneo, dobra...?! ¬le Ci...? Nawet jak Ci źle, to się nie przyznawaj! Czymaj fason! No! Ja Ci dam knotkę!!!
P.S. Co Ty powiesz, Emciu, to jutro trzeba wstać...? Jesteś genialna!!! A problemy z kompem masz...hi hi...

Iza - jak przeczytałam, że adres Izanny zablokowany administracyjnie, to jak Kredens kocham tylko i wyłącznie jedna osoba przyszła mi na myśl...Hi hi...

Ita - te historie organowe, weneckie...po prostu cudo...A zaległości linkowe nadrobię w weekend, bo klimat musi być, a nie na chybcika...A pod jednym zdjęciem, to już myślałam, że napisałaś: "Zanim wybije północ i spadną majtki"...Tak mi się jakoś z PH skojarzyło...

Teremi - za mało pohukuję, powiadasz...? Oj, żebyś nie żałowała...;-)))

Marysiu z Gliwic - ja Ciebie chrzczę GLIWISIĄ, i już!!! Jak chcesz, to możesz mi dać w czapę, proszę bardzo! A speluny UWIELBIAM! Co, zbulwersowały się Druhny? Druhen problem....

No, dobra...czas na sen...może jeszcze przed snem dam radę więzience...a jak nie, to kiedyś tam...Druhny wybaczą...

O, masz! Już byłam w ogródku, a tu Trzynastka na horyzoncie poszyżowała mi krzyki, tfu, pokrzyżowała szyki, bo już się miałam byłam ewakuować...więc na razie powiem tylko tyle: Zieleń w łazience to jest to!!! Będzie u mnie w tym roku. Żebym tak miała pierdyknąć z tej suchej gałęzi! Wkleję, spoko...

No, już!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa Pn, 19.02.2007 23:42

Wklejam, zeby tylko nie bylo, ze sama chcialam, no! Sowa mnie zmusila do wiezienki. Druhny skroluja! [skrolują, skrolują, z tego skrolowania jak nic będzie prąd...]

"Tych lat nie odda nikt" (czili jak ktos nie oddaje i zabiera to sie w piekle poniewiera?) [W jakim piekle, Emciu, ten ktoś to normalnie zbija kokosy, kapewu...? A piekło, to później, nie pali się...]

Tych lat nie odda nikt (no prosze pierwszy wers i juz watpliwosci...no bo o jakie lata niby chodzi, parzyste, nieparzyste, a moze lata swini z chinskiego horoskopu? Te to obliczy Druhna Teremi jak skonczy obliczac swoje podwojne lata, hi hi) [Emciu, wyraźnie napisane, że chodzi o TE lata, Druhna przyswaja lepiej, co...?]

Tych lat nie odda nikt (no i KTO wzial te lata, przeciez byly schowane w szufladzei! Sama widzialam jak Hobbity przelozyly bielizna!) [o, przepraszam, w szufladzie to jest schowany jeż, może i w bieliźnie, tego nie wiem...]

Gdy swoją drogą ja chodziłam (wiec tak droga to MUSI byc polna, kreta, ocieniona i z WIDOKAMI!) [Emciu, Ty się przechadzasz moją drogą....? Że się tak spytam nieśmiało...]

Swoją drogą ty (ale trzymamy sie za rece?) [no, masz, ale z przebojami!]

Gdy słowa tłumił żal (jak tlumik w potrzebie to znam dobrego mechanika) [z tatuażamy...?]

Gdy oczy ściemniał gniew (a to bylo CLASSIC! Mechanika nie trzeba) [uprzedziłaś go...?]

Gdy drażnił muzyki dźwięk(no chyba nie chodzi o dostojna muzyke organowa drazniaca Maszmuna?) [aha, i będziemy patrzeć, jak Maszmun dojrzewa jak cheddar, hi hi...]

I nocnych ptaków śpiew (Kangurzyco, jak sie maja kookaburry, przyzwyczily sie juz do okien?) [aaa, to się nazywa branie Kangurzycy na kookaburry, tra la la la la....]

Tych lat straconych lat (luuuudzie jaki to glupi wers! Rozstrzelac go!) [a nie można zdilitować...? Ja Ci postrzelam, Emciu!]

Już nam nie odda nikt (no pewnie bo zamkniete w sejfie, phi. Mozna ewentualnie zrobic przelew.) [jestem ZA! Kto jest za niech podniesie rękę i naciśnie przycisk!]

Nikt nam nie odda pieknych (a bo to na biednych trafilo? To nie ten adres, same sowie Druhny zmajstruja piekne lata i po placzu, phi. Hej podac Druhnom klej?) [Aby zmajstrować sowie piękne lata należy wziąć klej....To mówiła Emcia Słodowa.]

Nocy ani dni (Blue & Brunello, luuuuudzie kiedy to bylo...) [oczy mi się spociły...]

Tych zmierzchów pełnych barw (KURNAOLA, SCIANA, ILE MOZNA CZEKAC NA ZDJECIA SPOD WIECZORNEJ PALMY????!!!!) [do wieczora...? tak sowie strzelam...]

I tych wiosennych burz (co tam burz, ale jaka tecza! A Druhny znaja legende o Leprechaune? HA! Ot I mamy kolejne Swieto, Dzien Swietego Patryka.) [Ha! LubiMY takie święta!!!]

Gdy wiatr zgina drzewa (to wtedy jest akcja. Jak bylam mala Emcia to godzinami moglam patrzec jak wiatr zgina drzewa. Kuchenne okno u mojej babci wychodzilo na gore parkowa, wspomnienia...) [ja się boję wiatru...jak ostatnio u nas były wichury, to wiało ponoć ok. 150 na godzinę, ale w porywach. Sąsiąd cały dzień opowiadał z przejęciem każdej napotkanej osobie, że pod blokiem wiatr go podrzucił na wysokość kilku metrów (!!!), a następnie cisnął o ziemię. Sąsiad powiedział mojej Mamie, że musiało wiać jakieś 250 km/g. Moja Mama mi to powiedziała, a ja na to: Mamo, i co, on po tym wstał, otrzepał się i wsiadł do windy...? Aha...Takie to wiatry robią dzisiaj..wszystko partaczą...]

Gdy wiruje złoty kurz (to sie go lapie do siatki na motyle i robi sie z niego, prawdziwy zloty zachod slonca. Poezja!) [eee, tam...do jubilera sie zanosi i robi sowie kotwicę na zamówienie, taką kurzową...nie znasz się, Emciu...]

Najcichszych kilku chwil (a czym sie rozni najcichsza chwila od cichej chwili? To Alberta zadala telegraficznie pytanie z Borneo.) [a więc..odpowiadam, że chyba raczej na pewno to się różni zawartością ciszy w ciszy, ale może się mylę...Emciu, przecież ¦ciana miała nie brać Alberty ze sową...Ty coś wiesz...?]

Nim ptaki zbudził świt (to bya noc i byl git!) [bya noc i byl git...? Hmmm...muszę to przemyśleć...]

I gwiazd, które spadły w dół (o luuudzie, a Druhny to slyszaly o tym meteorze co sie zbliza do ziemi?) [jakie zbliża, Emciu...? Druhna wie wogle co to bliskość w kosmosie...? Ja będę miała pewnie 105 lat jak pierdyknie...¦winia, nie metor, no nie...?]

Nie odda nam już nikt(a jak sie ladnie poprosi? I jeszcze ladniej podziekuje?) [jak się zdąży, patrz wiersz powyżej...sama napisałaś...]

Tych lat nie odda nikt (a podzielic to sie nie mozna Swietymi Latami? Hi hi, jak Sowa sie dzieli Swietymi Dobrami Filmowymi to sa przeboje! 24-godzinne!) [hi hi...]

Tych lat nie odda nikt (to trzeba bedzie placic kare! Podac w Euro czy w Goralach?) [Najpierw to Ty zapytaj Górala, czy mu nie żal...?]

Nie powracajmy już (a dlaczego nie? A KTO nam zabroni?!) [może ¦ciana, co...? Tra la la la]

do tamtych nocy ani dni(wsiadam sowie w magiczny pojazd i juz jestem w takiej nocy jaka mi sie podoba, phi. Dni zostawiam dla Druhen stachanowek, hi hi.) [Emciu, a ile jest rodzajów nocy, że się tak zapytam bezczelnie...? Eee, chyba to już było...to najwyżej sowie sprawdzę, czy nie kręciłaś...]

Uciszmy w sercu żal (to moze kolysanke mu zaspiewac? Druhny zglosza propozycje, zrobimy koncert, tylko zeby byl unikatowy, a la ostatni KJ! Dzieki Maszmunie za relacje tu i tam!) [ja to myślę, że jakieś glaski, i po żalu...]

Wyrzućmy nagły gniew (BUM! Wrrrr, wrrrrr, BUCH! Poszedl won!) [spieprzaj dziadu...?]

Witajmy muzyki dźwięk (tra, la la la, tra la la la, la, mnie dzisiaj chodzi po glowie Bob Dylan) [a mnie to po głowie chodzi długi majowy weekend...uprzedzam, że może mnie trochę nie być...]

I nocnych ptaków śpiew (...acha, spiew....raczej powiedzialabym karnawalowe party na bloku....) [ja tam nic nie wiem, ja w nocy śpię]

Tych lat idących lat (ale jaki piekny lekki krok! TANIEC!) [SAM-BA można by rzec!]

Już nam nie weźmie nikt (hi hi, ktos w tej wierszence cierpi na obsesje i urojenia, przeciez tu nie ma zadnego zlodzieja! Mowie ze wierszenki sa dobrze strzezone!) [hi hi, Emciu, widzę, że znalazłabyś wspólny język z moim szefem. On ma obsesję na tym samym punkcie. W pracy mamy miliony kamer, szef ma stanowisko dowodzenia i podgląd, który ostatnio uruchomiono mu także z domu. Podobno nie śpi po nocach, tylko wypatruje złodzieja. Jakieś 2-3 tygonie temu podniósł alarm ok. 4 nad ranem, wezwal pracowników, policję i ochronę, bo zobaczył na monitorze otwarte do fimy drzwi. Alarm był fałszywy, bo szef przez pomyłkę oglądał materiał nagrany poprzedniego dnia, pod koniec pracy, kiedy już było ciemno. Drzwi były faktycznie otwarte, bo coś akurat wnoszono...I to jest dopiero paranoja, a Ty mi tu o wierszence...]

Nikt nie zabierze pięknych nocy ani dni (bo na szczescie jeszcze nikt nie wie jak wymazywac slady piekna. A przepis na wymazywanie sladow zla sie znajdzie w Archiwum, phi) [aby wymazać ślady zła należy wziąć gumkę myszkę i pocierać aż do skutku...]

Tych zmierzchów pełnych barw (Danusiu i Trzynastko Wasze zdjecia tropikow jak zawsze piekne!) [cudne...bajeczne...]

I tych wiosennych burz (dzisiaj u mnie banalne slonce) [no, to PHI, co nie...?]

Gdy wiatr zgina drzewa (wiatru niet) [wiatr jest zawsze, Emciu, tylko nie zawsze chce mu się dąć..]

Gdy wiruje złoty kurz. (zloty kurz zaraz sowie zrobie jak przejde droga, phi. Szur szur szur.) [Fajne masz kapcie, mówiłam Ci...?]

Najcichszych kilku chwil (albo kilku najcichszych chwil! Gdzie jest Bronka?!) [wyjechana, jak to jest pilne, to ja mogę do niej zaesemesować w tej sprawie, chcesz...?]

Nim ptaki zbudzi świt (dzisiaj u mnie to byl zimny swit ze szronem. Ptaki sie nie daly nabrac i spaly dalej.) [o rany, ja już przecież muszę iść spać, bo przecież "jutro trzeba wstać"@Emcia]

I gwiazd które lecą w dół (a J. to ma projekt, UWAGA!, KSIEZYCOWY!!! Przez piec dni ma sledzic ksiezyc na niebie i rysowac jak sie zmienia, fajnie bedzie!) [suuuper!!! a gdzie mu donosisz jedzenie...?]

nie weźmie nam już nikt (nie nie wezmie, niech juz sie ta wierszenka uspokoi. PUENTA) [ufff...]

(śpiewa Irena Santor) + (Emcia, piovenka byla troche za krotka, nie moglam sie w niej nawet rozpedzic) [Sowa, nie tłumacz się, Emciu, dobra...? Jak chcesz, to ja mogę piovenkę obrobić...]
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez danuta green Wt, 20.02.2007 00:05

Sowa - Szczeka mi opadla!
danuta green
 
Posty: 99
Dołączył(a): Wt, 26.12.2006 08:33

Postprzez Ściana Wt, 20.02.2007 07:12

Niech bedzie pochwalony Swiety Kredens! Witam pieknie w Roku Swini. Chrum... chrum...

Czy Druhny wierza, ze Raj jest na Ziemi? A wlasnie, ze J E S T i niech mi tutaj NIKT kitu nie wciska, ze NIE! Raj jest na wyciagniecie tynku. Zaraz wkleje kilka dowodow rzeczowych.

Wlasnie wrocilam. Jestem ciagle nie-halo. Zimno. Jak wczoraj wylatywalam z Kota Kinabalu o 24 w nocy/rano to bylo + 29 stopni C. A w Korei przywitalo mnie + 1. Niech sie te temperatury i zmiany pogody pocaluja w nos. Stawiam na tropiki.

PS Odgruzowalam Kredens i przeczytalam W S Z Y S T K O ze zrozumieniem. Druhny jakos tak malo tesknily, hi hi. No to wale Was w-czape, az echo po lochach niesie. No co? Jak wrocic z urlopu i sie przywitac z Druhnami - to z grubej rury.

CDN
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Wt, 20.02.2007 09:01

Luuuuuudzieeeeee! Jak ja tesknilam za wierszenkami!!!! Rece mi sie trzesa z wrazenia.

(Wklejam, zeby tylko nie bylo, ze sama chcialam, no! Sowa mnie zmusila do wiezienki. Druhny skroluja!) [skrolują, skrolują, z tego skrolowania jak nic będzie prąd...] /Sowa! Co Ty tam produkujesz pod stolem? PS Sowa, jak to dobrze, ze na powitanie zostawialas mi w Kredensie garsc pajacow. Cmok w bok/

"Tych lat nie odda nikt" (czili jak ktos nie oddaje i zabiera to sie w piekle poniewiera?) [W jakim piekle, Emciu, ten ktoś to normalnie zbija kokosy, kapewu...? A piekło, to później, nie pali się...] /Alberta pyta czy te kokosy to rosna na palmach w Borneo?/

Tych lat nie odda nikt (no prosze pierwszy wers i juz watpliwosci...no bo o jakie lata niby chodzi, parzyste, nieparzyste, a moze lata swini z chinskiego horoskopu? Te to obliczy Druhna Teremi jak skonczy obliczac swoje podwojne lata, hi hi) [Emciu, wyraźnie napisane, że chodzi o TE lata, Druhna przyswaja lepiej, co...?] /TE lata, TE chwile, ech...wszystko dobre, co sie dobrze konczy/

Tych lat nie odda nikt (no i KTO wzial te lata, przeciez byly schowane w szufladzei! Sama widzialam jak Hobbity przelozyly bielizna!) [o, przepraszam, w szufladzie to jest schowany jeż, może i w bieliźnie, tego nie wiem...] /a co ten jez taki perwersyjny, ekhm..ekhm... PS jak to dobrze, ze Sowa z Maszmunem wrocily do wierszenek PS Emciu, Ciebie nie wymieniam, bo Ty jestes constans. Prawda Oczywista/

Gdy swoją drogą ja chodziłam (wiec tak droga to MUSI byc polna, kreta, ocieniona i z WIDOKAMI!) [Emciu, Ty się przechadzasz moją drogą....? Że się tak spytam nieśmiało...] /droga to MUSI isc przez tropikalna dzungle, byc mokra od tropikalnego deszczu, przez droge maja przemykac jaszczurki i weze, kolorowe motyle maja fruwac przed nosem, po drzewach maja skakac tropikalne wiewiory, malpy maja sie nawolywac w oddali, cykady piszczec na calego....ech...wzruszylam sie.....Wkleic zdjecia z dzungli?/

Swoją drogą ty (ale trzymamy sie za rece?) [no, masz, ale z przebojami!] /taaa....w takiej dzungli to nie trzeba sie trzymac za rece, phi! Mozna scigac sie na lianach. To mowilam ja - Druhna Sciana Tarzanowa/

Gdy słowa tłumił żal (jak tlumik w potrzebie to znam dobrego mechanika) [z tatuażamy...?] /pitanie!/

Gdy oczy ściemniał gniew (a to bylo CLASSIC! Mechanika nie trzeba) [uprzedziłaś go...?] /a bez gniewu to juz nie mozna zyc? Phi! Na urlopie to wystarczy WOGLE wylaczyc gniew. Prawda Oczywista/

Gdy drażnił muzyki dźwięk(no chyba nie chodzi o dostojna muzyke organowa drazniaca Maszmuna?) [aha, i będziemy patrzeć, jak Maszmun dojrzewa jak cheddar, hi hi...] /na ogrzewanej podlodze to Maszmun dojrzeje raz dwa/

I nocnych ptaków śpiew (Kangurzyco, jak sie maja kookaburry, przyzwyczily sie juz do okien?) [aaa, to się nazywa branie Kangurzycy na kookaburry, tra la la la la....] /Kangurzyce to sie najlepiej bierze na winko, co to Druhny Archiwstki nie wiedza? PS Czy mnie sie wydaje czy tez temat "Prosba" spadl na DNO? Uffff/

Tych lat straconych lat (luuuudzie jaki to glupi wers! Rozstrzelac go!) [a nie można zdilitować...? Ja Ci postrzelam, Emciu!] /Prosze nie strzelac. Moj O. mi w dzungli odstawial sceny z filmow wojennych dziejacych sie w tropikalnych dzunglach/

Już nam nie odda nikt (no pewnie bo zamkniete w sejfie, phi. Mozna ewentualnie zrobic przelew.) [jestem ZA! Kto jest za niech podniesie rękę i naciśnie przycisk!] /a czy mozna glosowac kulami?/

Nikt nam nie odda pieknych (a bo to na biednych trafilo? To nie ten adres, same sowie Druhny zmajstruja piekne lata i po placzu, phi. Hej podac Druhnom klej?) [Aby zmajstrować sowie piękne lata należy wziąć klej....To mówiła Emcia Słodowa.] /Prosze tylko nie wachac kleju, bo za dragi to sie placi kara smierci na Borneo/

Nocy ani dni (Blue & Brunello, luuuuudzie kiedy to bylo...) [oczy mi się spociły...] /a nie mowilam, ze HP jest the best?!/

Tych zmierzchów pełnych barw (KURNAOLA, SCIANA, ILE MOZNA CZEKAC NA ZDJECIA SPOD WIECZORNEJ PALMY????!!!!) [do wieczora...? tak sowie strzelam...] /skromnie powiem, ze mam takich zdjec tysiace. Wklejac jak leci, czy wybierac co lepsze?/

I tych wiosennych burz (co tam burz, ale jaka tecza! A Druhny znaja legende o Leprechaune? HA! Ot I mamy kolejne Swieto, Dzien Swietego Patryka.) [Ha! LubiMY takie święta!!!] /taaaa.....zwlaszcza jak czlowiek wraca z Brunei, czili "dry country", gdzie istnieje prohibicja. Druhny moga sowie ewentualnie zamowic "Virgin Mary", hi hi/

Gdy wiatr zgina drzewa (to wtedy jest akcja. Jak bylam mala Emcia to godzinami moglam patrzec jak wiatr zgina drzewa. Kuchenne okno u mojej babci wychodzilo na gore parkowa, wspomnienia...) [ja się boję wiatru...jak ostatnio u nas były wichury, to wiało ponoć ok. 150 na godzinę, ale w porywach. Sąsiąd cały dzień opowiadał z przejęciem każdej napotkanej osobie, że pod blokiem wiatr go podrzucił na wysokość kilku metrów (!!!), a następnie cisnął o ziemię. Sąsiad powiedział mojej Mamie, że musiało wiać jakieś 250 km/g. Moja Mama mi to powiedziała, a ja na to: Mamo, i co, on po tym wstał, otrzepał się i wsiadł do windy...? Aha...Takie to wiatry robią dzisiaj..wszystko partaczą...] /uwielbiam wiatr, jak wyje i dmucha. Lubie Matke Nature za jej sile/

Gdy wiruje złoty kurz (to sie go lapie do siatki na motyle i robi sie z niego, prawdziwy zloty zachod slonca. Poezja!) [eee, tam...do jubilera sie zanosi i robi sowie kotwicę na zamówienie, taką kurzową...nie znasz się, Emciu...] /a mnie sie marzy zloty piasek pustyni. Po wizycie w muzulmanskim Brunei, zachorowalam na podroz do Middle East. Druhny wespra mnie w tym postanowieniu, dobra? Kolejny urlop mam w lipcu/

Najcichszych kilku chwil (a czym sie rozni najcichsza chwila od cichej chwili? To Alberta zadala telegraficznie pytanie z Borneo.) [a więc..odpowiadam, że chyba raczej na pewno to się różni zawartością ciszy w ciszy, ale może się mylę...Emciu, przecież ¦ciana miała nie brać Alberty ze sową...Ty coś wiesz...?] /bardzo przepraszam, ale najcichsza chwila to taka spedzona na bezludnej wyspie - czek. Druhny! Przepraszam bardzo, ale w nosie mam wszystkie "pieprzone ruiny"!!!! To, co kryje sie na bezludnych wyspach i to, co kryje sie pod woda, to jest dopiero cisza w ciszy. To mowilam ja - Druhna Sciana, ktora Druh O. zarazil miloscia do wysp/

Nim ptaki zbudził świt (to bya noc i byl git!) [bya noc i byl git...? Hmmm...muszę to przemyśleć...] /Sowa! Nie mysl! Jest tyle kobiet, ktore nie mysla i jakos im idzie. PS Luuuudzieee! Jak ja za Wami, Druhny, tesknilam!!!!/

I gwiazd, które spadły w dół (o luuudzie, a Druhny to slyszaly o tym meteorze co sie zbliza do ziemi?) [jakie zbliża, Emciu...? Druhna wie wogle co to bliskość w kosmosie...? Ja będę miała pewnie 105 lat jak pierdyknie...¦winia, nie metor, no nie...?] /tylko niech nie pierdyknie w Borneo. Perly Natury to nie dinozaury do wyginiecia. Podpisano: Pan Fizyk/

Nie odda nam już nikt(a jak sie ladnie poprosi? I jeszcze ladniej podziekuje?) [jak się zdąży, patrz wiersz powyżej...sama napisałaś...] /poprosze o kolejny urlop w trybie natychmiastowym. Zaczynam cierpiec na PVS - post vacation syndrom/

Tych lat nie odda nikt (a podzielic to sie nie mozna Swietymi Latami? Hi hi, jak Sowa sie dzieli Swietymi Dobrami Filmowymi to sa przeboje! 24-godzinne!) [hi hi...] /na kolana przed Sowa! Mozna nawet plackiem, jak w tym meczecie wklejonym powyzej/

Tych lat nie odda nikt (to trzeba bedzie placic kare! Podac w Euro czy w Goralach?) [Najpierw to Ty zapytaj Górala, czy mu nie żal...?] /poprosze o platynowa karte kredytowa, moze byc Gorala/

Nie powracajmy już (a dlaczego nie? A KTO nam zabroni?!) [może ¦ciana, co...? Tra la la la] /nie taka Sciana straszna, jak ja smaruja za plecami, tfu, tynkiem. PS Co to ja KNOTki od pseudo-KNOTki nie umiem odroznic, phi?!/

do tamtych nocy ani dni(wsiadam sowie w magiczny pojazd i juz jestem w takiej nocy jaka mi sie podoba, phi. Dni zostawiam dla Druhen stachanowek, hi hi.) [Emciu, a ile jest rodzajów nocy, że się tak zapytam bezczelnie...? Eee, chyba to już było...to najwyżej sowie sprawdzę, czy nie kręciłaś...] /jest tyle nocy, ile nocy. Noc nocy nie jest rowna. PS niech strace - tesknilam za Alberta!/

Uciszmy w sercu żal (to moze kolysanke mu zaspiewac? Druhny zglosza propozycje, zrobimy koncert, tylko zeby byl unikatowy, a la ostatni KJ! Dzieki Maszmunie za relacje tu i tam!) [ja to myślę, że jakieś glaski, i po żalu...] /a po co zalowac? Zrobic wszystko, zeby powstala czesc druga. Co to Druhny na Hollywood sie nie znaja?/

Wyrzućmy nagły gniew (BUM! Wrrrr, wrrrrr, BUCH! Poszedl won!) [spieprzaj dziadu...?] /przeczytalam mejle od bojsow i WOGLE sie nie wkurczenkolowalam. Prosze bardzo - na anger management najlepsza jest podroz na wyspe/

Witajmy muzyki dźwięk (tra, la la la, tra la la la, la, mnie dzisiaj chodzi po glowie Bob Dylan) [a mnie to po głowie chodzi długi majowy weekend...uprzedzam, że może mnie trochę nie być...] /a mnie to chodzi taki zaspiew muzulmanskiej modlitwy. Czek - w liniach lotniczych Royal Brunei na poczatku lotu "leci" w telewizorze modlitwa do Allaha. Nic nie bujam/

I nocnych ptaków śpiew (...acha, spiew....raczej powiedzialabym karnawalowe party na bloku....) [ja tam nic nie wiem, ja w nocy śpię] /przeciez mowie, ze noc nocy nie jest rowna. Czy Druhny WOGLE sie znaja na zyciu?/

Tych lat idących lat (ale jaki piekny lekki krok! TANIEC!) [SAM-BA można by rzec!] /Druhny - moj urlop to byla piekna SAM-BA: snorkeling, kajak, lodka, speed boat, canopy walk, dzungla.....buuu buuuu..../

Już nam nie weźmie nikt (hi hi, ktos w tej wierszence cierpi na obsesje i urojenia, przeciez tu nie ma zadnego zlodzieja! Mowie ze wierszenki sa dobrze strzezone!) [hi hi, Emciu, widzę, że znalazłabyś wspólny język z moim szefem. On ma obsesję na tym samym punkcie. W pracy mamy miliony kamer, szef ma stanowisko dowodzenia i podgląd, który ostatnio uruchomiono mu także z domu. Podobno nie śpi po nocach, tylko wypatruje złodzieja. Jakieś 2-3 tygonie temu podniósł alarm ok. 4 nad ranem, wezwal pracowników, policję i ochronę, bo zobaczył na monitorze otwarte do fimy drzwi. Alarm był fałszywy, bo szef przez pomyłkę oglądał materiał nagrany poprzedniego dnia, pod koniec pracy, kiedy już było ciemno. Drzwi były faktycznie otwarte, bo coś akurat wnoszono...I to jest dopiero paranoja, a Ty mi tu o wierszence...] /Sowa, a moze tak wyslac szefa na urlop?/

Nikt nie zabierze pięknych nocy ani dni (bo na szczescie jeszcze nikt nie wie jak wymazywac slady piekna. A przepis na wymazywanie sladow zla sie znajdzie w Archiwum, phi) [aby wymazać ślady zła należy wziąć gumkę myszkę i pocierać aż do skutku...] /jak to dobrze, ze nie ma gumki myszki do wymazywania sladow urlopu, ufff/

Tych zmierzchów pełnych barw (Danusiu i Trzynastko Wasze zdjecia tropikow jak zawsze piekne!) [cudne...bajeczne...] /niech zyja TROPIKI, co ja mowie?! SWIETE TROPIKI/

I tych wiosennych burz (dzisiaj u mnie banalne slonce) [no, to PHI, co nie...?] /a przeze mnie przeszedl byl tropikalny deszcz, P O E Z J A/

Gdy wiatr zgina drzewa (wiatru niet) [wiatr jest zawsze, Emciu, tylko nie zawsze chce mu się dąć..] /w zyciu trzeba isc z wiatrem, a nie pod wiatr (pachnie mi tutaj Dr T.) PS Trzynastko za te fragmenty rafy koralowej w lazience to masz w-czape, wiesz? Oddajcie Bogu, to co boskie, hi hi/

Gdy wiruje złoty kurz. (zloty kurz zaraz sowie zrobie jak przejde droga, phi. Szur szur szur.) [Fajne masz kapcie, mówiłam Ci...?] /znaczy sie czerwone japonki?/

Najcichszych kilku chwil (albo kilku najcichszych chwil! Gdzie jest Bronka?!) [wyjechana, jak to jest pilne, to ja mogę do niej zaesemesować w tej sprawie, chcesz...?] /aha- prosze Bronce napisac w esemesie: niech Bronka wyjdzieeeee!!!!/

Nim ptaki zbudzi świt (dzisiaj u mnie to byl zimny swit ze szronem. Ptaki sie nie daly nabrac i spaly dalej.) [o rany, ja już przecież muszę iść spać, bo przecież "jutro trzeba wstać"@Emcia] /a mnie codziennie o swicie budzily tropikalne ptaki swoim swiergotem. Sowa, Ty tez tak swiergolisz o poranku?/

I gwiazd które lecą w dół (a J. to ma projekt, UWAGA!, KSIEZYCOWY!!! Przez piec dni ma sledzic ksiezyc na niebie i rysowac jak sie zmienia, fajnie bedzie!) [suuuper!!! a gdzie mu donosisz jedzenie...?] /phi! Popros Maszmuna o zdjecia autorstwa pana T. i z glowy!/

nie weźmie nam już nikt (nie nie wezmie, niech juz sie ta wierszenka uspokoi. PUENTA) [ufff...] /wspomnien z urlopu to N I K T nam nie wezmie. RECE PRECZ!!!!/

(śpiewa Irena Santor) + (Emcia, piovenka byla troche za krotka, nie moglam sie w niej nawet rozpedzic) [Sowa, nie tłumacz się, Emciu, dobra...? Jak chcesz, to ja mogę piovenkę obrobić...] /Scianay. Dawaj Sowa, dawaj. Taka piovenka to male piwo, hi hi/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez teremi Wt, 20.02.2007 09:14

¦ciana witaj - przyznasz, że w Raju urlop szybko się kończy i dopiero wtedy widać względność czasu, bo tych kilka dni to chwila a czekanie na taki urlop to wieczność.
Kurczenkola i mnie szczęka opadła na TAKI widok.
No oczywiście, że czekam/y na więcej wieści urlopowych a przy takiej zmianie pogody to uważaj na ZARAZ - chcesz dobrego miodu, takiego z Puszczy Białowieskiej?
Wybacz ale jakim cudem mogłaś to wszystko w HP przeczytać ze zrozumieniem - miałaś jakiegoś streszczacza i tłumacza?

Marysiu cieszę się z tych drobnych pierwszych kroków Zbyszka ale dobre myślenie i stan psychiki to moim zdaniem 3/4 sukcesu w powracaniu do zdrowia - pozdrawiam Was oboje

Trzynastko no w taikiej łazience to tak jak na plaży - fakt, że prawie jak na... ale zawsze za kilka lat, kto wie?

Emcia od przybytku nawet lat głowa nie boli, mnie boli od pogody za oknem; jak zdrówko najmłodszych. Ten księżycowy projekt to ma coś wspólnego z Panem Twardowskim? może trzeba by wytłumaczyć dzieciom kto pierwszy był na księżycu, bo tak żyją w niewiedzy.

Sowa ja aktorkę "teściową" widziałam jeszcze na scenie w T. Kwadrat - była to jak się domyślasz komediowa rola. No cóż czasami patrząc na serialowe tasiemce umyka nam gdzieś, że są i inne role, ale w Placu Zbawiciela była świetna; podobali mi się też chłopcy.
e tam czytam ze zrozumieniem Emcia wyraźnie napisyła "nie wysyłam" no to kto miał wysyłać, gdyby dotyczyło Ciebie to by było "nie wysyłaj" no i kto czyta ze zrozumieniem? ale ta wiśniówka i rozmowa z Kangurzycą wszystko tłumaczy.
Sowa a w jakim języku rozmawiałaś z Kangurzycą? - sowim czy kangurzycowym? pohukiwania to ja się nie boję tak więc czekam na "hukiwanie" - celowo nie piszę "po...", bo jeszcze pomyślisz, że to czas przeszły.
na marginesie ptaków - siostrzenica miała papuga (rodzaj męski od papugi), który był bardzo zalotny i wystarczyło, że w domu pojawiła się nowa kobieta, to papug siadał najpierw na ramieniu, gadał po papuziemu, zaglądał zalotnie w oczy, skubał włosy, siadał na głowie i najzwyczajniej w świecie podrywał. Poświęcał swej wybrance sporo czasu no a potem dobrowolnie frunął do klatki, gdzie było jego miejsce.

no na mnie już pora, czyli pora na Telesfora, czyli czas do pracy się zbierać - Druhny pozdrawiam najpiękniej jak umiem
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez teremi Wt, 20.02.2007 09:32

no to jesteś ¦ciana już w HP bez wierszenki powrót nieważny - wszystko przeczytałam ze zrozumieniem ale zastanawiam się tylko nad naukami Druha O., dlaczego dotyczyły one tylko miłości dop wysp? - no co - zapytać nie można.
a zdjęcia ... w pierwszym rzucie te najlepsze a potem kolejno pozostałe - tak będzie sprawiedliwie.
Też się cieszę, że już jesteś no a do tego, że tęskniłam/ysmy to nawet na łozu madejowym się nie przyznam.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Ściana Wt, 20.02.2007 10:04

Teremi - moj O. jest wyspiarzem z krwi i kosci, taki lajf, tego nie mozna wymazac z zyciorysu, to plynie w Jego krwi. Jak sie tak zastanowic nad "cywilizacja" i tym, co "wyprodukowalismy" na Starym Ladzie i co gromadziMY w ruinach i muzeach, z tym, co kryje sie pod woda i na ladzie, co "wyprodukowala" Matka Natura, ...... to ....... przychodzi taka mala chwila refleksji, ze to, co MY (ludzie Zachodu!!!!!!!!!) uwazaMY za sztuke, jest NICZYM wobec tego, co stworzyla Matka Natura. W samolocie czytalam artykul o pop-art, odlozylam magazyn zniechecona.........taaaaa..........to, co zobaczylam pod woda, podczas snorkeling, to bylo ART - Prawdziwa Sztuka. Wiem, ze przesadzam....Lubie sztuke, lubie muzea, "europejskie" dziela sztuki........ale TO, co zobaczylam w ciagu ostatniego tygodnia odebralo mi dech w piersiach. Teremi - pozwol mi uwierzyc, ze to byla/JEST SZTUKA. Czlowiek jest niczym. Naprawde. Pokornie prosze o przebaczenie.
PS Cisze odnalazlam na bezludnej wyspie. W Paryzu, w Luwrze, ktos chrupal czipsy za moimi plecami, hi hi. Hamerykanski turysta, hi hi. Jasne, ze PRZE-SA-DZAM. Z grubej rury. Ale nie bylabym soba, gdybym nie przesadzila, co nie?
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Małgosia Sz Wt, 20.02.2007 10:11

ooo ¦ciana przyleciała z Kota hihihi fajnie.... wklajać wklejać wklejać i raz jeszcze wklejać... wszystko... MY ocenimy co ładne a co nie phi! No i więcej opisów... tego raju ...ekhm...ekhm... w szczególności!

Sowa dzięki za tarmoszenie, normalnie dzień bez tarmoszenia do dzień stracony! A wiesz, że z tego co czytałam o Placu Zbawiciela to tam prawie nie było scenariusza ... Twoja teoria hihihi "że niewątpliwym sprzymierzeńcem aktora jest dobry scenariusz (mądrze zabrzmiało...?)" chiba tutaj nie pasuje, aktorzy siedzieli, rozmawiali i sami wymyślali dialogi... podobno... może Bronka wie coś więcej?

Trzynastko, w mojej łazience będą.... ekhm...ekhm... akty - oczywiście nie moje! Każdemu to co lubi, co nie?

Emciu prośba o więcej wiosny bo zaczyna mnie dopadać przygnębienie zimowe, a do tej pory jakoś się trzymałam! Oczywiście tropiki też pomagają, ale nie ma to jak wiosna! Za to dostanę pewnie w-czapę, ale tra la la la@Sowa co mi tam!

Miłego dnia!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Małgosia Sz Wt, 20.02.2007 10:14

¦ciana hihihi nie "ważna ryba" tylko "gruba ryba", druhna machnie dyplomem!
ps - wklejać, wklejać, incollare ... piękne!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Ściana Wt, 20.02.2007 10:36

Tymczasem NIC nie moge wkleic, bo pan Darek (AVE) jest niemilosierny. Na Allaha, panie Darku!!!!!
Poszczekam troche, az sie Druhny napatrza, phi! Chcialam TYLKO napisac o moim zyciowym doswiadczeniu w Brunei. Brunei jest jednym z najbogatszych krajow (per capita) na swiecie, rzadzone jest przez "HIS MAJESTY" (cytat) Sultana. Malusienki kraj na koncu swiata, ale potezny, bo ma ropy naftowe. Czy Druhny sie nie wkurzaja, ze ropa naftowa rzadzi swiatem? Ja tak!!!!!! PHI! Doswiadczenie pobytu w kraju muzulmanskim nauczylo mnie wiele, bardzo wiele. Bylam CIENIEM. Cieniem mezczyzny.Feministki powinny jezdzic do takich krajow na przymusowe wczasy. Wsiadamy do taksowki i pan taksowkarz zwraca sie TYLKO to mojego O.: "good morning, SIR", a ze niby co to JA jestem "SIRowa?". W restauracji dostane wiecej wody w szklance, jesli TYLKO moj O. wypije wiecej niz polowe jego szklanki. Inaczej - moge umrzec z pragnienia, bo moja szklanka, szklanka kobiety, jest ZA SZYBKO pusta. IdzieMY wieczorem przez miasto, jestem ubrana szczelnie, przypominam muzulmanska kobiete i slysze "good evening, Sir, where are you from, Sir?". Jestem niewidzialna. Jestem kobieta. Jakis mezczyzna przegania mnie z meczetu, bo jestem TYLKO KO-BIE-TA. Odpuszczam sobie. Jestem kobieta. Jestem TYLKO kobieta. Druhny TO czuja? NIKT nie krzyczy na mojego O., kiedy ON robi zdjecia. Ja jestem NIKIM. Panna Nikt. Wracamy do hotelu w ciszy. Przed wejsciem usmiechaMY sie do siebie. No comments.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Marysia Wt, 20.02.2007 10:44

E, tam Masza, ważne ryby też moga być i całkiem chudziutkie. Znam taka jedną. Mój profesor, który mnie kiedys operował. Chudy jak diabli, jest wogóle specjalista od grubasków powyżej 200 kg...
Witaj ¦ciana. Witaj z powrotem na łonie kredensu. Zgadzam sie z Toba, że matka natura jest najlepszym rzeźbiarzem na świecie! A czy zdjęcia Trzynastki tez nie są potwierdzeniem tego? Mam je na płycie i jak mi smutno, to sobie oglądam. A może by tak druhna ¦ciana przegrała te zdjęcia na płytki i nam przekazała? Niech nie będzie sknerą.
Grejs, Gliwisia powiadasz? E, tam, Gliwisia to taka malutka dziewczynka moim zdaniem. A ja? W czapę to ja Ci dam za zaległe piwo, które mi obiecałaś postawić...zobaczysz, w końcu przyjadę jak ktoś zwoła spotkanie.
Trzynastko, łazienka superowa. Odważna. Zawsze to już jesteś jedną nogą na Hawajach....

A teraz prywata...Zbyszek w końcu wstał dopiero dzisiaj, wczoraj jednak nie pozwolono mu. Ale juz lepiej, mam nadzieję za tydzień mieć go w domu, tylko przez miesiąc nie wolno mu siadać. Dzielny chłopak. Z pokorą znosi to, co mu życie niesie.
A propos lekarzy. Dużo teraz mówi się w naszym kraju na ten temat. Tu nie chodzi o jakies tam łapówki, tylko o wiedze niektórych z nich. Otóż leży z moim synem na sali pan z innego miasta na zachodzie Polski. Tam, w miejscu zamieszkania w szpitalu po przeprowadzonje tomografii stwierdzono u niego raka mózgu, zwanego glejakiem. Od razu tamci lekarze, chcieli go wziąc na stół operacyjny i rozcinac głowę. Facet jeszcze młody, trzydzieści parę lat...Jego zona zaczęła szukać po Polsce dobrych neurochirurgów. Przewiozła go karetką na swój koszt do kliniki, w której leży mój syn. Zrobiono mu rezonans i ...okazało się, że facet przeszedł niedokrwienie mózu, zresztą powoli objawy sie cofają i o żadnej operacji nie ma mowy, bo po prostu jest niepotrzebna....Tyle nerwów, tylko dlatego, że trafił do złych fachowców. Przerażające....

Dobrego dnia wszystkim. Piosenka świetna, oczywiście "Tych lat nie odda nam już nikt". Nie mam siły sie dopisywać. Ale fajna. Bo nikt nam nie odda, ale pozostana w naszej pamięci.... :-)
Marysia już w lepszym nastroju. Czy druhny z kredensu wiedzą jak matka kura potrafi sie poświęcać dla swojego kurczaka? Dziś od szóstej rano lepiła pierożki dla niego, bo wczoraj powiedział, ze ma na nie ochotę.
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Ściana Wt, 20.02.2007 11:01

Marysiu z Gliwic - nie wiem jak MATKA KURA ZE SLASKA dba o dzieci /w antreju na bifeju stoi szolka teju - przeszlam slaski test, COPY?!/ Marysiu - zrobMY slaska "szpajze",albo "slaskie kluski z czerwona kapusta" - nie wiem jak to napisac, po slasku, ale wiem, ze zrozumiesz "aocochodzi".
PS Zdjecia przegram. To, co TY TERAZ przechodzisz, jest WIECEJ warte niz moje zdjecia. Przesylam caly ocean slaskiej NADZIEI. Przeszlam liceum w Raciborzu. W Centrum Slaska.
A te pierozki to JAKIE lepilas? Godoj mi tu dziolcha?!
Trzymaj sie NADZIEI! Nadzieja jest WSZYSTKIM.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez teremi Wt, 20.02.2007 11:03

nic to dla takich wrażeń i zdjęć pojadę późniejszym autobusem - najwyżej się spóźnię na robotę - powiem szefowi, że to z powodu powrotu ¦ciany z urlopu.

Maszmun masz rację, to zdecydowanie gruba i długa ryba i jakie to ma znaczenie jak sie nazywa, przecież ryby głosu nie mają to płynąc nie przedstawiła się i ja to rozumiem.

¦ciana zgadzam się ze stwierdzeniem co JEST sztuką i z czego my wszyscy tu na ziemi ale mój wrodzony feminizm (jestem w koncu kobietą) kłoci się z byciem niewidzialną ale jest takie powiedzenie o wronach, że jak się weszło między wrony to i tak dalej, a dla takich widoków to ja mogę być niewidzialna.
¦ciana pomysł Marysi to mi się nawet bardzo podoba a jeżeli nie to zrób sobie dodatkowe zdjęciowe konto, np ¦ciana z Wysp itp.

Marysiu ja bym bardziej martwiła się własnie o fachowość lekarzy niż o łapówkarstwo. Obecna służba zdrowia w K-R i tak opiera się na pieniądzach, tylko czasami "biorcą tej łapówki" jest państwo, bo jak inaczej nazwać limity? jeżeli lekarz przekroczy limity to nie dostaniesz skierowania na badanie i musisz zapłacić za nie, to co to jest? a bez dobrej diagnostyki nie ma informacji o tym co z nami
Żyję dość długo i nigdy jeszcze nie dałam nikomu łapówki a też mam bliższy kontakt ze służbą zdrowia a nie dałam nie dlatego, że nie chciałam czy nie było przyczyny ale dlatego, że nikt ode mnie tej łapówki nie żądał.
Jak odnaleźć tego lekarza o którym piszesz - 200 kg jeszcze nie ważę ale już niewiele brakuje - pozdrawiam Matko-Kuro.
no teraz to już na 100% znikam i przenoszę się w realny świat
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez GrejSowa Wt, 20.02.2007 11:05

Zagląda Sowa nieśmiało przez dziurę w płocie na robocie do HP...a tam normalnie RAJ!!! Kurna, ale fajnie dzisiaj w HP!!! Witaj, ¦ciana! Normalnie zatkało kakao od tych zdjęć i opowieści...Coś mnie tknęło jak dotarłam na robotę...Se myślę - aaa, niech tam, zajrzę! No, i na co mnie to było..???!!!! No, i jak ja mam teraz papiery przekładać z lewej na prawą i odwrotnie...? No, jak...? Się pytam...Jak to nie możesz wkleić więcej zdjęć???!!! Załatwić Ci to..? Hi hi...Druhny się śmieją pod nosem...Pamiętaj, że Ty masz jeszcze jedno konto, moja droga...japońskie...nic więcej nie mówię...I nie czepiaj się, że za mało tęskniłyśmy, bo jak wyjeżdżałaś, to napisałaś, żeby nie tęsknić. No, to mam się słuchać ¦ciany czy nie, bo już głupia jestem...hi hi...Tej to dogodzić...Luuuuudzieeee!!!!

Jak się trochę odkręcę, to jeszcze coś może MOŻE stuknę...Aaaa. Druhny, byłabym zapomniała....Zaglądam całkiem niedawno (ja wiem...jakieś pół godziny temu....) do prasy branżowej, a tam patrzę - Gliwisia odbiera Oskara!!!! Wkleić...?! Gliwisiu! Jeszcze raz gratuluję!!! A jednak zgadłam, że w wodzie robisz, hi hi...Szczekam tu na Ciebie z piwem!!!

Na razie, Druhny, idę się wysikać z wrażenia...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne